Miot S - Ino i Fado
- Dorszka
- Administrator
- Posty: 6057
- Rejestracja: 22 lis 2008, 23:59
- Płeć: Kobieta
- Skąd: Wrocław
- Kontakt:
Re: Miot S - Ino i Fado
Do wszystkich moich kochanych najwspanialszych przyszłych opiekunów kociątek z miotów S-T <mrgreen> (jak się tak zaczyna, to na pewno dobrych wieści nie będzie <lol> ).
Nie mam zdjęć, i na pewno nie będę miała do przyszłego tygodnia. Znów nie mam aparatu, chwilowo pierwszeństwo mają fikuśne scyzoryki, multitoole, noże ze stali damasceńskiej, i inne tego rodzaju zabawki, którymi zajmuje się Bohdan. Ja z kolei jutro wylatuję do Norwegii, czyli nawet w weekend nie dam rady. Zobliguję Agnieszkę, żeby w niedzielę przyniosła aparat do domu, i coś ufociła, jeśli da radę, to po powrocie w poniedziałek wstawię. Jeśli nie, trzeba będzie poczekać...
Kotki rozrabiają, są naprawdę rozkoszne, pan Ryszard wygłaskał i wymiętolił wszystkich w ostatni piątek. Spooky jest absolutnym przebojem - w zeszłym tygodniu wydostał się z lunaparku, wracam do domu, a tu wita mnie w przedpokoju niemal po psiemu merdająca antenka na kotku o rozmiarze, którego w tym miejscu być nie powinno <lol> Spooky poza domem <strach> Wstawiłam go więc z powrotem za barierkę, i dumam, jak się wydostał, najpierw szukałam szpar, że może gdzieś barierka się rozsunęła i młodzieniaszek się przecisnął - ale wtedy i reszta byłaby na zewnątrz. Poobserwowałam, jak skacze - nie nie ma siły, doopka za ciężka... Więc myślę sobie, jakiś przypadek, zobaczymy dalej, i poszłam do kuchni zrobić herbatę. Wychodzę, a tu pod śluzą wita mnie ten sam rozmerdany ogonek, a jaka duma w oku! No mój drogi, myślę sobie, to ja tu teraz siedzę, i patrzę, co ty naprawdę potrafisz. Spooky został z powrotem wstawiony za barierkę, rozochocony biegnie szybko na drapak, na rozetę, która stała w środku lunaparku, na barierkę rozety, po czym długaśny skok, i wylądował na drapaku po drugiej stronie barierki, z niego radośnie na dół, i z merdającym ogonkiem na moje kolana. I taki on jest, ten Spooky, zupełnie przerażający, co mu tam w głowie się wykluje <lol> Przez niego jeden drapak został z lunaparku usunięty, pozostałe sprzęty, które mogłyby posłużyć jako odskocznia, są za daleko.
Jak wrócę ze Stavager, od razu przesunę barierkę tak, żeby jeszcze tylko antresola była poza zasięgiem. S-dzieci będą zachwycone, Bono jest już bardzo sprawny, więc powinno być dobrze.
Spooky bez przerwy siedziałby na rękach, a w ostatnim tygodniu na dotyk całkowicie otworzyły się dziewczyny. Lola wije się pd ręką i kręci ósemki, a Szyszka przybiega do nas razem ze Spooky'm. Bo Lola to czeka, ona nie jest z tych latawic, ona ma swoją godność, ona patrzy wymownie i czeka, a jak się podejdzie, to grzbiecik aż pęka, tak go wygina, żeby nam pracę ułatwić <lol> Generalnie, jak już wejdą na antresolę, to mamy pozamiatane...
Na razie wyobraźnia musi Wam wystarczyć...
Nie mam zdjęć, i na pewno nie będę miała do przyszłego tygodnia. Znów nie mam aparatu, chwilowo pierwszeństwo mają fikuśne scyzoryki, multitoole, noże ze stali damasceńskiej, i inne tego rodzaju zabawki, którymi zajmuje się Bohdan. Ja z kolei jutro wylatuję do Norwegii, czyli nawet w weekend nie dam rady. Zobliguję Agnieszkę, żeby w niedzielę przyniosła aparat do domu, i coś ufociła, jeśli da radę, to po powrocie w poniedziałek wstawię. Jeśli nie, trzeba będzie poczekać...
Kotki rozrabiają, są naprawdę rozkoszne, pan Ryszard wygłaskał i wymiętolił wszystkich w ostatni piątek. Spooky jest absolutnym przebojem - w zeszłym tygodniu wydostał się z lunaparku, wracam do domu, a tu wita mnie w przedpokoju niemal po psiemu merdająca antenka na kotku o rozmiarze, którego w tym miejscu być nie powinno <lol> Spooky poza domem <strach> Wstawiłam go więc z powrotem za barierkę, i dumam, jak się wydostał, najpierw szukałam szpar, że może gdzieś barierka się rozsunęła i młodzieniaszek się przecisnął - ale wtedy i reszta byłaby na zewnątrz. Poobserwowałam, jak skacze - nie nie ma siły, doopka za ciężka... Więc myślę sobie, jakiś przypadek, zobaczymy dalej, i poszłam do kuchni zrobić herbatę. Wychodzę, a tu pod śluzą wita mnie ten sam rozmerdany ogonek, a jaka duma w oku! No mój drogi, myślę sobie, to ja tu teraz siedzę, i patrzę, co ty naprawdę potrafisz. Spooky został z powrotem wstawiony za barierkę, rozochocony biegnie szybko na drapak, na rozetę, która stała w środku lunaparku, na barierkę rozety, po czym długaśny skok, i wylądował na drapaku po drugiej stronie barierki, z niego radośnie na dół, i z merdającym ogonkiem na moje kolana. I taki on jest, ten Spooky, zupełnie przerażający, co mu tam w głowie się wykluje <lol> Przez niego jeden drapak został z lunaparku usunięty, pozostałe sprzęty, które mogłyby posłużyć jako odskocznia, są za daleko.
Jak wrócę ze Stavager, od razu przesunę barierkę tak, żeby jeszcze tylko antresola była poza zasięgiem. S-dzieci będą zachwycone, Bono jest już bardzo sprawny, więc powinno być dobrze.
Spooky bez przerwy siedziałby na rękach, a w ostatnim tygodniu na dotyk całkowicie otworzyły się dziewczyny. Lola wije się pd ręką i kręci ósemki, a Szyszka przybiega do nas razem ze Spooky'm. Bo Lola to czeka, ona nie jest z tych latawic, ona ma swoją godność, ona patrzy wymownie i czeka, a jak się podejdzie, to grzbiecik aż pęka, tak go wygina, żeby nam pracę ułatwić <lol> Generalnie, jak już wejdą na antresolę, to mamy pozamiatane...
Na razie wyobraźnia musi Wam wystarczyć...
- Miss_Monroe
- Moderator
- Posty: 6546
- Rejestracja: 24 lut 2012, 11:28
- Płeć: Kobieta
- Skąd: Warszawa/NY
Re: Miot S - Ino i Fado
Maluchy są rewelacyjne, szczególnie Spooky z jego zapędami do tego, aby poczuć trochę adrenaliny <lol>
- Sylwia
- Hodowca
- Posty: 335
- Rejestracja: 16 lis 2009, 16:13
- Hodowla: Pretty Baloo*PL
- Płeć: kobieta
- Skąd: Łódź/Pabianice
- Kontakt:
Re: Miot S - Ino i Fado
Spooky, już Cię kocham <zakochana> <lol>
- Agnes
- Posty: 4906
- Rejestracja: 16 lut 2012, 20:42
Re: Miot S - Ino i Fado
a to Spooky, mały czorcik <diabeł>
czasem rozum ludzki nie jest w stanie ogarnąć, co w tej kociej głowie siedzi :-) ale jak to mówią, człowiek się uczy przez całe życie <lol>
Powodzenia w Norwegii
czasem rozum ludzki nie jest w stanie ogarnąć, co w tej kociej głowie siedzi :-) ale jak to mówią, człowiek się uczy przez całe życie <lol>
Powodzenia w Norwegii

