CZANKRA pisze:Mada ty wiesz swoje ja wiem swoje.
Ja uwazam ze waga 800 g to za malo.
Przecież napisałam, że 800g w wieku 10ciu tygodni to niska waga. Nie napisała, że to jest dobrze, ale też nie jest źle.
CZANKRA pisze:Nawet moje kocieta obecne po nie za duzych rodzicach i nie jedzace wtedy zbyt wiele rzeczy stalych ( a kocurek do tej pory je tylko nabial ) wazyly wiecej bo: 1035,1150,1010.
Kocieta po wiekszych rodzicach i jedzace juz wszystko beda/powinny wazyc nie tylko wiecej niz 800 g ale i wiecej od moich obecnych kociat.
Dla przyklady daje miot po wiekszych rodzicach i wszystko jedzacy w tym wieku - 1220,1145 - to kotki a 1400,1345 - to kocurki
Te wagi, które podałaś, jak rozumiem są wagami z wieku 10ciu tygodni ?? Bo jak wiesz każdy dzień na plus daje dodatkowe gramy.
Ja już wiem, że wielkość rodziców nie ma wpływu aż takiego jakie będą kociaki - wazne są linie, czyli też dziadkowie. Podobnie mniej ważnie jest sposób jedzienia, ale istotne jest sposób przyswajania przez te kociaki składników odżywczych z pokarmu i ich rozwój z tym związany.
Oczywiście jak dla Ciebie kociak powinien waży w wieku 10 tygodniu 1200-1500g, co przyjmuje do wiadomości. Uważam, że jeśli jest to Twoje zdanie to powinnaś zaznaczać, że przedziały wagowe podane przez Ciebie są Twoimi przedziałami. Bo nie jest to ogólna zasada przyjęta dla wzrostu kotów. Mówię to dlatego, że potem nieobeznani z temat młodzi hodowcy mierzą swoje kociaki Twoją miarką i wpadają w panikę, że mają za małe kociaki i zadają sobie i innym pytanie czy powinni dopychać kociaki mięchem, żeby "grubły".
Ty zakładasz 100g na tydzień, a ja zakładam 10g na dzień (ale zaznaczam w rozrachunku tygodniowym) co daje 70g na tydzień. Daje to rozbierzności między Twoimi wagami a moimi.
Moje mioty wagowo pasują do mojego 70g tygodniowo i nie uważam, żeby im cos brakowało i były za małe jak sie ode mnie wyprowadzały, a co niektóre zostały 8-)
To tyle z mojej srony i juz nie zaśmiecam Dorszkowego wątku Inotki
Dorszka pisze:Mi ciapatość nie przeszkadza w ogóle, ale byłam jako steward świadkiem dyskusji, czy nie odebrać kotu certyfikatu, bo nos nierówny... Na szczęście to rzadkość
To raczej jakieś przegięcie ;) Szylkret powinien być przesiany i nie istotne jest czy na grzbiecie, czy na łapach, czy na nosie
Te wagi, które podałaś, jak rozumiem są wagami z wieku 10ciu tygodni ?? Bo jak wiesz każdy dzień na plus daje dodatkowe gramy.
Tak podalam je dla 10 tyg.
To mnie pocieszylas bo biorac miare 10g na dzien wychodzi lepiej niz przy mojej miarze 100 g na tydz. Wiec nawet moje obecne kocieta nie wypadaja tak zle. To mnie ucieszylas.
Ten moj pomiar tez nie ja wymyslilam tylko ktos mi tak powiedzial i ja go zastosowalam do swoich kociat. Ktos kto ma nawet dluzej hodowle niz ja.
Tez uwazam ze szylkretka moze byc wszedzie przesiana i na nosie i poduszkach itd.
CZANKRA pisze:To mnie pocieszylas bo biorac miare 10g na dzien wychodzi lepiej niz przy mojej miarze 100 g na tydz. Wiec nawet moje obecne kocieta nie wypadaja tak zle. To mnie ucieszylas.
Ten moj pomiar tez nie ja wymyslilam tylko ktos mi tak powiedzial i ja go zastosowalam do swoich kociat. Ktos kto ma nawet dluzej hodowle niz ja.
No widzisz mnie też ktoś tak kiedyś powiedział, ale juz po miocie C wiedziała, że te 100g na tydzień to marzenie i abstrakcja, bo życie zweryfikowało założenia, a następne mioty potwierdziły obserwacje.
Czasem nie ważne lata hodowania tylko doświadczenie i wnioski jakie ktoś wyciaga z własnej pracy.
CZANKRA pisze:To mnie pocieszylas bo biorac miare 10g na dzien wychodzi lepiej niz przy mojej miarze 100 g na tydz. Wiec nawet moje obecne kocieta nie wypadaja tak zle. To mnie ucieszylas.
10 g na dzień to 70 na tydzień więc mniej niż 100
I tak, przyznaję się że trochę się zdenerwowałam, bo moje kocięta nie mają takich "osiągów"
Tzn 2 kocurki w wieku 7,5 tyg mają wg tej miary,913 i 948 natomiast 3 kocurek 870, a dziewczyny 740 i 780.
Może wydzielić temacik? Myślę że przyda się właśnie niedoświadczonym jakiś poglądowy nt przybierania
Otworzę w dziale hodowlanym, chociaż jak już wielokrotnie pisałam, to naprawdę nie są wyścigi, i kociaki rosną w bardzo różnym tempie. Ale niekiedy do konsultacji faktycznie się przyda, nawet po to, żeby uspokoić niektórych, którzy przecież piękne kocięta mają