Ducati Szkrabek*PL vel Puchaty i Raja
- komunikacja24
- Posty: 266
- Rejestracja: 13 sty 2014, 22:11
- Płeć: kobieta
- Skąd: Legnica
Re: Ducati Szkrabek*PL vel Puchaty i Raja
Ja tak na szybko bo wiecznie brak czasu ostatnio......
Balkon nie pomógł,Raja jak się wydzierała na wolnosć,tak sie wydziera,upały są wiec balkon non stop otwarty....możliwość wychodzenia jest od rana do wieczora...wychodzi,siedzi,patrzy i serenady,aż sie ludzie patrzą na nią.....
Siedzi na balkonie,patrzy na świat po czym pod drzwi i serenady....wychodzimy na spacer,smycz kupiłam wyciaganą 5cio metrową......na spacerze,staje w miejscu i serenady na samym środku trawy....nie mam juz pomysłów...teskni i chyba nic tego nie zmieni....
11.08 jedziemy prawie 500km na wczasy,oczywiście koty jada z nami w osobnych transporterkach...boję się tylko jak one to zniosa,miauczenia chyba będa non stop....trzeba będzie robić postoje na picie,jedzenie,ale co z siusianiem i kupaniem? wyciagac kuwete i niech wchodza czy jak?beda przeciez na smyczach aby nie uciekły,rozprowały kości...ech....to chyba trudniejsza wyprawa nas czeka niż z małym dzieckiem.....
Balkon nie pomógł,Raja jak się wydzierała na wolnosć,tak sie wydziera,upały są wiec balkon non stop otwarty....możliwość wychodzenia jest od rana do wieczora...wychodzi,siedzi,patrzy i serenady,aż sie ludzie patrzą na nią.....
Siedzi na balkonie,patrzy na świat po czym pod drzwi i serenady....wychodzimy na spacer,smycz kupiłam wyciaganą 5cio metrową......na spacerze,staje w miejscu i serenady na samym środku trawy....nie mam juz pomysłów...teskni i chyba nic tego nie zmieni....
11.08 jedziemy prawie 500km na wczasy,oczywiście koty jada z nami w osobnych transporterkach...boję się tylko jak one to zniosa,miauczenia chyba będa non stop....trzeba będzie robić postoje na picie,jedzenie,ale co z siusianiem i kupaniem? wyciagac kuwete i niech wchodza czy jak?beda przeciez na smyczach aby nie uciekły,rozprowały kości...ech....to chyba trudniejsza wyprawa nas czeka niż z małym dzieckiem.....
- Sonia
- Agilisowy Rezydent
- Posty: 16876
- Rejestracja: 11 mar 2010, 09:51
- Płeć: K
- Skąd: Orzesze
Re: Ducati Szkrabek*PL vel Puchaty i Raja
Koty w podróży zazwyczaj nie chcą ani jeść, ani pić, ani się załatwiać.
Na wszelki wypadek miej pod ręką kartonik ze żwirkiem, ale nie przypuszczam, żeby chciały skorzystać.
Do jedzenia nie zmuszaj, ale na postojach dobrze, gdybyś kotki napoiła wodą w strzykawce, bo pewnie na zawołanie pić nie będą chciały.
Na wszelki wypadek miej pod ręką kartonik ze żwirkiem, ale nie przypuszczam, żeby chciały skorzystać.
Do jedzenia nie zmuszaj, ale na postojach dobrze, gdybyś kotki napoiła wodą w strzykawce, bo pewnie na zawołanie pić nie będą chciały.
- Kasik
- Agilisowy Rezydent
- Posty: 5350
- Rejestracja: 24 lip 2013, 22:49
- Płeć: kobieta
- Skąd: Szczecin
Re: Ducati Szkrabek*PL vel Puchaty i Raja
Zakupcie podkłady higieniczne do transporterkow, mie przemakają i chłoną siu, w razie czego wymienisz po drodze. Miejmy nadzieję, ze qpki im się nie zachce, myśle, ze powinny wytrzymać jesli podróż nie bedzie zbyt długa. Powodzenia, warto chyba wziąc Feliwaya do kontaktu... Rozumiem, ze jedziecie na dlużej i nie ma możliwosci opieki dochodzącej w domu.... Powodzenia i kciuki <ok>
- komunikacja24
- Posty: 266
- Rejestracja: 13 sty 2014, 22:11
- Płeć: kobieta
- Skąd: Legnica
Re: Ducati Szkrabek*PL vel Puchaty i Raja
jedziemy na tydzień....niestety nie mamy z kim zostawić kociastych,a że jedziemy na wieś to koty będą miały i spokój i wypoczynek....Kasik pisze:Zakupcie podkłady higieniczne do transporterkow, mie przemakają i chłoną siu, w razie czego wymienisz po drodze. Miejmy nadzieję, ze qpki im się nie zachce, myśle, ze powinny wytrzymać jesli podróż nie bedzie zbyt długa. Powodzenia, warto chyba wziąc Feliwaya do kontaktu... Rozumiem, ze jedziecie na dlużej i nie ma możliwosci opieki dochodzącej w domu.... Powodzenia i kciuki <ok>
Można takie podkłady kupić w zoologicznym czy u weta się pytać...
