kot korzystający z wc
- Grażyna
- Hodowca
- Posty: 60
- Rejestracja: 05 cze 2010, 00:01
- Hodowla: NAGADA*PL
- Płeć: kobieta
- Skąd: Warszawa/Dębe Wielkie
- Kontakt:
Re: kot korzystający z wc
Temu wątkowi należy chyba zmienić tytuł na np. Zachowanie zasad higieny dla posiadaczy kotów <lol>
A tak na poważnie - poczytałam wypowiedzi w wątku i zaczęłam zastanawiać się, czym niewychodzący, prawidłowo "serwisowany" u weta, wychowany u mnie od małego kot może mi zagrozić? Chyba prędzej ja - wychodząca, obcująca z kichającymi i parskającymi ludźmi mogę coś do domu przywlec...
Znam kota korzystającego z toalety. Jego właścicielka bardzo sobie tę jego umiejętność chwali. Czy potępiam hodowcę i kota? - nie, podobnie, jak nie dziwię się, że koty piją wodę wprost z kranu, zamiast z miski. To też chyba niehigieniczne... Zresztą uważam, że nie każdy kot da się przyuczyć do korzystania z ludzkiej toalety, ale jeśli był w stanie tę umiejętność posiąść... Maja znajoma od "toaletowego kota" ubolewa tylko nad tym, że wody nie spuszcza
A tak na poważnie - poczytałam wypowiedzi w wątku i zaczęłam zastanawiać się, czym niewychodzący, prawidłowo "serwisowany" u weta, wychowany u mnie od małego kot może mi zagrozić? Chyba prędzej ja - wychodząca, obcująca z kichającymi i parskającymi ludźmi mogę coś do domu przywlec...
Znam kota korzystającego z toalety. Jego właścicielka bardzo sobie tę jego umiejętność chwali. Czy potępiam hodowcę i kota? - nie, podobnie, jak nie dziwię się, że koty piją wodę wprost z kranu, zamiast z miski. To też chyba niehigieniczne... Zresztą uważam, że nie każdy kot da się przyuczyć do korzystania z ludzkiej toalety, ale jeśli był w stanie tę umiejętność posiąść... Maja znajoma od "toaletowego kota" ubolewa tylko nad tym, że wody nie spuszcza
-
- Posty: 4
- Rejestracja: 24 lis 2012, 23:15
Re: kot korzystający z wc
Hmm, mam wrażenie, że zrozumiałyście mnie raczej dość wybiórczo (edit: do koleżanek z poprzedniej strony)... Z emocjonalnymi argumentami nie zamierzam dyskutować, w stylu "może nie powinnaś mieć kota", "barbarzyństwo", "lenistwo" czy inne oceny... Mam jednak przeświadczenie, że odmienne zdanie to powód, żeby kogoś od razu oceniać, dyskredytować itd. Myślałam, że możemy podyskutować merytorycznie, ale jak się nie da, no to trudno. Nikogo nie zamierzam przekonywać, każdy ma swój rozum, mniej lub bardziej otwarty.
O higienie napisałam, bo to był zarzut wobec korzystania z wc, że niehigieniczne. Jeśli uraziłam czyjeś emocje, bo nie myślał o tym "w ten sposób" to wybaczcie. Skoro nie mam racji, łatwo będzie zapomnieć temat. Ciekawe tylko, że taka drobna jednak rzecz wywołuje emocje i oceny, a dużo bardziej drastyczna kastracja czy więzienie zwierzęcia w domu to już nie barbarzyństwo, lenistwo czy inna wygoda CZŁOWIEKA (bo raczej nie zwierzaka). Oj czuję, że znowu się narażę na oceny, to już może milknę.
Pozdrawiam i życzę refleksji świątecznej!
O higienie napisałam, bo to był zarzut wobec korzystania z wc, że niehigieniczne. Jeśli uraziłam czyjeś emocje, bo nie myślał o tym "w ten sposób" to wybaczcie. Skoro nie mam racji, łatwo będzie zapomnieć temat. Ciekawe tylko, że taka drobna jednak rzecz wywołuje emocje i oceny, a dużo bardziej drastyczna kastracja czy więzienie zwierzęcia w domu to już nie barbarzyństwo, lenistwo czy inna wygoda CZŁOWIEKA (bo raczej nie zwierzaka). Oj czuję, że znowu się narażę na oceny, to już może milknę.
Pozdrawiam i życzę refleksji świątecznej!
