Przygody kota Filemona
- Kasik
- Agilisowy Rezydent
- Posty: 5350
- Rejestracja: 24 lip 2013, 22:49
- Płeć: kobieta
- Skąd: Szczecin
Re: Przygody kota Filemona
Sama słodycz <serce> <serce> <serce> Czy ktoś kiedyś widział jak słodycz broi Tak też myślałam <diabeł>
-
- Posty: 36
- Rejestracja: 30 gru 2015, 21:30
- Płeć: K
- Skąd: Gdańsk
Re: Przygody kota Filemona
Chyba muszę zrobić filmik na dowód <lol> moja mama widząc go jeszcze tylko na fotkach stwierdziła, że jest chuliganem <lol>Kasik pisze:Sama słodycz <serce> <serce> <serce> Czy ktoś kiedyś widział jak słodycz broi Tak też myślałam <diabeł>
- Sonia
- Agilisowy Rezydent
- Posty: 16876
- Rejestracja: 11 mar 2010, 09:51
- Płeć: K
- Skąd: Orzesze
Re: Przygody kota Filemona
Widzę, że Filemonek mądrala zaczął już "tresować" swoją Pańcię <lol>
Moja Brysia też tak robiła <mrgreen> Jak tylko widziała, że sobie siedzę, albo jak szliśmy już spać, to Brysia zrzucała sobie firankę w pokoju, bo wiedziała, że ja zaraz wyskoczę z łóżka i ją będę gonić, a jak Tż był w domu beze mnie, to jej nawet do głowy to nie przyszło, bo jego to nie interesowało zbytnio, co tam firanka jakaś <diabeł> Potem zrobiłam firanki i zasłony dodatkowo na agrafkach i była niepocieszona, bo nie dało się już ich urwać. Tylko słyszałam w nocy, jak próbuje i burczy pod nosem, bo nie umiała ich zerwać, a na dodatek ja nie wyskakiwałam z łóżka <lol> Oczywiście pomysły mojej Brysieńki były bogatsze, w zamian przychodziła do sypialni i brzdękała na żyłkach z rolety w oknie. No kto to widział w nocy spać
Moja Brysia też tak robiła <mrgreen> Jak tylko widziała, że sobie siedzę, albo jak szliśmy już spać, to Brysia zrzucała sobie firankę w pokoju, bo wiedziała, że ja zaraz wyskoczę z łóżka i ją będę gonić, a jak Tż był w domu beze mnie, to jej nawet do głowy to nie przyszło, bo jego to nie interesowało zbytnio, co tam firanka jakaś <diabeł> Potem zrobiłam firanki i zasłony dodatkowo na agrafkach i była niepocieszona, bo nie dało się już ich urwać. Tylko słyszałam w nocy, jak próbuje i burczy pod nosem, bo nie umiała ich zerwać, a na dodatek ja nie wyskakiwałam z łóżka <lol> Oczywiście pomysły mojej Brysieńki były bogatsze, w zamian przychodziła do sypialni i brzdękała na żyłkach z rolety w oknie. No kto to widział w nocy spać
- Kamila
- Agilisowy Rezydent
- Posty: 3773
- Rejestracja: 04 gru 2015, 13:01
- Płeć: kobieta
- Skąd: Bydgoszcz
Re: Przygody kota Filemona
hop, hop, jest tam kto? Czyżby Filemonek nic nie broił, że nam Pańcia żadnych relacji nie składa? A może siedzi w kącie za drapanie tapety?
-
- Posty: 36
- Rejestracja: 30 gru 2015, 21:30
- Płeć: K
- Skąd: Gdańsk
Re: Przygody kota Filemona
A więc... drapanie tapety się skończyło
Ale nie uważam tego za swój sukces wychowawczy... po prostu Filemon ma inny zakazany obiekt w postaci nowej kanapy dobranej specjalnie pod kolor kota <lol> w związku z jej przyjazdem w zeszłym tygodniu zrobiliśmy małe przemeblowanie, które chyba mu się spodobało drapak jest teraz pomiędzy parapetami i właściwie koteł może przejść od drzwi do drzwi bez schodzenia na podłogę, poza tym gdy tam śpi widzi na wprost czy ktoś wchodzi do mieszkania
Swoją drogą, obicie miało być teoretycznie pazurkoodporne, co prawda nie spodziewaliśmy się że po kilku latach będzie wyglądać jak nowa, ale widoczne zaciągnięcia po 1 dniu to chyba trochę przesada... zastanawiam się, czy takie kanapy w ogóle istnieją (chociaż wiem że tak bo moja mama taką ma) i czy jest sens reklamować obicie ?
