Pazurki
- Aga12
- Posty: 783
- Rejestracja: 23 wrz 2010, 12:31
- Płeć: kobieta
- Skąd: okolice Torunia
Spieszę donieśc ,że właśnie jestem po debiutanckim obcięciu kotkowi pazurów.Tak mnie dzisiaj ,jakoś naszło.
Poszło bardzo szybko i sprawnie.
Jeffrey był bardzo grzeczny.Posadziłam go sobie na kolanach,wzięłam jedną łapkę i obcięłam pazurki,potem drugą,potem tylne.Szybko,sprawnie,bez wyrywania się,pełna kultura.Siedział wyluzowany jak w gabinecie kosmetycznym
Być moze Jeffrey jest wyjątkowo spokojny,a być może to cecha effendowych kotów - dobre wychowanie wynoszą z domu
Tak czy siak,sama byłam w szoku,że to tak szybko i bez problemowo poszło.
Dodam,że polecane przez Was nożyczki sprawdziły się rewelacyjnie.Są exta ostre i bardzo łatwo się nimi obcina pazurki.
Tak więc Yola,nie bój się,będzie dobrze.Sama się zdziwisz jakie to proste.
Poszło bardzo szybko i sprawnie.
Jeffrey był bardzo grzeczny.Posadziłam go sobie na kolanach,wzięłam jedną łapkę i obcięłam pazurki,potem drugą,potem tylne.Szybko,sprawnie,bez wyrywania się,pełna kultura.Siedział wyluzowany jak w gabinecie kosmetycznym
Być moze Jeffrey jest wyjątkowo spokojny,a być może to cecha effendowych kotów - dobre wychowanie wynoszą z domu
Tak czy siak,sama byłam w szoku,że to tak szybko i bez problemowo poszło.
Dodam,że polecane przez Was nożyczki sprawdziły się rewelacyjnie.Są exta ostre i bardzo łatwo się nimi obcina pazurki.
Tak więc Yola,nie bój się,będzie dobrze.Sama się zdziwisz jakie to proste.
- Yola
- Posty: 480
- Rejestracja: 03 sie 2010, 09:32
- Kontakt:
- EsteraR
- Hodowca
- Posty: 444
- Rejestracja: 06 sie 2010, 00:43
- Hodowla: EstiBri*PL
- Kontakt:
My jutro rano jedziemy do weta na szczepienie - zabieram ze sobą zakupione nożyczki i mam nadzieję, że wet będzie na tyle odważny, żeby zbliżyć się z tym sprzętem do mojego potworka <mrgreen> i pokaże mi jak to robić szybko sprawnie i tak żeby kiciusiowi krzywdy nie zrobić - sama jakoś nie mam odwagi próbować <oops>
- Dracanka
- Posty: 2057
- Rejestracja: 26 kwie 2010, 00:20
Yolus,nie peniaj będzie ok-na ten przykład mój Dantulilo ma baaardzo,bardzo urażoną kocią dumę i swoje kocurze ego mega podłamane na czas obcinania <lol>Yola pisze: boje sie kicie urazic, i nie mam na mysli urazenia wlochatych paputkow Alicii, ja sie boje, ze uraze jej wrazliwe, kocie uczucia <mrgreen> Co ja zrobie, jak mnie znielubi?
TŻ trzyma kocisko jak bobasa,ręka między(jego)nogi,plecami przytrzymuje opartego o swoją klatke a ja ciacham...a ON,ten Lord Dantowy nawet na mnie nie patrzy <lol>
przecież to takie poniżające <lol>
tak serio to sama nie dałabym rady,bo on nie znosi mieć nic narzucane,a zatem jak już poobcinam pazuriry całuję w czółko,daje ulubiony kawałeczek kurki i już nie pamięta o dramacie obcinania ani o obrażaniu
Wierzę,że Alicia zniesie wszystko z klasą,a Ty świetnie sobie poradzisz
Im częściej jej pogmerasz tym szybciej się przyzwyczai,że to nic strasznego
A urażona będzie tylko przez chwilę,bo Cię za bardzo kocha aby to trwało dłużej
- Yola
- Posty: 480
- Rejestracja: 03 sie 2010, 09:32
- Kontakt:
Pewnie masz Jasminko racje, odebralam ja z przycietymi pazurkami, a watpie, zeby hodowcy zabierali cale stadko do weta na manicure.
Wezme sie za nia w sobote, jutro niestety oboje pracujemy, a ja stanowczo potrzebuje pomocy w utrzymaniu Alicii, na rekach siedzi spokojnie tylko kiedy jest zaspana i taki moment bede musiala wykorzystac.
Wezme sie za nia w sobote, jutro niestety oboje pracujemy, a ja stanowczo potrzebuje pomocy w utrzymaniu Alicii, na rekach siedzi spokojnie tylko kiedy jest zaspana i taki moment bede musiala wykorzystac.
-
- Posty: 169
- Rejestracja: 23 paź 2010, 00:05
- gosiaczek8807
- Posty: 732
- Rejestracja: 09 lis 2009, 00:42
Mój kot oczywiście tego nie lubi, ale dajemy radę.
Nie lubię go mieć na kolanach czy obcinać gdy ktoś trzyma, wtedy się wykręca, chce uciekać, więc przeszłam na poziom podłogi. Zamykam drzwi od kuchni, żeby nie przyszło mu do głowy uciekać <diabeł> Klękam na podłodze, futro między nogi i ciach, szybko i bezboleśnie
Choć przyznam, że gdybym nie miała doświadczenia z psami, to byłoby mi trudniej, koty stawiają większy opór :-P
Nie lubię go mieć na kolanach czy obcinać gdy ktoś trzyma, wtedy się wykręca, chce uciekać, więc przeszłam na poziom podłogi. Zamykam drzwi od kuchni, żeby nie przyszło mu do głowy uciekać <diabeł> Klękam na podłodze, futro między nogi i ciach, szybko i bezboleśnie
Choć przyznam, że gdybym nie miała doświadczenia z psami, to byłoby mi trudniej, koty stawiają większy opór :-P