- asiak
- Agilisowy Rezydent
- Posty: 14463
- Rejestracja: 27 kwie 2012, 11:28
Re: Ducati Szkrabek*PL vel Puchaty i Raja
Myślę, że w aptece są takie dostępne. To są zwykłe podkłady dla dzieci :-)komunikacja24 pisze:jedziemy na tydzień....niestety nie mamy z kim zostawić kociastych,a że jedziemy na wieś to koty będą miały i spokój i wypoczynek....Kasik pisze:Zakupcie podkłady higieniczne do transporterkow, mie przemakają i chłoną siu, w razie czego wymienisz po drodze. Miejmy nadzieję, ze qpki im się nie zachce, myśle, ze powinny wytrzymać jesli podróż nie bedzie zbyt długa. Powodzenia, warto chyba wziąc Feliwaya do kontaktu... Rozumiem, ze jedziecie na dlużej i nie ma możliwosci opieki dochodzącej w domu.... Powodzenia i kciuki <ok>
Można takie podkłady kupić w zoologicznym czy u weta się pytać...
- Kasik
- Agilisowy Rezydent
- Posty: 5350
- Rejestracja: 24 lip 2013, 22:49
- Płeć: kobieta
- Skąd: Szczecin
Re: Ducati Szkrabek*PL vel Puchaty i Raja
Dokładnie, w aptece najtaniej, w zoologicznym są rzadko i niestety drogie. Są skonstruowane jak pielucha tyle, że prostokątne. No i na wszelki stłuczkaj weź chusteczki nawilzane i wodę jakby się zestaw 2 zdarzył, ale myślę, że spokojnie dojadą bez wypadki jeśli się zmieścicie w kilku godzinach.
Sonia dobrze radzi z tą wodą, pewnie będzie gorąco i warto mieć strzykawke i wodę żeby się trochę napily.
Kciuki i miłego wypoczynku <ok>
Sonia dobrze radzi z tą wodą, pewnie będzie gorąco i warto mieć strzykawke i wodę żeby się trochę napily.
Kciuki i miłego wypoczynku <ok>
- komunikacja24
- Posty: 266
- Rejestracja: 13 sty 2014, 22:11
- Płeć: kobieta
- Skąd: Legnica
Re: Ducati Szkrabek*PL vel Puchaty i Raja
Witamy po dłuuuuugiej przerwie.....
sama nie wiem od czego zacząć....
Wczasy z kotami były spokojne,byliśmy na agroturystyce gdzie był spokój i cisza,chwilami nawet nuda....Koty nie miały styczności z innymi zwierzętami bo właściciele nie mają kotów czy wolno chodzących zwierząt....dopiero daleko od domków mięli kozę,cielaczka,owieczki,kaczki,kury,króliki i gęsi.Zdala od ulicy wszystko.
sama podróż już była dla nich ciut męcząca choć staraliśmy się robić przerwy i wypuszczać na smyczce koty około co 30-40 minut(bo tak też mi się często chciało siusiu:)
Wiezione były w osobnych transporterach ale tak strasznie miauczały naprzemiennie,że mąż już nerwowo nie dawał rady...radia nie podgłośnisz bo koty będą miały stres,śpiewac nie dałam rady bo mnie oba przekrzykiwały <lol> podziałało coś innego ale na to wpadliśmy dopiero pod koniec trasy.
Daliśmy je oba do jednego transporterka i myślałam,że będą mieć ciasno ale jak popatrzyłam,jak się położyły to i spokojnie trzeci kot tam by się zmieścił....
I momentalnie ustały lamenty....oba kociaste poczuły się ze sobą bezpiecznie i poszły cichutko spać...
Z nowych rzeczy....
Raji balkon nic nie dał.....ona chciała nadal wychodzić na dwór...ujadaniom i drapaniom drzwi nie było końca.....stwierdziłam,że trzeba ją wypuszczać ale od podwórka....jednak Raja nie była szczepiona na choroby kotów wychodzących....
