Sir Toffik Agilis Cattus*PL
- Dorszka
- Administrator
- Posty: 6057
- Rejestracja: 22 lis 2008, 23:59
- Płeć: Kobieta
- Skąd: Wrocław
- Kontakt:
Re: Sir Toffik Agilis Cattus*PL
Ale o tym własnie mówię, nie da się przed wszystkim ustrzec. Po prostu trzeba mieć świadomość, że koty mogą coś zmalować. Ale nie można zabronić im żyć.
-
- Hodowca
- Posty: 1023
- Rejestracja: 23 lis 2008, 20:31
- Hodowla: Kabrirus*PL
- Kontakt:
Re: Sir Toffik Agilis Cattus*PL
będzie dobrze, najważniejsze, że trafił na kogoś sensownego
- Mago
- Super Admin
- Posty: 4597
- Rejestracja: 23 lis 2008, 20:28
- Płeć: Kobieta
- Skąd: Warszawa
- Kontakt:
Re: Sir Toffik Agilis Cattus*PL
Nieprawdopodobna historia. Ogromne szczęście, że w gronie lekarzy znalazł się ktoś, kto szukał przyczyny do ostatniej chwili. Kciuki za Tofika zaciskam ogromne. Ta sytuacja dała mi cień nadziei, że i my wyjdziemy na prostą. Jeszcze raz dla Tofika moc głasków i dla Ciebie Dorota też, moc przytuleń za opiekę nad kotem. To naprawdę są Twoje kocie dzieci.
-
- Agilisowy Rezydent
- Posty: 152
- Rejestracja: 09 sty 2017, 19:50
- Płeć: mężczyzna
- Skąd: Koziegłowy
Re: Sir Toffik Agilis Cattus*PL
I my trzymamy kciuki. A jeśli mozna zapytać, gdzie w Poznaniu byl operowany?
- Dorszka
- Administrator
- Posty: 6057
- Rejestracja: 22 lis 2008, 23:59
- Płeć: Kobieta
- Skąd: Wrocław
- Kontakt:
Re: Sir Toffik Agilis Cattus*PL
Może jednak nie, zastanawiałam się,czy nie napisać w dziale o przychodniach posta zniechęcającego... Ale zostawię to na PW dla poznaniaków. Natomiast pani doktor, która go uratowała i przejęła nad nim opiekę - bezcenna Tyle, że raczej jeszcze długo nie doczeka sie gabinetu własnego, a póki co z tego co widzę, to ciagle spychana jest na dyżury nocne i niedzielne. Toffika operowano w niedzielę właśnie.
Napiszę tylko tyle, że klinika choć wypasiona, nie została jeszcze przez nikogo tutaj na forum polecona. I niech tak zostanie!
- MoniQ
- Agilisowy Rezydent
- Posty: 10272
- Rejestracja: 22 lut 2013, 14:24
- Płeć: Kobieta
- Skąd: Opole
Re: Sir Toffik Agilis Cattus*PL
O matko, co za historia... Dobrze, że dobrze się skończyło Trzymam kciuki, żeby już było tylko lepiej
Kiedyś wyciągałam Kalisce z pupy kupę na gumce, od tej pory żadna gumka nie ma prawa zostać bez opieki...
Kiedyś wyciągałam Kalisce z pupy kupę na gumce, od tej pory żadna gumka nie ma prawa zostać bez opieki...
- Miss_Monroe
- Moderator
- Posty: 6546
- Rejestracja: 24 lut 2012, 11:28
- Płeć: Kobieta
- Skąd: Warszawa/NY
Re: Sir Toffik Agilis Cattus*PL
Mój Bentley jest strasznie głupim kotkiem, no niestety głupim, bo on dosłownie pochłania z podłogi wszystko jak odkurzacz Cokowiek spadnie, upadnie, wypadnie skądkolwiek to on jest przy tym pierwszy. A ja w zasadzie jestem krok za nim... Przy nim trzeba mieć oczy dookoła głowy, a kilka razy już mu z pyszczka coś wyciągałam. Niestety nikt nie jest w stanie pilnować zwierzaka non stop. Prezenty pakuję najcześciej jak go zamykam w drugim pokoju, bo wprost wyrywa się do kawałków taśmy czy małych kawałków papieru i pcha to do pyszczka
Jak to dobrze, że ta historia tak się zakończyła
Jak to dobrze, że ta historia tak się zakończyła