Miot E-Bis (?): Clara i Fado

[Filipa]

<pokłon> Też trzymam kciuki!

[Pola]

I jak u Was ?

[Dorota]

mnie również ciekawi co tam u Claryski słychać ?

[Mysza]

ja też z niecierpliwością przebieram nózkami ;)

[dźinx]

Myślę, że Clarze trzeba trochę ciszy i spokoju. Dorszce też.

Dobrze, że mam co jeszcze obgryzać <mrgreen>

[Gosia i Ira]

Dortko kciuki cały czas zaciśnięte <ok>

[Dorszka]

Oj kochani jesteście, ale tym razem się nam nie udało.

Clara, jak zawsze, miała w brzusiu dwa kociątka. Dwie dziewczynki. Niestety, nie doczekaliśmy się akcji, skurcze były za słabe, i skończyło się cesarką, jak się tego zresztą obawiałam po poprzednim porodzie, który był już mocno wspierany oksytocyną i naszymi rękami.

Pierwsza dziewczynka pobyła z nami tylko godzinę. Druga odeszła cichutko po 10 godzinach.

Clara w ogóle nie ma mleka, zupełnie, jakby nie szykowała się na to macierzyństwo.

Bardzo mi przykro, że tak się naczekaliście, i że samych smutnych wiadomości się naczytaliście. Mam nadzieję, że u pozostałych jest dobrze.

Clara już oczywiście dzieci mieć nie będzie.

Jakoś na razie nic Wam więcej nie napiszę. Trzymajcie kciuki, żeby rana się dobrze wygoiła, bo Clara nie jest łatwą pacjentką.

[kinus]

tak myslalam, jak ucichlas, ze cos zlego sie dzieje
przytulam mocno Dorotko
dla dziewczynek

[Mysza]

smutno

[Montana]

Tak mi przykro

za dwie kruszynki