Witamy serdecznieasiek pisze:No nareszcie i ja widzę Oscarka <serce> <serce> Witajcie. Przyznaj, że to taki trochę kotopies? Łazi za człowiekiem, płacze pod drzwiami jak się jest akurat po drugiej stronie, leży pod wanną zanim z niej nie wyjdę , aportuje myszki i z taką miłością wpatruje się w oczy rozdając buźki że serce się rozpływa.
Rośnij zdrowo Oscarku


Twój opis to cały Oscar! Z wyjątkiem aportowania myszki, ale może dlatego, że jeszcze tego nie próbowałam. Zazwyczaj jak dam mu myszkę lub piłeczkę to sam ją popycha i biega po całym domu. Jeśli zabawka gdzieś mu wpadnie np. pod meble to nurkuje tam i wynosi ją w zębach, a potem znowu puszcza na podłogę i jazda

Oczywiście zawsze jest też obecny w łazience, gdy ja lub mąż bierzemy prysznic. Czasem, gdy ma taką możliwość, zagląda z zaciekawieniem do brodzika i mam wrażenie, że w ogóle nie boi się wody.
Najbardziej szkoda mi go, gdy idziemy z mężem spać i zamykamy drzwi, a on zaczyna swój koncert. Postanowiliśmy jednak, że kociak nie będzie spał z nami i konsekwentnie się tego trzymamy, choć czasem jest ciężko... Natomiast już wczesnym rankiem Oscar koczuje pod drzwiami naszej sypialni i gdy tylko usłyszy jakiś szelest od razu zaczyna koncert :] A jak drzwi się otworzą to wpada z prędkością błyskawicy i od razu wskakuje na łóżko, żeby się łasić:) Co najlepsze pieszczoty nigdy mu się nie nudzą! Muszę przyznać, że pierwszy raz mam do czynienia z takim kotem. Jest po prostu wspaniały! :-)