Miot EE - Arabica i IC Mojo Priest of Aydindril*PL
- Beate
- Agilisowy Rezydent
- Posty: 6863
- Rejestracja: 18 kwie 2013, 07:36
- Płeć: kobieta
- Skąd: Łódzkie
- Kamiko
- Hodowca
- Posty: 3390
- Rejestracja: 19 gru 2008, 12:29
- Hodowla: Mazuria*PL
- Płeć: kobieta
- Skąd: Dobra Wola k/Nasielska
- Kontakt:
Re: Miot EE - Arabica i IC Mojo Priest of Aydindril*PL
Dla lwa kanapowo - salonowego
- bajewka
- Hodowca
- Posty: 689
- Rejestracja: 23 lis 2008, 22:22
- Hodowla: Bajbri*Pl
- Płeć: i
- Skąd: Zielona Góra
- Kontakt:
Re: Miot EE - Arabica i IC Mojo Priest of Aydindril*PL
ależ przeżycia miał kurczaczek i jaki dzielny :-)
- alakin
- Posty: 873
- Rejestracja: 18 lis 2014, 01:38
- Płeć: *
- Skąd: Kraków
Re: Miot EE - Arabica i IC Mojo Priest of Aydindril*PL
Jak idzie przybieranie na wadze kurczaczkowi?
Cały czas trzymamy <ok> za zdróweczko.
Chętnie zobaczymy kruszynkę i rudaska <zakochana>
Cały czas trzymamy <ok> za zdróweczko.
Chętnie zobaczymy kruszynkę i rudaska <zakochana>
- Kasik
- Agilisowy Rezydent
- Posty: 5350
- Rejestracja: 24 lip 2013, 22:49
- Płeć: kobieta
- Skąd: Szczecin
Re: Miot EE - Arabica i IC Mojo Priest of Aydindril*PL
Codziennie zaglądam z nadzieją ujrzenia kilogramowego kurczaka, ale i tak najważniejsze dobre wieści <serce>
- Danusia
- Agilisowy Rezydent
- Posty: 5837
- Rejestracja: 18 lis 2011, 17:06
- Płeć: Kobieta
- Skąd: Warszawa
- Dorszka
- Administrator
- Posty: 6057
- Rejestracja: 22 lis 2008, 23:59
- Płeć: Kobieta
- Skąd: Wrocław
- Kontakt:
Re: Miot EE - Arabica i IC Mojo Priest of Aydindril*PL
No na Danusię nie ma rady <lol>
Z miotem EE niedługo się pożegnamy, za tydzień Edzio ma kastrację, i potem już tylko czekamy na przyjazd opiekunów, kiedy będzie im wygodnie. Kokido może od czasu do czasu się pokaże, na razie ze Starymi, a potem zobaczymy, jakich ludzi los nam ześle, w każdym razie nieprędko do nowego domu będzie się wybierał. Po krótkim poszczepiennym zastoju mamy Kokido "wybuchowego", biega, jakby miał motorek nie powiem gdzie, poluje na Edzia, i nawet na Fadusiowy ogon. Wszystkie dziewczyny traktują go z pobłażaniem, to naprawdę dla mnie dziwne, bo jak Edzio na którąś skoczy z rozpędu, to wita go syk, jak się to zdarzy Kokidusiowi, ma z wyrozumiałą miną wylizany łebek <mrgreen> Próby zaprzyjaźniania z Django zakończyły się fiaskiem, to znaczy Django jak najbardziej nastawiony przyjaźnie, ale od razu do łapania za kark w wiadomych celach się zabiera <lol>
Mieliśmy ostatnio trochę gości, i wszyscy po kolei się w Kurczątku zakochiwali, więc przy przyszłym wyborze nowego domu największy problem będę miała z sobą...
Całe szczęście, że do tego jeszcze długa droga, jeszcze kilka miesięcy nie ma o czym mówić, a potem się zobaczy
Niestety, tak na szybko uroku Kokidusia nie potrafię uchwycić, jest bardzo słodki, i bardzo dobrej budowy. Gdyby nie drobna asymetria w czaszce, skutkująca trochę innym osadzeniem oczu, byłby to kot naprawdę fantastyczny w typie, szczególnie, gdyby oboje oczu osadzone były jak oczko prawe. Zaskakujące jest to, że mimo tego przesunięcia Kokido ma idealny zgryz, ząbki wyrosły niezależnie od różnej grubości szczęki i noska w takiej pozycji, żeby domknięcie zgryzu było jak należy. Niedróbek ze środka paszczy nie widać na zewnątrz, więc Kokido prezentuje nam się na co dzień jako bardzo masywny (tak, łapki do pozazdroszczenia!), krótki, kompaktowy, zwarty kociak z ekstremalnie krótkim noskiem, i okrąglutką w każdej płaszczyźnie głową. Jest "bezszyjowcem", jak lubię, czyli kark o szerokości głowy od razu przechodzi w tułów. BARDZO wolno wybarwiają mu się oczy, na razie są zgniło zielone, zaczynają brązowieć, i chyba od razu będą bardzo ciemne, ale jeszcze nie wiem, bo tak dziwacznie wybarwiających się oczu jeszcze u mnie nie było.
