No ale koniec końców i kot jest zadowolony, i ja, i mąż, i syn więc jest

Moniq oj znam znam takie usprawiedliwianie, u nas też tak bywa. Jak coś się kupi za nie małe pieniądze a nie jest to niezbędne albo można kupić dużo taniej, to też musimy się nawzajem przekonywać że to dobra decyzja
A co do tego drapaka to w sumie miałam taki plan że jedynie postawię męża przed faktem dokonanym ale jak zobaczyłam, że on nie może przeżyć że kupiłam ten drapak, to go pożałowałam i chciałam odpuścić, dlatego powiedziałam że to był żart. Nie moja wina że jak odpuściłam to on się nakręcił <aniołek>
Slonick nie zgłaszaj mnie nigdzie, mam małe dziecko
