Dziękujemy ślicznie za życzenia
W piątek mój Walti skończył roczek, a w niedzielę minęły 4 miesiące odkąd jest z nami..
Z jednej strony pamiętam jakby to było wczoraj, gdy zobaczyłam go pierwszy raz i zakochałam się w Nim..
A z drugiej strony czuję jakbym znała Go wieki..
Jest cudownym, uroczym i miziastym kotkiem, dużo rozmawia, co raz głośniej upomina się o więcej głasków.. oczywiście też mruczy jak szalony, czasami wystarczy tylko krótkie spojrzenie na Walterka i już włącza traktorek..
Dużo śpi, rano przegania muchy z okien, po południu straszy wróbelki, a wieczorem w trakcie zabaw biega po ścianach i zasypia tam gdzie skończyliśmy zabawę..
Codziennie towarzyszy mi dosłownie we wszystkim, podczas przygotowywania posiłków, podczas kąpieli, podczas czytania itd.. odprowadza pod drzwi gdy wychodzę, a następnie, mrucząc niewyobrażalnie głośno, wita gdy wracam z pracy, oczywiście muszę wszystko rzucić i go poprzytulać za te godziny co był sam.. przy tym wszystkim jest mega kochany..

I rozkochał w sobie wszystkich, co go zobaczyli

(nawet tych co uparcie twierdzili że nie lubią lub boją się kotów..)
Ogólnie jest moim wymarzonym Kocurkiem
A teraz kilka fotek:
Ciocie, znalazłem sobie nowe legowisko, jest bardzo wygodne, tylko Pańcia krzyczy, że to jakaś suszarka do naczyń.. czasami jej nie rozumiem... więc w wolnej chwili tam drzemię..
Dostałem też nowe miseczki, mówię Wam, jedzonko od razu jest smaczniejsze
O tak sobie odpoczywam po jedzonku
A wieczorkiem Pańcia mnie tak wymęczyła, że ledwo oczka do zdjęcia otworzyłem
EsteraR pisze: ↑11 lip 2017, 11:16
Oj dawno mnie nie było na forum i dopiero dzisiaj odkryłam, że moje dziecko ma tutaj swój wątek

Będę zaglądac co jakiś czas ;)
Po pierwsze 1000 lat

!!
Zdjęcia cudne - pięknie rośnie.
A futerko na brzuszku raczej się wybielić nie da. Jego mamusia była chyba bi-metaliczna i też tak miała takie lekko brzoskwiniowe na brzuszku. Zauważyłam, że jedząc karmę z mniejsza zawartością betakarotenu robiło się to trochę jaśniejsze, ale niestety całkiem nie znikało

Mamusia - Amazing British Home - jest już szczęśliwą kastratką. Ale sistra Walterka pojechała do Anglii i być może za rok lub dwa ściągniemy sobie po niej koteczkę. Walter będzie wujkiem
Pozdrawiam gorąco i miziam po brzuszku
Widziałam Ami, nawet namawiałam mojego TŻ na adopcję

ale nie zgodził się

za dwa lata planujemy przeprowadzić się do większego mieszkania, więc może wtedy..

Czekamy więc na siostrzenicę
A tak w ogóle to zakochałam się też w Heniu i w Federico
Pozdrawiamy