Edzio wiadomo, sama uroda i wdzięk, jak to u rudzielców, napadanie na mniejszego brata już nie bardzo mu wychodzi <lol>
Z miotem EE niedługo się pożegnamy, za tydzień Edzio ma kastrację, i potem już tylko czekamy na przyjazd opiekunów, kiedy będzie im wygodnie. Kokido może od czasu do czasu się pokaże, na razie ze Starymi, a potem zobaczymy, jakich ludzi los nam ześle, w każdym razie nieprędko do nowego domu będzie się wybierał. Po krótkim poszczepiennym zastoju mamy Kokido "wybuchowego", biega, jakby miał motorek nie powiem gdzie, poluje na Edzia, i nawet na Fadusiowy ogon. Wszystkie dziewczyny traktują go z pobłażaniem, to naprawdę dla mnie dziwne, bo jak Edzio na którąś skoczy z rozpędu, to wita go syk, jak się to zdarzy Kokidusiowi, ma z wyrozumiałą miną wylizany łebek <mrgreen> Próby zaprzyjaźniania z Django zakończyły się fiaskiem, to znaczy Django jak najbardziej nastawiony przyjaźnie, ale od razu do łapania za kark w wiadomych celach się zabiera <lol>
Mieliśmy ostatnio trochę gości, i wszyscy po kolei się w Kurczątku zakochiwali, więc przy przyszłym wyborze nowego domu największy problem będę miała z sobą...
Całe szczęście, że do tego jeszcze długa droga, jeszcze kilka miesięcy nie ma o czym mówić, a potem się zobaczy
Niestety, tak na szybko uroku Kokidusia nie potrafię uchwycić, jest bardzo słodki, i bardzo dobrej budowy. Gdyby nie drobna asymetria w czaszce, skutkująca trochę innym osadzeniem oczu, byłby to kot naprawdę fantastyczny w typie, szczególnie, gdyby oboje oczu osadzone były jak oczko prawe. Zaskakujące jest to, że mimo tego przesunięcia Kokido ma idealny zgryz, ząbki wyrosły niezależnie od różnej grubości szczęki i noska w takiej pozycji, żeby domknięcie zgryzu było jak należy. Niedróbek ze środka paszczy nie widać na zewnątrz, więc Kokido prezentuje nam się na co dzień jako bardzo masywny (tak, łapki do pozazdroszczenia!), krótki, kompaktowy, zwarty kociak z ekstremalnie krótkim noskiem, i okrąglutką w każdej płaszczyźnie głową. Jest "bezszyjowcem", jak lubię, czyli kark o szerokości głowy od razu przechodzi w tułów. BARDZO wolno wybarwiają mu się oczy, na razie są zgniło zielone, zaczynają brązowieć, i chyba od razu będą bardzo ciemne, ale jeszcze nie wiem, bo tak dziwacznie wybarwiających się oczu jeszcze u mnie nie było.
Edzio wiadomo, sama uroda i wdzięk, jak to u rudzielców, napadanie na mniejszego brata już nie bardzo mu wychodzi <lol>
- yamaha
- Genius Loci
- Posty: 23442
- Rejestracja: 01 maja 2012, 14:02
- Płeć: F
- Skąd: France
Re: Miot EE - Arabica i IC Mojo Priest of Aydindril*PL
Alez slodka ta ostatnia mordeczka
PIEKNIE wyrosl, no cudenko male <zakochana> <zakochana> <zakochana>
PIEKNIE wyrosl, no cudenko male <zakochana> <zakochana> <zakochana>
- Danusia
- Agilisowy Rezydent
- Posty: 5837
- Rejestracja: 18 lis 2011, 17:06
- Płeć: Kobieta
- Skąd: Warszawa
Re: Miot EE - Arabica i IC Mojo Priest of Aydindril*PL
O matko <serce> Dorotko no kocham Ciebie zresztą o tym wiesz
Rudzielec jest przecudny z założenia jak wszystkie Twoje rudzielce <zakochana> ale Kokiduś wymiata no Cudo, Cudo , Cudeńko ,Cudenieczko <zakochana> <zakochana> <zakochana> <zakochana> no i ta budowa jak wiesz kogo <serce> o matko gdybym miała ten nieszczęsny nadmetraż juz wiem gdzie mógł by kurczak w przyszłości ganiać iz kim z najwiekszym bandytom tego forum <lol> <lol>
Rudzielczyk ma taką delikutaśną mordeczkę i te oczki ale słodkości Kurczaczkowe wymiatają <serce> <serce> <serce>
Rudzielec jest przecudny z założenia jak wszystkie Twoje rudzielce <zakochana> ale Kokiduś wymiata no Cudo, Cudo , Cudeńko ,Cudenieczko <zakochana> <zakochana> <zakochana> <zakochana> no i ta budowa jak wiesz kogo <serce> o matko gdybym miała ten nieszczęsny nadmetraż juz wiem gdzie mógł by kurczak w przyszłości ganiać iz kim z najwiekszym bandytom tego forum <lol> <lol>
Rudzielczyk ma taką delikutaśną mordeczkę i te oczki ale słodkości Kurczaczkowe wymiatają <serce> <serce> <serce>
- Lee
- Posty: 13
- Rejestracja: 27 lis 2014, 17:48
- Płeć: Kobieta
- Skąd: Bydgoszcz
Re: Miot EE - Arabica i IC Mojo Priest of Aydindril*PL
ooo boziu <serce>jakie słodkie kluseczki <serce> <serce> ostatnia fotka Kokido wymiata <serce>