<mrgreen> Tak, sprawy kuwetowe ciągną się za nim jak cień, czy to żwirek, czy wymazany ogon, no musi zawsze coś odmalować :->
Wczoraj patrzę, że Kostek łazi z nosem przy podłodze i w końcu nad czymś duma. Był wieczór, przyciemnione światła, oceniłam, że to jakiś zawieruszony chrupek, podnoszę a tam

<roll> Nie wiem czyja to sprawka, nie złapałam winowajcy na gorącym uczynku <diabeł>
Romcia też pięknie wyciera łapcie wychodząc z kuwety, potrafi spędzić kilka minut nad tą czynnością. Stuka, puka, szoruje, ociera...Dzisiaj z rana chciałam zerwać się z łóżka, bo przyszło mi na myśl, że skoro tak sumiennie wyciera te łapki, to może umazana jest po pas, ale na szczęście NIE, to tylko jej pedantyzm
Ja tak sobie myślę, że może i Cat's best i PON ma tak duże wzięcie, że po prostu producent nie wyrabia z wytwarzaniem produktu. No ale fakt, zalatuje to PRLem <mrgreen>