- Dorszka
- Administrator
- Posty: 6057
- Rejestracja: 22 lis 2008, 23:59
- Płeć: Kobieta
- Skąd: Wrocław
- Kontakt:
Re: Miot S - Ino i Fado
Zapomniałam napisać o najważniejszym, Lola przy suchym, i to jak nigdy, od razu przy PoN <lol> Bono je każde suche, czyli nie będzie problemu z dobraniem karmy, i to od razu.
Jeszcze tylko Szyszki nie przyłapałam przy misce z suchym, ale to pewnie kwestia pecha, bo ona większa od Loli, to musi wciągać <lol> Loli PoN tak zasmakował, że teraz widzę ją często przy chrupaniu. Popełniałam błąd, dając im zawsze ten bez ryżu, a teraz mam i tę wersję, i ta dla kociąt okazuje się bardzo atrakcyjna.
Spooky wciąga wszystko...
Jeszcze tylko Szyszki nie przyłapałam przy misce z suchym, ale to pewnie kwestia pecha, bo ona większa od Loli, to musi wciągać <lol> Loli PoN tak zasmakował, że teraz widzę ją często przy chrupaniu. Popełniałam błąd, dając im zawsze ten bez ryżu, a teraz mam i tę wersję, i ta dla kociąt okazuje się bardzo atrakcyjna.
Spooky wciąga wszystko...
- Miss_Monroe
- Moderator
- Posty: 6546
- Rejestracja: 24 lut 2012, 11:28
- Płeć: Kobieta
- Skąd: Warszawa/NY
Re: Miot S - Ino i Fado
Wersja z brązowym ryżem u nas też bardzo smakuje :-) . To rosną mali suchożercy w takim razie <lol> . Pani Doroto życzę powodzenia w Norwegii <ok>
- Danusia
- Agilisowy Rezydent
- Posty: 5837
- Rejestracja: 18 lis 2011, 17:06
- Płeć: Kobieta
- Skąd: Warszawa
Re: Miot S - Ino i Fado
Dorotko opis kociątek rewelacyjny ale radochę macie z takimi łobuziaczkami <lol> <serce>
Lola pomijam ,ze z wyglądu <serce> wszystko co kremowe to dla mnie najpiękniejsze ale to zachowanie ta godność i to wymowne patrzenie i ten grzbiecik ala wielbłądek Ty wiesz kogo mi przypomina <zakochana> tylko chrupania bezproblemowego mi brak ,a tak dwie królewienki <serce> <serce>
Dorotko w Norwegii dobrze wymacaj to i owo ,a przede wszystkim szczęśliwie <serce> do nas wracaj <ok> <serce> bo my tu bez Ciebie

