Mea
-
- Posty: 42
- Rejestracja: 22 wrz 2019, 09:06
- Płeć: Kobieta
- Skąd: Olsztyn
Re: Mea
Ważyłam ją 24-09 (3kg) i dziś 18-10 (3,3 kg) czyli w niecały miesiąc Mea za m-c skończy 2 lata.
Na "oko" wydaje mi się, że lepiej wygląda, jest jakby okrąglejsza ale nadal raczej szczupła. Samopoczucie ma ok, jest wesoła, rozbiegana, do tego bardzo towarzyska - śpi z nami w łóżku i ogólnie jest zawsze obok
Pytałam Panią z Hodowli od której zaadoptowałam Meę to stwierdziła, że to nic dziwnego gdyż koty mają krótki układ pokarmowy i skoro sporo je to też często się wypróżnia. Tylko czemu inne koty tylko raz dziennie a Mea 3? I do tego z 6 razy siuśki ? Panikuję ?
Na "oko" wydaje mi się, że lepiej wygląda, jest jakby okrąglejsza ale nadal raczej szczupła. Samopoczucie ma ok, jest wesoła, rozbiegana, do tego bardzo towarzyska - śpi z nami w łóżku i ogólnie jest zawsze obok
Pytałam Panią z Hodowli od której zaadoptowałam Meę to stwierdziła, że to nic dziwnego gdyż koty mają krótki układ pokarmowy i skoro sporo je to też często się wypróżnia. Tylko czemu inne koty tylko raz dziennie a Mea 3? I do tego z 6 razy siuśki ? Panikuję ?
-
- Posty: 42
- Rejestracja: 22 wrz 2019, 09:06
- Płeć: Kobieta
- Skąd: Olsztyn
Re: Mea
Zrobiłam Mei badanie urobku i okazało się, że ma lamblię
Od wczoraj wertuję neta pod tym kątem, wizytę u weta mamy w tę środę.
Odrobaczymy na pewno koteczkę ale martwię się o jej odporność po no i o walkę z tymi pasożytami u reszty członków rodziny.
Planuję na pewno przeleczyć samą siebie bo w morfologii mam podwyższony EOS i ogólnie kiepsko się czuję.
Żal mi jednak dzieciaczków, te leki chyba bardzo obniżają odporność Bardzo różne są informacje na temat pasożytów - raz że leczyć, innym razem ze nie ma sensu bo i tak wrócą i w zasadzie są wszędzie i u każdego.
Co o tym sądzicie?
Od wczoraj wertuję neta pod tym kątem, wizytę u weta mamy w tę środę.
Odrobaczymy na pewno koteczkę ale martwię się o jej odporność po no i o walkę z tymi pasożytami u reszty członków rodziny.
Planuję na pewno przeleczyć samą siebie bo w morfologii mam podwyższony EOS i ogólnie kiepsko się czuję.
Żal mi jednak dzieciaczków, te leki chyba bardzo obniżają odporność Bardzo różne są informacje na temat pasożytów - raz że leczyć, innym razem ze nie ma sensu bo i tak wrócą i w zasadzie są wszędzie i u każdego.
Co o tym sądzicie?
- Joasia
- Agilisowy Rezydent
- Posty: 374
- Rejestracja: 27 paź 2011, 21:09
-
- Agilisowy Rezydent
- Posty: 1027
- Rejestracja: 22 mar 2019, 15:18
- Płeć: kobieta
- Skąd: Kraków
Re: Mea
Dziwne.
To pierwsze co mi wyskoczyło w googlu:
https://www.mjakmama24.pl/dziecko/zdrow ... -hE5Y.html
My możemy się zarazić od naszego zwierzaka, ale jednocześnie on może się zarazić od nas.
To pierwsze co mi wyskoczyło w googlu:
https://www.mjakmama24.pl/dziecko/zdrow ... -hE5Y.html
My możemy się zarazić od naszego zwierzaka, ale jednocześnie on może się zarazić od nas.
-
- Posty: 42
- Rejestracja: 22 wrz 2019, 09:06
- Płeć: Kobieta
- Skąd: Olsztyn
Re: Mea
Dla mnie też dziwne, ale najdziwniejsze jest to, ze będąc przed chwilę z Meą u weta usłyszałam dokładnie to samo. Weta zdaniem są dwa różne rodzaje lambii i bardzo trudno zarazić się od kota lambią. Już nie wiem co o tym wszystkim myśleć, ręce mi opadają. Chciałam przeleczyć całą rodzinę ale teraz to już sama nie wiem co robić
-
- Posty: 42
- Rejestracja: 22 wrz 2019, 09:06
- Płeć: Kobieta
- Skąd: Olsztyn
Re: Mea
https://www.esccap.org/uploads/docs/tw1 ... i_kotw.pdf
w punkcie 2.1.5 odnośnie Gardii jest mowa o tym, ze obecnie nie ma dowodów na to aby człowiek mógł zarazić się od kota Lambią.