Powiedzcie mi też proszę co sądzicie o ubarwieniu pyszczka Filemonka, jest widocznie jaśniejsze futerko przy nosku (to nie tylko padające światło), w sumie chyba u kocurów idealnych w typie tak się nie zdarza? Mi to nie przeszkadza, bo uważam że jest dzięki temu bardziej uroczy <zakochana>
A maleństwo rośnie jak szalone
"zdjęcie pustej kanapy" <lol>
czasem leniuszek ...
czasem drapieżnik... ;)
ale zawsze Pańci maleństwo <zakochana>
Ale nie uważam tego za swój sukces wychowawczy... po prostu Filemon ma inny zakazany obiekt w postaci nowej kanapy dobranej specjalnie pod kolor kota <lol> w związku z jej przyjazdem w zeszłym tygodniu zrobiliśmy małe przemeblowanie, które chyba mu się spodobało drapak jest teraz pomiędzy parapetami i właściwie koteł może przejść od drzwi do drzwi bez schodzenia na podłogę, poza tym gdy tam śpi widzi na wprost czy ktoś wchodzi do mieszkania
Swoją drogą, obicie miało być teoretycznie pazurkoodporne, co prawda nie spodziewaliśmy się że po kilku latach będzie wyglądać jak nowa, ale widoczne zaciągnięcia po 1 dniu to chyba trochę przesada... zastanawiam się, czy takie kanapy w ogóle istnieją (chociaż wiem że tak bo moja mama taką ma) i czy jest sens reklamować obicie ?
Powiedzcie mi też proszę co sądzicie o ubarwieniu pyszczka Filemonka, jest widocznie jaśniejsze futerko przy nosku (to nie tylko padające światło), w sumie chyba u kocurów idealnych w typie tak się nie zdarza? Mi to nie przeszkadza, bo uważam że jest dzięki temu bardziej uroczy <zakochana>
A maleństwo rośnie jak szalone
"zdjęcie pustej kanapy" <lol>
czasem leniuszek ...
czasem drapieżnik... ;)
ale zawsze Pańci maleństwo <zakochana>
- Kamila
- Agilisowy Rezydent
- Posty: 3773
- Rejestracja: 04 gru 2015, 13:01
- Płeć: kobieta
- Skąd: Bydgoszcz
Re: Przygody kota Filemona
Filemonek słodki jest Faktycznie na przedostatnim zdjęciu widac , że ma jaśniejsze włoski wkoło noska, ja się nie znam, ale wiem, że małe kotki jeszcze wymieniają futerko i ono im ciemnieje. Moja Lilusia, tak jak patrzę, też nie jest taka liliowa, w sensie różowawa, bardziej srebrzysta i to się już chyba u niej nie zmieni, ale co tam....
Co do kanapy to ja muszę się pochwalić, że chyba mam taką antyzaciągnięciową (jest takie słowo?) przynajmniej na czas małych pazurków Liluszki, bo jak drapie, a zdarza się jej gdy się budzi wyciągać pazurki i przebierać po materiale) to nie ma śladu. Mam podobną kanapę jak Twoja tylko grubszy splot i b. szorstki w dotyku, kolorystycznie oczywiście też dopasowaną do kici (ale to akurat przypadek) :-)
Co do kanapy to ja muszę się pochwalić, że chyba mam taką antyzaciągnięciową (jest takie słowo?) przynajmniej na czas małych pazurków Liluszki, bo jak drapie, a zdarza się jej gdy się budzi wyciągać pazurki i przebierać po materiale) to nie ma śladu. Mam podobną kanapę jak Twoja tylko grubszy splot i b. szorstki w dotyku, kolorystycznie oczywiście też dopasowaną do kici (ale to akurat przypadek) :-)
-
- Posty: 36
- Rejestracja: 30 gru 2015, 21:30
- Płeć: K
- Skąd: Gdańsk
Re: Przygody kota Filemona
Z tym jaśniejszym futerkiem to w sumie jego ojciec też ma coś podobnego, a jakby to była wada to nie miałby żadnego tytułu na wystawach ... ale może zajrzy tu ktoś kto się zna i się wypowie
Na samej kanapie też praktycznie nie ma śladu, a tam drapie najwięcej ale za to na poduchach (z tego samego materiału) jest strrrrasznie wpadliśmy na pomysł żeby położyć tam koc ale oczywiście po fakcie
a Twoja Liluszka jest liliowa a nie niebieska ?
Na samej kanapie też praktycznie nie ma śladu, a tam drapie najwięcej ale za to na poduchach (z tego samego materiału) jest strrrrasznie wpadliśmy na pomysł żeby położyć tam koc ale oczywiście po fakcie
a Twoja Liluszka jest liliowa a nie niebieska ?
- Kamila
- Agilisowy Rezydent
- Posty: 3773
- Rejestracja: 04 gru 2015, 13:01
- Płeć: kobieta
- Skąd: Bydgoszcz
Re: Przygody kota Filemona
Jest liliowa wg dokumentów, ale takie ciemniejsze ma to futerko z taką srebrzystą poświata niestety, nie takie jaśniutkie różowe...maritia pisze:
a Twoja Liluszka jest liliowa a nie niebieska ?
-
- Posty: 36
- Rejestracja: 30 gru 2015, 21:30
- Płeć: K
- Skąd: Gdańsk
Re: Przygody kota Filemona
E tam, jej okrągłe oczyska nadrabiają "braki" <mrgreen>
- Fusiu
- Agilisowy Rezydent
- Posty: 6671
- Rejestracja: 04 sty 2014, 09:22
- Płeć: kobieta
- Skąd: Nowy Sacz
Re: Przygody kota Filemona
wielki słodziak <zakochana> <zakochana>
Taka kochana kuleczka z niego.. i brzusio do całowania <serce> <serce>
Taka kochana kuleczka z niego.. i brzusio do całowania <serce> <serce>