Lola pomijam ,ze z wyglądu <serce> wszystko co kremowe to dla mnie najpiękniejsze ale to zachowanie ta godność i to wymowne patrzenie i ten grzbiecik ala wielbłądek Ty wiesz kogo mi przypomina <zakochana> tylko chrupania bezproblemowego mi brak ,a tak dwie królewienki <serce> <serce>

Dorotko w Norwegii dobrze wymacaj to i owo ,a przede wszystkim szczęśliwie <serce> do nas wracaj <ok> <serce> bo my tu bez Ciebie


-
- Posty: 4225
- Rejestracja: 26 lip 2011, 20:51
Re: Miot S - Ino i Fado
Spooky <zakochana> Bystrzacha! Nie dość, że bystrzacha to jeszcze cwaniaczek. I to taki kochany. Ach zazdroszczę przyszłym służącym tego urwiska
Fajnie, że wszystkie kotki tak pięknie jedzą
Nie mogę się doczekać zdjęć. Póki co wyobraźnia daje radę.

Fajnie, że wszystkie kotki tak pięknie jedzą




Nie mogę się doczekać zdjęć. Póki co wyobraźnia daje radę.
- Anita P.
- Posty: 24
- Rejestracja: 16 wrz 2013, 11:05
- Płeć: Chłopiec
- Skąd: Agilis Cattus
Re: Miot S - Ino i Fado
Rozpłynęłam się czytając opis Spookiego
Nie możemy się już tego cwaniaczka doczekać!
Z utęsknieniem czekamy na zdjęcia, a póki co - pobudzamy wyobraźnię

