Forum o kotach Agilis Cattus

kinus pisze:ile masz lat?

dobre pytanie <lol>
podpisuję się pod nim

Ja pierwszy raz słyszę aby wet. powiedział aby choc raz mieć małe kotki, wręcz przeciwnie namawia na sterylizację aby kicia się nie meczyła.

Skąd Ty tego weta wytrzasnęłaś?Jak kraj długi i szeroki wszędzie słyszy się i namawia się właścicieli kotów aby je sterylizowali,kastrowali.Nie ma czegoś takiego,że kotka musi przynajmniej raz w życiu mieć kociaki.
Naprawdę zmień weta,bo ten ma poglądy średniowieczne i nie rokuje dobrze na przyszłość.
Zachęcam do poczytania forum,szczególnie działu kącik hodowcy,gdzie profesjonalni hodowcy wymieniają się uwagami na temat prowadzenia howli,porodów itd.Wtedy dopiero zobaczysz co to znaczy hodowla i ile wysiłku,pieniędzy trzeba włożyć,oraz jaką wiedzę trzeba mieć aby szczęśliwie przeprowadzić kotkę od momentu dopuszczenia do kocura,przez ciążę,do porodu,później jak postępować z kociętami.To naprawdę nie jest łatwe.

Atomeria

Nawiasem mowiac ten wet.... <strach>
czy to mozliwe????

kinus pisze:ile masz lat?

a co ma to do tego? O.o




dziękuję za radę wszystkim, naprawdę

pozdrawiam

a jeszcze jak radzono mi tak zrobiłam zmieniłam weterynarza i ten potwierdził wasze słowa powiedział ze po pierwszej "rujce" najlepiej bedzie sie umówić na sterylizację ...

Najlepeij zrobic to przed pierwsza rujką, no ale ciagle różnych wetów mamy.

maga pisze:Najlepeij zrobic to przed pierwsza rujką, no ale ciagle różnych wetów mamy.

jeeejku... no i nie wiadomo w końcu jak jest xDDD

Generalnie zgadzam się z wcześniejszymi wypowiedziami szanownych przedmówczyń, mam jednak prośbę o nieco obszerniejsze wyjaśnienie cytowanego poniżej punktu:

Julcik pisze:4. Nie każdy hodowca musi wyrazić zgodę na pokazanie kota "nakolankowego" na wystawie. Jak kot jest średni w typie to z reguły idzie na te kolanka i nie jeździ na wystawy.

Czy rzeczywiście wystawianie kota zależne jest od zgody hodowcy? Przyznam, że pierwsze słyszę...

Coraz częściej dzieli się kocięta na te hodowlano-wystawowe, wystawowe-kastraty i kastraty niewystawowe.
Czasem rodzą się takie kocięta, które po prostu nie nadają się na wystawy i ja osobiście nie widzę w tym nic złego.