Avari FaBriCat*Pl
- fado123
- Agilisowy Rezydent
- Posty: 3093
- Rejestracja: 24 wrz 2015, 19:59
- Płeć: kobieta
- Skąd: slask
- Kamila
- Agilisowy Rezydent
- Posty: 3773
- Rejestracja: 04 gru 2015, 13:01
- Płeć: kobieta
- Skąd: Bydgoszcz
Re: Avari FaBriCat*Pl
Jakie slodkie tulaski na fotelu wyglądają jak 2 pompony
- yamaha
- Genius Loci
- Posty: 23442
- Rejestracja: 01 maja 2012, 14:02
- Płeć: F
- Skąd: France
Re: Avari FaBriCat*Pl
Awarcio, pyszczydlo najslodsze cioci
- Marzenciam
- Posty: 108
- Rejestracja: 26 cze 2014, 10:20
- Płeć: kobieta
- Skąd: Wrocław
Re: Avari FaBriCat*Pl
No przesłodka trójca, a miałam być na diecie....
- Julcik
- Agilisowy Rezydent
- Posty: 2483
- Rejestracja: 24 lis 2011, 21:48
- Hodowla: ClarusCattus*PL
- Płeć: k
- Skąd: Gdańsk
- Kontakt:
Re: Avari FaBriCat*Pl
Na całe szczęście te słodycze nie tuczą można patrzeć bez końca
Relacje są na stałym dobrym poziomie między całą trójką. Yoko wróciła do siebie i przychodzi spać pod kołdrą, Cynki w nocy dalej nie można dotknąć, bo natychmiastowo potrzebuje wtedy 15 minut miziania, a Avariś dalej jest dobrą duszą naszego domu
Wieczorem mam zamiar wrócić do Was ze zdjęciami, a tym czasem już teraz zapraszam na wystawę w Bydgoszczy w ostatni weekend kwietnia. Będzie można poznać Cini Mini
-
- Posty: 41
- Rejestracja: 27 lut 2018, 17:56
- Płeć: kobieta
- Skąd: znad morza
Re: Avari FaBriCat*Pl
Jak słodko leżakują
- Julcik
- Agilisowy Rezydent
- Posty: 2483
- Rejestracja: 24 lis 2011, 21:48
- Hodowla: ClarusCattus*PL
- Płeć: k
- Skąd: Gdańsk
- Kontakt:
Re: Avari FaBriCat*Pl
Miały być zdjęcia, a zamiast tego za nami bardzo trudny tydzień.
Yoko wymiotowała, była apatyczna, zero apetytu - pierwsza diagnoza - coś jej zaszkodziło, druga - panleukopenia zrobiono psi test na parwowirozę, który wyszedł ledwo pozytywny - w domu płacz, strach, panika. Na następny dzień byliśmy już u naszej pani doktor, test (koci) powtórzony dwa razy, oba negatywne, diagnoza - zatkanie, zastrzyki, kroplówki, karmienie strzykawką, oczekiwanie na wizytę w kuwecie albo chociaż w kuchni, bo Dzidzia od czwartku nawet tam nie wchodziła.
Od wtorku jednak z Yoko już o wiele lepiej, bawi się, miauczy za jedzeniem no i przede wszystkim normalnie się wypróżnia. Bardzo dużo stresów nas to kosztowało, bo byliśmy już prawie na stole operacyjnym.
Jakby było mało problemów, to Avariś tak niefortunnie zeskoczył ze schodów, że przez swoją masę i kafelki rozjechały mu się łapki i pozbył się górnego kła. Wierzcie mi że czuje się jak najgorszy koci właściciel na świecie Po całej akcji Avariś wstał, otrzepał się, mlasnął parę razy i poszedł do misek On też oczywiście po przeglądzie weterynaryjnym - nie ma stanu zapalnego, nie ma ropnia, nic nie jest opuchnięte a Avariś nie wygląda jakby zmniejszył mu się komfort życia.
W tym całym zamieszaniu na szczęście nie ma problemów z Cynką, która jest po prostu najbardziej szalonym kotem jakiego widziałam. Jej skoki, biegi, akrobacje, wspinaczka, namolność - ją trzeba poznać żeby zrozumieć
Powoli wracamy do normalności, a że przede mną wolne aż do wtorku to może tym razem uda mi się pokazać Wam ten dom wariatów.
Yoko wymiotowała, była apatyczna, zero apetytu - pierwsza diagnoza - coś jej zaszkodziło, druga - panleukopenia zrobiono psi test na parwowirozę, który wyszedł ledwo pozytywny - w domu płacz, strach, panika. Na następny dzień byliśmy już u naszej pani doktor, test (koci) powtórzony dwa razy, oba negatywne, diagnoza - zatkanie, zastrzyki, kroplówki, karmienie strzykawką, oczekiwanie na wizytę w kuwecie albo chociaż w kuchni, bo Dzidzia od czwartku nawet tam nie wchodziła.
Od wtorku jednak z Yoko już o wiele lepiej, bawi się, miauczy za jedzeniem no i przede wszystkim normalnie się wypróżnia. Bardzo dużo stresów nas to kosztowało, bo byliśmy już prawie na stole operacyjnym.
Jakby było mało problemów, to Avariś tak niefortunnie zeskoczył ze schodów, że przez swoją masę i kafelki rozjechały mu się łapki i pozbył się górnego kła. Wierzcie mi że czuje się jak najgorszy koci właściciel na świecie Po całej akcji Avariś wstał, otrzepał się, mlasnął parę razy i poszedł do misek On też oczywiście po przeglądzie weterynaryjnym - nie ma stanu zapalnego, nie ma ropnia, nic nie jest opuchnięte a Avariś nie wygląda jakby zmniejszył mu się komfort życia.
W tym całym zamieszaniu na szczęście nie ma problemów z Cynką, która jest po prostu najbardziej szalonym kotem jakiego widziałam. Jej skoki, biegi, akrobacje, wspinaczka, namolność - ją trzeba poznać żeby zrozumieć
Powoli wracamy do normalności, a że przede mną wolne aż do wtorku to może tym razem uda mi się pokazać Wam ten dom wariatów.
- yamaha
- Genius Loci
- Posty: 23442
- Rejestracja: 01 maja 2012, 14:02
- Płeć: F
- Skąd: France
Re: Avari FaBriCat*Pl
Awaris sie zrobil na "lobuza z Wolomina" czy jak ?
Dobrze, ze juz lepiej, ufff
- Luinloth
- Agilisowy Rezydent
- Posty: 5036
- Rejestracja: 11 lut 2014, 20:09
- Płeć: K
- Skąd: Tychy
Re: Avari FaBriCat*Pl
Ojoj, dobrze, że już po wszystkim
- agniecha
- Agilisowy Rezydent
- Posty: 1066
- Rejestracja: 15 mar 2015, 16:15
- Płeć: kobieta
- Skąd: Bydgoszcz
Re: Avari FaBriCat*Pl
Julcik teraz już będzie dobrze