Z utęsknieniem czekamy na zdjęcia, a póki co - pobudzamy wyobraźnię

- Dorszka
- Administrator
- Posty: 6057
- Rejestracja: 22 lis 2008, 23:59
- Płeć: Kobieta
- Skąd: Wrocław
- Kontakt:
Re: Miot S - Ino i Fado
Pani Anito, jest Pani cudownie cierpliwa <lol>
Spooy doprowadza mnie do rozpaczy, naprawdę, najlepiej, ja byście go już zabrali od razu <lol> Jak przyjechałam z Norwegii, przywitał mnie leżąc na kanapie, reszta kociąt pokornie za płotkiem, ale nie on, nie Spooky <diabeł> Do dziś nie wyczaiłam, którędy się wydostawał, bo na pewno nie jest jeszcze w stanie przeskoczyć ogrodzenia. Fakt jest taki, że zawsze był tam, gdzie dorośli, jak tylko usłyszał brzęk talerzyka na podłodze, a rodzeństwo tylko tęsknie patrzyło <lol>
To wszystko już czas przeszły, bo pokój i wejście na antresolę otwarte, tylko przedpokój jeszcze poza zasięgiem, ale antresola już osiatkowana. Spooky zdążył nawet przyprawić mnie o zawał, i zwiedzić najwyższe półki, bo zanim dokładnie osiatkowałam górę, on się wymknął, i pobiegł na tereny dotąd nieodkryte
Jego temperament widoczny jest zresztą na zdjęciach, a raczej na różnicy w stopniu ich rozmazania w porównaniu z pozostałymi <lol>
Lola jest absolutną divą, jej elegancja widoczna jest w każdym ruchu. Pięknie wciąga uchy PoN, z godnością podchodzi do mokrego, nie przepycha się, jak inni, tylko z gracją podchodzi, jakby jej nie zależało, po czym wciąga takie ilości, i to nie wiadomo kiedy, że chwilami wydaje się szersza niż dłuższa.
A Szyszka... Szyszka najwięcej nawołuje, przebiła w tym nawet Spooky'ego, woła, i trzeba do niej podejść i wygłaskać, i pogadać. Bardzo towarzyska dziewczynka <serce>
Zdjęcia zrobione naprawdę "rzutem na taśmę", wstawiam je z Ostrawy, bo znów musiałam wyjechać, ale rano przed wyjazdem udało się uchwycić cokolwiek, żebyście nie zapomnieli, jak wyglądają Wasze koty





Spooy doprowadza mnie do rozpaczy, naprawdę, najlepiej, ja byście go już zabrali od razu <lol> Jak przyjechałam z Norwegii, przywitał mnie leżąc na kanapie, reszta kociąt pokornie za płotkiem, ale nie on, nie Spooky <diabeł> Do dziś nie wyczaiłam, którędy się wydostawał, bo na pewno nie jest jeszcze w stanie przeskoczyć ogrodzenia. Fakt jest taki, że zawsze był tam, gdzie dorośli, jak tylko usłyszał brzęk talerzyka na podłodze, a rodzeństwo tylko tęsknie patrzyło <lol>
To wszystko już czas przeszły, bo pokój i wejście na antresolę otwarte, tylko przedpokój jeszcze poza zasięgiem, ale antresola już osiatkowana. Spooky zdążył nawet przyprawić mnie o zawał, i zwiedzić najwyższe półki, bo zanim dokładnie osiatkowałam górę, on się wymknął, i pobiegł na tereny dotąd nieodkryte

Lola jest absolutną divą, jej elegancja widoczna jest w każdym ruchu. Pięknie wciąga uchy PoN, z godnością podchodzi do mokrego, nie przepycha się, jak inni, tylko z gracją podchodzi, jakby jej nie zależało, po czym wciąga takie ilości, i to nie wiadomo kiedy, że chwilami wydaje się szersza niż dłuższa.
A Szyszka... Szyszka najwięcej nawołuje, przebiła w tym nawet Spooky'ego, woła, i trzeba do niej podejść i wygłaskać, i pogadać. Bardzo towarzyska dziewczynka <serce>
Zdjęcia zrobione naprawdę "rzutem na taśmę", wstawiam je z Ostrawy, bo znów musiałam wyjechać, ale rano przed wyjazdem udało się uchwycić cokolwiek, żebyście nie zapomnieli, jak wyglądają Wasze koty





