Dorszka pisze: ↑28 lip 2017, 22:36
Niestety, zapalenia krtani (a skoro Wafelek stracił głos, to tam doszła infekcja) leczy się długo, i lepiej nie przerywać kuracji za wcześnie, żeby nie było nawrotów. Dlatego ja zawsze jestem zła, jeśli lekarze nie wkraczają z antybiotykiem od razu gdy stwierdzą cokolwiek w gardle plus powiększone węzły, a często nie wkraczają bo na tym etapie nie ma jeszcze temperatury. Ja wiem, że zawsze jest nadzieja, że organizm sam się wybroni, ale szczerze mówiąc w "gardłowych sprawach" u kotów prawie nigdy się to nie udaje, a zapalenie rozszerza się właśnie na krtań, i wtedy jest już nieciekawie. Nieciekawie tylko ze względu na długość leczenia i naprawdę ogromny dyskomfort dla kota który ma problem z oddychaniem, jedzeniem, krótko mówiąc męczy się bardzo, na szczęście nie stanowi to żadnego zagrożenia w sensie życiowym, po prostu szkoda kociambra.
Proszę ze swojej strony podawać wzmacniające preparaty, jakiś beta glukan, lizynę, wiem że się powtarzam, ale to ważne. I witaminy, Wita-vet Energia będzie dobrym wyborem
Rozumiem, nie chodziło mi o przerywanie kuracji, tylko o wymaz i ewentualną zmianę antybiotyku. Rzeczywiście, Wafuś bardzo się męczył, prawie nie jadł, widać było, że boli go gardło.
Daję od dwóch miesięcy Enisyl-F i Immunodol i będę kontynuować. Kupię też te witaminy. Dziękuję za rady
Luinloth, EmilkaR, dziękujemy za życzenia zdrowia, są dla nas cenne
Wafuś czuje się już duuużo lepiej, bawi się, je, pije jak dawniej, ale nadal ma antybiotyk i pozostałości wydzieliny. Dzisiaj wraca z urlopu nasza wetka "pierwszego kontaktu" i myślę, że podejmie jakieś kroki.
Dziękujemy za wsparcie
fjolka pisze: ↑03 sie 2017, 13:06MoniQ, fado, Kamila
Wafuś czuje się już duuużo lepiej, bawi się, je, pije jak dawniej, ale nadal ma antybiotyk i pozostałości wydzieliny. Dzisiaj wraca z urlopu nasza wetka "pierwszego kontaktu" i myślę, że podejmie jakieś kroki.
Dziękujemy za wsparcie
Trochę fotek:
Czy Wasze koty też tak lubią wisieć?
Ale ma uszyska Słodziak, zwłaszcza śpiący na podłodze
Jaskier kiedyś wisiał dużo częściej niż teraz.
Wafcio wygląda na okaz zdrowia oby szybko gardełko sie wykurowało Moja Liluszka nie zwisa, bo nie ma skąd (cały czas kupienie drapaka z tubą jest w planch )