- Grażyna
- Hodowca
- Posty: 60
- Rejestracja: 05 cze 2010, 00:01
- Hodowla: NAGADA*PL
- Płeć: kobieta
- Skąd: Warszawa/Dębe Wielkie
- Kontakt:
Re: kot korzystający z wc
Oj, oj...szarabajka pisze:... a dużo bardziej drastyczna kastracja czy więzienie zwierzęcia w domu to już nie barbarzyństwo, lenistwo czy inna wygoda CZŁOWIEKA (bo raczej nie zwierzaka).
Przepraszam, ja z reguły awanturować się nie lubię, ale prosiłabym o rozwinięcie tematu - w jakim stopniu kastracja zwierzęcia jest barbarzyństwem? A o co chodzi z tym więzieniem zwierzęcia w domu, bo tego zupełnie zrozumieć nie potrafię <shock>
Idąc Twoim tokiem myślenia - najbardziej szczęśliwy jest kot niekastrowany hasający po ulicy warszawskiej (czy innej)? Brrr....
Przepraszam za odbieganie od tematu, bo ten wątek ani kastracji, ani tym bardziej przetrzymywania kotów w domu nie dotyczy <offtopic>
- Mago
- Super Admin
- Posty: 4597
- Rejestracja: 23 lis 2008, 20:28
- Płeć: Kobieta
- Skąd: Warszawa
- Kontakt:
Re: kot korzystający z wc
A owszem, możesz przywlec pchły, o co nie trudno wizytując choćby piwnicę. Ty dasz kotu pchły. Pchły dadzą kotu tasiemca. Kot tasiemca da Tobie.Grażyna pisze:(...)
A tak na poważnie - poczytałam wypowiedzi w wątku i zaczęłam zastanawiać się, czym niewychodzący, prawidłowo "serwisowany" u weta, wychowany u mnie od małego kot może mi zagrozić? Chyba prędzej ja - wychodząca, obcująca z kichającymi i parskającymi ludźmi mogę coś do domu przywlec...
Pasożytów jest cała gama, do wyboru, do koloru. Lamblie, bardzo łatwe do zarażenia, a bardzo trudne do zwalczenia.
Pytam po co? Po co rozważać opcję z sedesem, skoro kot może mieć swoja kuwetę. Serio pytam, bez cienia złośliwości. Naprawdę Was to nie razi?
Jaki to problem nasypać kotu żwirku do kuwety i ustawić w ustronnym (spokojnym) miejscu?
Zapytam inaczej, jakie plusy widzicie z korzystania z ludzkiego wc?
- aneby
- Posty: 479
- Rejestracja: 07 sty 2012, 16:48
- Płeć: K
- Skąd: Kraków
Re: kot korzystający z wc
Jak dla mnie jedynym plusem takiego rozwiązania jest wygoda właściciela, który chce mieć jeden obowiązek mniej czyli sprzątanie kuwety i kupowanie żwirku. I nie ma się co zasłaniać względami higienicznymi ...
Merytorycznych argumentów w tym wątku padło już wiele, jeżeli do kogoś nie trafiają, to cóż ...
Porównywanie kastracji do nauczenia kota załatwiania się do wc jest równie chybione, co argument, że dziecko nie musi "kuwetkować", żeby było wiadomo, że jest zdrowe. Może warto byłoby sie zapoznać z powodami kastrowania kotów ? Zapewniam, że nie jest to jedynie dla wygody właściciela. Podobnie jak decyzja o niewychodzeniu kota.
Tyle z mojej strony. EOT.
Merytorycznych argumentów w tym wątku padło już wiele, jeżeli do kogoś nie trafiają, to cóż ...
Porównywanie kastracji do nauczenia kota załatwiania się do wc jest równie chybione, co argument, że dziecko nie musi "kuwetkować", żeby było wiadomo, że jest zdrowe. Może warto byłoby sie zapoznać z powodami kastrowania kotów ? Zapewniam, że nie jest to jedynie dla wygody właściciela. Podobnie jak decyzja o niewychodzeniu kota.
Tyle z mojej strony. EOT.
- ida sierpniowa
- Posty: 372
- Rejestracja: 14 wrz 2012, 10:43
Re: kot korzystający z wc
Szarabajko na pewno nie chciałam Cię urazić swoimi wypowiedziami.
Moje argumenty nie były w żaden sposób ,,emocjonalne", a racjonalne.
Natomiast rozumiem, że Ty je mogłaś emocjonalnie odebrać
Więc przepraszam, jeśli Cię uraziłam.
Zawsze coś będzie ,,niehigienicznego" na rzeczy, z tym kocim załatwianiem się. Bo albo kotek na łapkach i futerku będzie miał w jakiś sposób swój urobek przy korzystaniu z kuwety, albo nasz przy korzystaniu z sedesu. Tyle w kwestii higieny.