Czyli może jednak mają rację?
Chyba zaryzykuję i przeleczę tylko koteczkę - w końcu lekarzom trzeba czasem zaufać
w punkcie 2.1.5 odnośnie Gardii jest mowa o tym, ze obecnie nie ma dowodów na to aby człowiek mógł zarazić się od kota Lambią.
Czyli może jednak mają rację?
Chyba zaryzykuję i przeleczę tylko koteczkę - w końcu lekarzom trzeba czasem zaufać
-
- Agilisowy Rezydent
- Posty: 1027
- Rejestracja: 22 mar 2019, 15:18
- Płeć: kobieta
- Skąd: Kraków
Re: Mea
Może ewentualnie tak.
Tylko obserwuj siebie i swoją rodzinę. Tam były objawy wypisane. A może byłoby najlepiej jakbyś zebrała o oddała próbki do badania? Można to zrobić w jakiejś Diagnostyce czy innych podobnych. To chyba nie jest drogie badanie.
Ja to tak sobie tylko myślę. Nie bierz mnie za autorytet. Absolutnie
Ale tak bym chyba zrobiła na Twoim miejscu.
Warto mieć mopa parowego na tego typu okazje. Ostatnio chyba był w lidlu w atrakcyjnej cenie, ja mam z lidla mopa już ze dwa lata i działa jak złoto.
Myć ręce po każdym czyszczeniu kuwety. I myć i wyparzać kuwetę, ale nie wiem z jaką częstotliwością, przy tym wymieniając żwirek całkowicie.
Tylko obserwuj siebie i swoją rodzinę. Tam były objawy wypisane. A może byłoby najlepiej jakbyś zebrała o oddała próbki do badania? Można to zrobić w jakiejś Diagnostyce czy innych podobnych. To chyba nie jest drogie badanie.
Ja to tak sobie tylko myślę. Nie bierz mnie za autorytet. Absolutnie
Ale tak bym chyba zrobiła na Twoim miejscu.
Warto mieć mopa parowego na tego typu okazje. Ostatnio chyba był w lidlu w atrakcyjnej cenie, ja mam z lidla mopa już ze dwa lata i działa jak złoto.
Myć ręce po każdym czyszczeniu kuwety. I myć i wyparzać kuwetę, ale nie wiem z jaką częstotliwością, przy tym wymieniając żwirek całkowicie.
-
- Posty: 42
- Rejestracja: 22 wrz 2019, 09:06
- Płeć: Kobieta
- Skąd: Olsztyn
Re: Mea
Dzięki za rady Oddam do badania dziecięce kupki żeby mieć pewność.
A z tą moją Meą to masakra jakaś. Dostała metronidazol w formie płynnej- strzykawka. Podaliśmy jej wczoraj i dziś i za każdym razem tak się wyślinia, że chyba z pół szklanki by tego było. Nie wiem co o tym sądzić. Jak tak dalej pójdzie to ten kot nas znienawidzi
Oczywiście ostro sprzątam od wczoraj. Mop parowy u mnie się nie sprawdzi gdyż mam podłogi drewniane - olejowane w całym domu Myłam je wczoraj zwykłym środkiem do tego typu podłóg. Dostałam też od weta płyn do dezynfekcji więc lecę tym co mogę, wyparzam kuwetę, zmieniam pościele, koce i piorę wszystko w 90 stopniach.
Nie wiem co jeszcze mogę zrobić
A z tą moją Meą to masakra jakaś. Dostała metronidazol w formie płynnej- strzykawka. Podaliśmy jej wczoraj i dziś i za każdym razem tak się wyślinia, że chyba z pół szklanki by tego było. Nie wiem co o tym sądzić. Jak tak dalej pójdzie to ten kot nas znienawidzi
Oczywiście ostro sprzątam od wczoraj. Mop parowy u mnie się nie sprawdzi gdyż mam podłogi drewniane - olejowane w całym domu Myłam je wczoraj zwykłym środkiem do tego typu podłóg. Dostałam też od weta płyn do dezynfekcji więc lecę tym co mogę, wyparzam kuwetę, zmieniam pościele, koce i piorę wszystko w 90 stopniach.
Nie wiem co jeszcze mogę zrobić