Miot V - Gatta i Fado
- Miss_Monroe
- Moderator
- Posty: 6546
- Rejestracja: 24 lut 2012, 11:28
- Płeć: Kobieta
- Skąd: Warszawa/NY
Re: Miot V - Gatta i Fado
Dorotko ogromne gratulacje <mrgreen> ! Ale w Agilisiowie wesoło :-) . Niech zdrowo rosną kruszynki!
- Dorszka
- Administrator
- Posty: 6057
- Rejestracja: 22 lis 2008, 23:59
- Płeć: Kobieta
- Skąd: Wrocław
- Kontakt:
Re: Miot V - Gatta i Fado
To akurat jest wpisane w hodowlę, i tak należy na to popatrzeć. Na pewno nie jest to ostatni raz. Być może los będzie łaskawy, i znów pozwoli na jakiś spokojny okres Zawsze mówię wszystkim, którzy do nie dzwonią, tym początkującym, albo tym, którzy stykają się z jakimś nieszczęściem, i płaczą, że mają dość i zamykają hodowlę, że jeśli mają tak myśleć, to faktycznie powinni ją zamknąć. Jak się chce hodować i czuwać nad czymś tak kruchym, jak życie, trzeba nauczyć się mieć nerwy ze stali, umieć się pogodzić ze swoją małością, i mieć naprawdę twardą doopę (przepraszam! <cenzura> ). Miałam 3 lata bezproblemowych i bezstratnych porodów, to ogromne szczęście. Na 23 porody w 7 miałam "straty", z reguły pojedyncze kocięta, z którymi musiałam się rozstać, tylko w dwóch przypadkach na te 23 była to utrata niemal całych miotów (mioty G-Bis i U, z których pozostało mi po jednym kociaczku). Na 23 porody miałam 4 cesarki (mioty B, F, I, T, U), uważam to za doskonały wynik; nie liczę zaplanowanej kastracji Ino, to była moja decyzja, a nie niedostatki koteczki. Uważam się, mimo wszystko, za szczęściarę. I tak powinni patrzeć na siebie ci wszyscy, którzy jak dotąd są w tym okresie dobroci natury, w jakim ja byłam przez ostatnie 3 lata, zwłaszcza, że wielu z nich nie doświadczyło straty jedynie dzięki skorzystaniu z doświadczenia tych, którzy musieli przez nią przejść. To był bardzo dobry poród, szczęście, że ostatnie dziecko udało się urodzić siłami natury, ja szczerze mówiąc byłam pewna, że ostatnie kocię jest już martwe, zanim się urodziło. Kiedy się okazało, że jednak jeszcze złapało oddech, myślałam, że to dar i szczęście. Uważam jednak za równie wielkie szczęście, że skoro miało odejść, stało się to tak szybko i spokojnie. Nie ma nic gorszego od bezsilnego patrzenia na odchodzenie w mękach.AgnieszkaP pisze: (...) Szkoda tylko, że kolejny raz radość przeplata się ze smutkiem. Oby ostatni raz
Zaraz chwila prawdy, bardzo się boję dzisiejszego ważenia, bo już nikogo nie dokarmiałam, niby są dwie kotki, ale i różnice w wielkości kociąt ogromne, więc trochę strachu, jak te maluchy sobie radzą pomiędzy wielkoludami. Dziewczyny spisują się wspaniale, zupełnie, jakby chciały pokazać, która lepsza <lol>
- Dorszka
- Administrator
- Posty: 6057
- Rejestracja: 22 lis 2008, 23:59
- Płeć: Kobieta
- Skąd: Wrocław
- Kontakt:
Re: Miot V - Gatta i Fado
I jeszcze zapomniałam o najważniejszym - jest TRI <diabeł> <zakochana>
- Mago
- Super Admin
- Posty: 4597
- Rejestracja: 23 lis 2008, 20:28
- Płeć: Kobieta
- Skąd: Warszawa
- Kontakt:
Re: Miot V - Gatta i Fado
A zdjęcia gdzie? <mrgreen>
Znaczy, kiedy będą?
<mrgreen>
Znaczy, kiedy będą?
<mrgreen>
- Dorszka
- Administrator
- Posty: 6057
- Rejestracja: 22 lis 2008, 23:59
- Płeć: Kobieta
- Skąd: Wrocław
- Kontakt:
Re: Miot V - Gatta i Fado
Gosiu, nie wiem, aparat już zabrany Kiedy wreszcie przyjedziesz? <diabeł>
- Miss_Monroe
- Moderator
- Posty: 6546
- Rejestracja: 24 lut 2012, 11:28
- Płeć: Kobieta
- Skąd: Warszawa/NY
Re: Miot V - Gatta i Fado
Małgosia sama przyjechać nie może, bo pewnie by się zgubiła <diabeł> , a ja ponieważ mam bardzo dobre serce od razu zgłaszam się na darmowego przewodnika. Tak na wszelki wypadek <lol>
- Danusia
- Agilisowy Rezydent
- Posty: 5837
- Rejestracja: 18 lis 2011, 17:06
- Płeć: Kobieta
- Skąd: Warszawa
Re: Miot V - Gatta i Fado
To widać na zdjęciu ja już oczy nacieszyłam <lol> <zakochana>Dorszka pisze:I jeszcze zapomniałam o najważniejszym - jest TRI <diabeł> <zakochana>
- atomeria
- Agilisowy Rezydent
- Posty: 2891
- Rejestracja: 28 gru 2012, 11:17
- Płeć: K
- Skąd: okolice Poznania
Re: Miot V - Gatta i Fado
I oby ten spokojny okres był baaaaaaardzo długi <ok> <ok> <ok>Dorszka pisze: To akurat jest wpisane w hodowlę, i tak należy na to popatrzeć. Na pewno nie jest to ostatni raz. Być może los będzie łaskawy, i znów pozwoli na jakiś spokojny okres
Serdecznie gratuluję maluszków, niech teraz zdrowo i pięknie rosną!
- donka
- Posty: 652
- Rejestracja: 20 mar 2011, 18:21
Re: Miot V - Gatta i Fado
Gratuluję Dorotko Gattulkowych maluszków <ok>
Zdjęcia to fajna sprawa, ale i bez nich wiem, że wszystkie są piękne no, może tylko ciut mniej niż........ Jabbar <mrgreen>
Zdjęcia to fajna sprawa, ale i bez nich wiem, że wszystkie są piękne no, może tylko ciut mniej niż........ Jabbar <mrgreen>
A tu chyba pomyłka <oops> Nie powinno być przypadkiem "I"Dorszka pisze: Na 23 porody w 7 miałam "straty", z reguły pojedyncze kocięta, z którymi musiałam się rozstać, tylko w dwóch przypadkach na te 23 była to utrata niemal całych miotów (mioty G-Bis i U, z których pozostało mi po jednym kociaczku).
- Dorszka
- Administrator
- Posty: 6057
- Rejestracja: 22 lis 2008, 23:59
- Płeć: Kobieta
- Skąd: Wrocław
- Kontakt:
Re: Miot V - Gatta i Fado
Rzeczywiście, pomyłka, powinno być T, czyli miot Negry, u której z 4 kociątek został tylko sierotek Bono. Ino to konsekwencja błędu przy Fado, niepotrzebnej wtedy, źle wykonanej cesarki, po której trzeba było Borgię wykastrować. Była jedynym kociątkiem donoszonym wtedy przez Borgię. Ino jak najbardziej przeżyła.donka pisze:A tu chyba pomyłka <oops> Nie powinno być przypadkiem "I"