Dostała potrzebne szczepionki,w tym na kocią białaczkę i kilka dni później wet pozwoliła ją wypuszczać.....
Sama idzie do drzwi od podwórka jak tylko widzi,że chę ją wypuścić.....cały czas ma szelki bo po pierwsze w ten sposób jest rozpoznawalna(na dworze sa aż 3 koty co wyglądaja prawie jak Raja) a po drugie da się ją łatwiej złapać....
Często przez okno lub wychodzimy na podwórko sprawdzamy gdzie jest,nie oddala się daleko i jak tylko jest głodna czy chce do domu to staje pod drzwiami i tak miauczy,ze nie sposób jej nie usłyszeć....Mądra bestyjka....
Ale co mnie martwi,że jej jest mało....bywały dni,że była od rana do wieczora na dworze,przychodziła jedynie się najeść i do kuwety...na noc ani razu nie została,boję się jej na noc zostawiac,chyba nie mogłabym spokojnie spać.....
Ale....około 4 w nocy ona budzi cały dom bo znów chce na dwór.....co ja mam zrobić?
Ona teraz jest wiecej na dworze jak w domu,śmiało można powiedzieć,że ma teraz hotel....
Najeść się,wyspać,załatwić się i dowidzenia....
Tak jak dzisiaj dla przykładu....była rano do około 14 na dworze,zawołaąłm ją do domu,przybiegła....zjadła i poszła spać na jakieś 2 godziny,obudziła się i znów chciała na dwór...jak wychodziliśmy około 16:30 do kina z Mikim na dzwoneczek.....to wróciliśmy o 20 do domu dopiero....
Zobaczyła nas to chciała do domu,pobiegła bez mrugnięcia,była głodna chyba bo wparowała do miski momentalnie....ale jak tylko zjadła i cały czas teraz dalej ujada i chce na dwór....no ja nie mam sił juz....
To ja mam kota czy nie?Może durne uczucie i nie powinnam,ale zaczyna mnie to denerwować bo to tak jakbym obcego kota sobie do domu wpuszczała aby sobie podjadł.....
sama nie wiem od czego zacząć....
Wczasy z kotami były spokojne,byliśmy na agroturystyce gdzie był spokój i cisza,chwilami nawet nuda....Koty nie miały styczności z innymi zwierzętami bo właściciele nie mają kotów czy wolno chodzących zwierząt....dopiero daleko od domków mięli kozę,cielaczka,owieczki,kaczki,kury,króliki i gęsi.Zdala od ulicy wszystko.
sama podróż już była dla nich ciut męcząca choć staraliśmy się robić przerwy i wypuszczać na smyczce koty około co 30-40 minut(bo tak też mi się często chciało siusiu:)
Wiezione były w osobnych transporterach ale tak strasznie miauczały naprzemiennie,że mąż już nerwowo nie dawał rady...radia nie podgłośnisz bo koty będą miały stres,śpiewac nie dałam rady bo mnie oba przekrzykiwały <lol> podziałało coś innego ale na to wpadliśmy dopiero pod koniec trasy.
Daliśmy je oba do jednego transporterka i myślałam,że będą mieć ciasno ale jak popatrzyłam,jak się położyły to i spokojnie trzeci kot tam by się zmieścił....
I momentalnie ustały lamenty....oba kociaste poczuły się ze sobą bezpiecznie i poszły cichutko spać...
Z nowych rzeczy....
Raji balkon nic nie dał.....ona chciała nadal wychodzić na dwór...ujadaniom i drapaniom drzwi nie było końca.....stwierdziłam,że trzeba ją wypuszczać ale od podwórka....jednak Raja nie była szczepiona na choroby kotów wychodzących....
Dostała potrzebne szczepionki,w tym na kocią białaczkę i kilka dni później wet pozwoliła ją wypuszczać.....
Sama idzie do drzwi od podwórka jak tylko widzi,że chę ją wypuścić.....cały czas ma szelki bo po pierwsze w ten sposób jest rozpoznawalna(na dworze sa aż 3 koty co wyglądaja prawie jak Raja) a po drugie da się ją łatwiej złapać....
Często przez okno lub wychodzimy na podwórko sprawdzamy gdzie jest,nie oddala się daleko i jak tylko jest głodna czy chce do domu to staje pod drzwiami i tak miauczy,ze nie sposób jej nie usłyszeć....Mądra bestyjka....