Życie ogólnie jest bowiem niehigieniczne <mrgreen>
Co do samego załatwiania się kociastego do sedesu to napisałam, że nie jest to dla mnie barbarzyństwo jeśli tylko jesteś w stanie go tego nauczyć.
Jestem bowiem zdania, jak Grażyna, że to nie dla każdego kota.
A czy akurat dla Twojego, inaczej się o tym nie przekonasz jeśli nie spróbujesz :-).
Moje argumenty nie były w żaden sposób ,,emocjonalne", a racjonalne.
Natomiast rozumiem, że Ty je mogłaś emocjonalnie odebrać
Więc przepraszam, jeśli Cię uraziłam.
Zawsze coś będzie ,,niehigienicznego" na rzeczy, z tym kocim załatwianiem się. Bo albo kotek na łapkach i futerku będzie miał w jakiś sposób swój urobek przy korzystaniu z kuwety, albo nasz przy korzystaniu z sedesu. Tyle w kwestii higieny.
Życie ogólnie jest bowiem niehigieniczne <mrgreen>
Co do samego załatwiania się kociastego do sedesu to napisałam, że nie jest to dla mnie barbarzyństwo jeśli tylko jesteś w stanie go tego nauczyć.
Jestem bowiem zdania, jak Grażyna, że to nie dla każdego kota.
A czy akurat dla Twojego, inaczej się o tym nie przekonasz jeśli nie spróbujesz :-).
- Grażyna
- Hodowca
- Posty: 60
- Rejestracja: 05 cze 2010, 00:01
- Hodowla: NAGADA*PL
- Płeć: kobieta
- Skąd: Warszawa/Dębe Wielkie
- Kontakt:
Re: kot korzystający z wc
Nigdy nie rozważałam opcji z sedesem, nie rozważam też żadnych plusów takiego rozwiązania Dyskusja nabrała za to aspektu higienicznego i on mnie zainteresował. Podążając tropem niektórych wypowiedzi- w ogóle obcowanie z kotem pod jednym dachem jest stanowczo niehigieniczne. Kot w łazience, kot w łóżku, kot po wyjściu z kuwety, całowanie kota, jego linienie... - spektrum niepożądanych efektów wydaje się niewyczerpane. Poza tym porównywanie barbarzyństwa kastracji i więzienia kota w domu do korzystania przez niego z kuwety uważam za przesadę - i to wcale nie drobnąMago pisze:Pytam po co? Po co rozważać opcję z sedesem, skoro kot może mieć swoja kuwetę. Serio pytam, bez cienia złośliwości. Naprawdę Was to nie razi?
Jaki to problem nasypać kotu żwirku do kuwety i ustawić w ustronnym (spokojnym) miejscu?
Zapytam inaczej, jakie plusy widzicie z korzystania z ludzkiego wc?
- Danusia
- Agilisowy Rezydent
- Posty: 5837
- Rejestracja: 18 lis 2011, 17:06
- Płeć: Kobieta
- Skąd: Warszawa
Re: kot korzystający z wc
Grażyna jestem za wszystkim co napisałaś ale uważam też ,że należy do pewnych rzeczy podchodzić zdroworozsądkowo <mrgreen> po jakiego kot ma korzystać z klozetu pominąwszy fakt ,ze wyliże Domestos ,że wpadnie do środka to jakoś po tej desce sedesowej musi sie poruszać łaputki gdzieś kłaść ,a my kobiety mamy określona budowę fizjologiczną , oczywiście ginekolodzy muszą mieć nowe pacjentki ale po co nas kociary <mrgreen> odpornośc każdej z nas w pewnym momencie może być gorsza i co infekcja po byku gotowa :-) . Może ja jako technokrata mam inne podejście ale ............................
- Grażyna
- Hodowca
- Posty: 60
- Rejestracja: 05 cze 2010, 00:01
- Hodowla: NAGADA*PL
- Płeć: kobieta
- Skąd: Warszawa/Dębe Wielkie
- Kontakt:
Re: kot korzystający z wc
Danusiu, oczywiście! Każdy ma swój "kawałek podłogi", u mnie również. Koty mają kuwety, ja łazienkę, chociaż koty bardzo lubią ją zwiedzać, bo niedostępna <lol> Mnie nie przeszkadza sprzątanie kuwet, kilku zresztą.
- zuzuzanta
- Posty: 438
- Rejestracja: 19 lis 2011, 12:53
Re: kot korzystający z wc
Pomijając wszystkie inne kwestie, ja zwyczajnie bałabym się, że kot wpadnie do muszli i stanie się coś złego.