Sharlie pisze:Czyli Waszym zdaniem kota hodowlanego nie można kupić na kolanka, a jeśli już to tylko za cenę jaką miałby do hodowli?
To zależy od hodowli. Znam takie, które po prostu wyceniają kota, nie pytając nawet o jego przeznaczenie - czyli jeśli uważają, że kot jest świetny, sprzedają go za równowartość kota hodowlanego (tu cena też nie jest jednakowa, zależy od hodowli), i nie interesuje ich, czy kot będzie hodowlany, czy właściciel go wykastruje. Niekiedy odbywa się to w taki sposób - ale nadal o kwalifikacji decyduje wgląd, typ kota. I takie postępowanie to rzadkość.
Dla mnie nie jest obojętne, jak mój kot będzie wykorzystywany. Do hodowli mają pójść takie koty, które naprawdę dobrze rokują, które chętnie bym sobie zostawiła, ale dom nie z gumy. Hodowca nie może uzależniać przyszłości kota od pojemności portfela kupującego. Kot hodowlany musi spełniać wiele wymagań, i nie wyobrażam sobie, żebym nie wiedziała od początku, że dana osoba chce kupić kota hodowlanego. Nie sprzedałabym wartościowego "materiału" osobie, która nie wie, czego chce, bo zwyczajnie szkoda byłoby mi mojej pracy - czekałabym, aż trafi się ktoś, kto na poważnie będzie myślał o hodowli od początku, będzie ze mną współpracował, itp. Nie napadam ani nie krzyczę - po prostu tłumaczę różne podejścia do swojej pracy, bo zawsze podkreślam, że hodowla to praca. Żeby to do czegoś przyrównać, to na przykład tak, jak z własną pracą dyplomową - nie udostępni się jej fragmentów do wykorzystania każdemu tylko dlatego, że za to zapłaci, bo jeszcze musimy mieć pewność, że odpowiednio ją wykorzysta, nie poprzekręca, nie wypaczy i nie zniesławi nas jako autorów. Mój kot niesie moje imię, mój przydomek, dlatego to do mnie należy decyzja, jakiego kota do dalszej hodowli wybiorę.
Być może Pani kot jest właśnie doskonałym przedstawicielem swojej rasy, a hodowca nie chciał czekać na kogoś o zdeklarowanych poglądach - nie wiem. Skoro umówił się z Panią w taki sposób, że przeznaczenie kota uzależnił jedynie od pieniędzy - ta zapewne jest tak, jak to Pani rozumie, czyli zasadniczo zgadza się na dalsze rozmnażanie, tylko chce za to więcej pieniędzy. Ale tak naprawdę to nie my tutaj rozstrzygniemy, bo jest to przedmiotem ustaleń pomiędzy Panią a hodowcą. Proszę do hodowcy zwrócić się z prośbą o ostateczne ustalenia.
W kwestii technicznej - tylko hodowca może wystąpić o duplikat rodowodu. Rada z robieniem tytułów nic tu nie da, bo robienie tytułów dorosłemu kotu wiąże się już z decyzją o jego przeznaczeniu - jeśli chce Pani dotrzymać warunków umowy, należy kota wystawić jedynie w klasie kastratów, jeśli chce coś Pani zmienić, należy dopłacić, i dopiero wtedy wystawiać go jako kota hodowlanego. Tak przynajmniej rozumiem zapisy, które Pani przedstawiła.
Jak na pewno rozumieć zapisy w umowie, musi Pani ustalić ze swoim hodowcą, niczego tu na forum nie ustalimy, bo nie my sformułowaliśmy i podpisaliśmy umowę.