Ale co mnie martwi,że jej jest mało....bywały dni,że była od rana do wieczora na dworze,przychodziła jedynie się najeść i do kuwety...na noc ani razu nie została,boję się jej na noc zostawiac,chyba nie mogłabym spokojnie spać.....
Ale....około 4 w nocy ona budzi cały dom bo znów chce na dwór.....co ja mam zrobić?
Ona teraz jest wiecej na dworze jak w domu,śmiało można powiedzieć,że ma teraz hotel....
Najeść się,wyspać,załatwić się i dowidzenia....
Tak jak dzisiaj dla przykładu....była rano do około 14 na dworze,zawołaąłm ją do domu,przybiegła....zjadła i poszła spać na jakieś 2 godziny,obudziła się i znów chciała na dwór...jak wychodziliśmy około 16:30 do kina z Mikim na dzwoneczek.....to wróciliśmy o 20 do domu dopiero....
Zobaczyła nas to chciała do domu,pobiegła bez mrugnięcia,była głodna chyba bo wparowała do miski momentalnie....ale jak tylko zjadła i cały czas teraz dalej ujada i chce na dwór....no ja nie mam sił juz....
To ja mam kota czy nie?Może durne uczucie i nie powinnam,ale zaczyna mnie to denerwować bo to tak jakbym obcego kota sobie do domu wpuszczała aby sobie podjadł.....
- jasminka
- Agilisowy Rezydent
- Posty: 3011
- Rejestracja: 28 sty 2010, 10:00
- Płeć: kobieta
- Skąd: Śląsk
Re: Ducati Szkrabek*PL vel Puchaty i Raja
Trzeba jej znaleźć na szybko inny dom gdzie bedzie ktoś cierpliwy i przeczeka jej stęki jęki Ty masz małe dzieciatko jesteś w ciąży i brak ci cierpliwości :-)
- komunikacja24
- Posty: 266
- Rejestracja: 13 sty 2014, 22:11
- Płeć: kobieta
- Skąd: Legnica
Re: Ducati Szkrabek*PL vel Puchaty i Raja
Masz trochę racji jakby się zastanowić....bo na dzień dzisiejszy nie wyobrażam sobie aby Raja mnie budziła lamentami kiedy będe akurat wykorzystywała czas kiedy noworodek będzie spać na swój odpoczynek.......jasminka pisze:Trzeba jej znaleźć na szybko inny dom gdzie bedzie ktoś cierpliwy i przeczeka jej stęki jęki Ty masz małe dzieciatko jesteś w ciąży i brak ci cierpliwości :-)
Nawet już mojego męża to zaczęło drażnić a to niezwykle spokojny człowiek jest,że ona przychodzi do domu tylko zjeść....
Dzisiaj nawet powiedział,ze jemu taki kot nie jest potrzebny aby nawet nie móc go przytulić,pogłaskać czy z nim sie pobawić,tylko przychodzi do domu,najada się i jeszcze w kuwecie brudzi.....
Jakby odrzucić miłość do Raji na chwilę na bok i się zastanowić na spokojnie to trochę racji ma....
raja teraz pospała trochę,mąż szedł na balkon zapalić,tylko usłyszała,ze drzwi otwiera to się obudziła i biegiem na balkon.....pokręciła się i cały czas ujada,idzie pod drzwi i drapie i ujada....
Nie mam sił,po prostu nie mam juz sił....
Zadbalismy o nią jak się dało,została dzięki Waszej pomocy wysterylizowana,karmiona jest dobra karmą,ma pieszczoty i miłość,zabawki,fajnego towarzysza do zabaw(ostatnio nie bawia się bo ona go ciągle atakuje jak się do niej zbliży).....zaszczepiona została...ostatnio na resztę i na białaczkę aby mogła wychodzić,ze względu na nią osiatkowaliśmy balkon bo Puchaty tak się boi,ze jedynie na dole na balkonie siedzi....zrobiliśmy wszystko aby wychodziła na dwór kiedy tylko pragnie a jej i tak jest źle i nie chce siedziec z nami w domu....
- Sonia
- Agilisowy Rezydent
- Posty: 16876
- Rejestracja: 11 mar 2010, 09:51
- Płeć: K
- Skąd: Orzesze
Re: Ducati Szkrabek*PL vel Puchaty i Raja
Myślę, że dla Raji najlepszy byłby dom z ogrodem, gdzie mogłaby przebywać na dworze ile chce. Chciałaś dla niej jak najlepiej i zrobiłaś co mogłaś, ale ona chyba już taka będzie, nie całkiem udomowiona, bo zawsze będzie ją ciągnęło na dwór.