yamaha pisze:Ty chyba strasznie dawno DYNI nie widzialas <rotfl>
Sliczne kicie, juz niedlugo beda z nich prawdziwe kumpele, na pewno !
No dynie widziałam przed świętem zmarłych <mrgreen> ale taka duża nie była 8-)
No mam nadzieję, że się dogadają bo z naszej strony innej opcji nie ma gdyż żadnej nie oddamy
Narazie wojny trwają ale przy paśniku i na drapaku zachowują się bez pacania i warczenia 8-)
Ps.
Dołączam fotkę kącika futrzastych gdzie mój małż przebudował drapak zmieniając podstawę i robiąc wielką rozetę (rozlazłą w razie jak się dogadają)i dokupując dwa słupki.
Na samej górze zadomowiła się Zuzia a w hamaku zadomowiła się Tosia
wypatrzyłam , że jest drugi kotek No to zerkam i co widzę
Zuzia ma taki sam make up jak moja Effy, a to małe choć kolor mniej mroooczny to takie mi się jakieś podobne zdaje.
Powodzenia . Ja musiałam kupić feliwaya, żeby uspokoić Effy, liczę że to pomoże.
Nie żeby źle było, ale strasznie znerwicowana się zrobiła, oby Zuzię to ominęło , trzymam kciuki
gratuluję zdolnego małża ... <mrgreen> drapak super
co do futerek ... to cierpliwości .... potrzeba trochę czasu ... nie zawsze idzie szybko ... raczej trochę to trwa nim koteczki się pokochają ... muszą się oswoić i zaakceptować ...
będzie dobrze ...
u mnie to dopiero było ... Bronuś z ciapowatego rezydenta przemienił się w super agresora ... długo musiałam koty izolować od siebie ...
a teraz jest super ... trochę to trwało, trochę strachu nas wszystkich kosztowało ... ale warto było ... <mrgreen>
Bronuś do ciapowatości powrócił, a mała próbuje nami wszystkimi rządzić ... <lol>
Powoli się klaruje bo kociałki od soboty nie są rozdzielane i jak narazie oby dwie żyją
Zuzia teraz próbuje Tośkę zaczepiać do zabawy a Tosia ma wrażenie, że ją atakuje i fuczy na Zużkę <mrgreen>