Doczekałam się na zdjęcia! Warto było uzbroić się w cierpliwość
Dziewczynki przepięknie rosną - zachwycają po prostu, aż się sam uśmiech na twarzy pojawia
Ale Spooky to po prostu mistrz!
Dorszko, uwielbiam jak piszesz o maluchach, powiem szczerze teraz nie umiem powiedzieć na co czekam bardziej, na foty maluchów czy Twoje słowa o nich. Zawsze mnie chwyta za serducho sposób pisania o kociakach, o dużych też.
Spooky to miał wczoraj wczoraj swoje imieniny niemalże <mrgreen>
Spooky miał wczoraj wielki dzień podwójnie, raz, że urodziny, a dwa, że wizyta u weterynarza, z której wrócił zdecydowanie lżejszy <diabeł> Już po południu wciągnął suty posiłek, tym chętniej, że po przedkastracyjnej głodówce, i wieczorem już hasał z całą resztą bandy. To już ostatnie dni Spooky'ego z nami, jest duży i misiowy, chociaż trochę zaskoczona jestem, jak bardzo, bo wczoraj przy ważeniu przed narkozą waga pokazała 2100 <shock> Mylimy go już z Rayą <lol>
Nie wiem, czy dam radę zrobić zdjęcia, codziennie jest coś, co uniemożliwia spokojne ufocenie małych diabełków. Za dużo pracy ostatnio, a maluchy stanowczo wolą się pobawić i pomiziać, niż pozować do aparatu. Jak dla mnie to akurat cudowne chwile, więc za bardzo z nimi w tej kwestii nie walczę, tylko się w każdej wolnej chwili bawię i miziam, i tak to robaczki zapewniają mi oddech i odpoczynek po bardzo napiętych ostatnich dniach <oops>
Czyli właściwie, to ja zła kobieta jestem, bo traktuję je instrumentalnie <diabeł>
Dorszka pisze:Nie wiem, czy dam radę zrobić zdjęcia, codziennie jest coś, co uniemożliwia spokojne ufocenie małych diabełków. Za dużo pracy ostatnio, a maluchy stanowczo wolą się pobawić i pomiziać, niż pozować do aparatu.