Moja Arika ma już dwa lata i jest po sterylizacji. Jest to brytyjczyk o bardzo specyficznym charakterze. Mianowicie nie przepada zbytnio za ludźmi, gdy moja mama bierze ją na ręce od razu sie odpycha i miałczy. W moim przypadku jest troche inaczej, na początku troche pomarudzi ale po chwili zaczyna mruczeć i już jej to nie przeszkadza. Gdy przychodzą do mnie znajomi zazwyczaj przyjdzie się przywitać i czasem nawet "zaatakuje" stopy lecz nic więcej (ewentualnie położy się pod telewizorem). Wydaje mi się, że mimo wszystko jest ona ze mną bardzo zżyta, odprowadza mnie do toalety i czeka na mnie aż z niej wyjdę, wita mnie po powrocie do domu i wiele innych rzeczy, ogólnie jej charakter nie przeszkadza mi w najmniejszym stopniu
Ale do rzeczy.
Dwa dni temu wróciliśmy do domu wraz z naszym nowym, małym potworkiem - Gają. Gaja wczoraj skończyła cztery miesiące i tak jak Arika również jest brytyjczykiem (z tej samej hodowli) z tym, że ciemno brązowym (kolor wydaje się momentami czarny). Gaja ma zupełnie odmienny charakter od Ariki, nie przeszkadza jej, że ktoś obok niej przechodzi, lubi się łasić i chętnie kładzie się na kolanach. Dodam jeszcze, że Gaja nie jest jeszcze po sterylizacji ponieważ chciałem aby troszkę zaklimatyzowała się w nowym otoczeniu i zapoznała się z Ariką. I tutaj rodzi się problem. Gaja nie ma problemu z Ariką, przebiega obok niej i dla niej liczy się głównie sznurek z piłeczką niż syczący na nią kot. Arika od "pierwszego wejrzenia" była i wciąż jest agresywna względem Gajki, syczy na nią, wydaje odgłosy podobne do warczenia, a gdy Gaja zbliży sie niebezpiecznie blisko Arika próbuje atakować ją łapką. Taka sytuacja powtarza się kolejny dzień i jestem bardzo zaniepokojony
Czy możecie wspomóc mnie jakąś dobrą radą? Czy sytuacja się zmieni gdy Gaja również będzie po sterylizacji? Co robić???
Serdecznie pozdrawiam
