Z domku niestety nic nie wyszło, bo na siatkę sie nie zgodzili. Widziałam jednak na fb, że wzięli ze schroniska 2 koty ... Pozostaje życzyć kociakom szczęśliwego i długiego życia.
A ja już jestem zmęczona
Kota nazwana została Gryzeldą, bo jej sie zdarza podgryzać ręce <roll> Ciągle warczy na moje i ciągle jest zamknięta w osobnym pokoju. Im więcej ją wypuszczam i sie z nią bawię, tym bardziej ona potem chce wyjść i być z nami. Ale tylko z nami, bez innych kotów. W transporterze jak ja wynoszę, to od razu warczy jak któreś z moich pojawi się w polu widzenia. Jak jest przykryta, to przez chwilę jest cicho, potem zaczyna drapać i płakać żeby ją wypuścić.
Już trzeci tydzień mija, a ja nie widzę zmiany. W dodatku to podgryzanie sie pojawiło. Jak wskoczy na kolana, mizia się tak, jakby chciała na głowę wyjść i o ręce i wtedy łapie zębami. Wydaje mi się, że ona jest w takiej euforii, że nie wie co ze sobą zrobić i podgryza.
Chętnych na kota niestety brak ...
![smutny :((((](./images/smilies/sad.gif)