Strona 3 z 10

Re: Richard Henry

: 14 wrz 2017, 10:51
autor: Kamila
coś mi sie wierzyć nie chce że taka gaduła, nie może nakłonić Pańci na drugiego kota. Ja już bym się dla świętego spokoju zgodziła :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:

Re: Richard Henry

: 14 wrz 2017, 11:10
autor: Jaskier
szarnecki pisze: 14 wrz 2017, 10:26
Jaskier pisze: 14 wrz 2017, 10:20 Szkoda że się rano nie ogoliłem, łatwiej strawiłbym komplement ;-))
Panicz się spóźnił, ale też witam!
Oj tam, oj tam :-D Zarobiony jestem :roll:

Re: Richard Henry

: 14 wrz 2017, 15:59
autor: Becia
Witam przesympatycznego i niezwykle rozgadanego Ryśka :mrgreen: :kotek: :kwiatek:

Re: Richard Henry

: 14 wrz 2017, 17:32
autor: margita
i ja witam ... :mrgreen:
coś mi się zdaje, że będę tu u Was częstym gościem ... humorek będę sobie poprawiać ... :mrgreen:

co do drugiego kota ...
jestem szczęśliwa, że mam dwa koty ... im wcześniej tym lepiej jeśli chodzi o dokocenie ... a jak rodzeństwo to już w ogóle łatwiej ...
ale musi to być decyzja przemyślana ... z pewnością większe koszty, więcej sprzątania ... ale też i więcej radości, miłości ... kotki muszą się jednak tolerować ... a nie zawsze tak jest ... tak aby żadne nie cierpiało z powodu dominacji tego drugiego. Więc z rodzeństwem pewnie zawsze łatwiej ... :ok:
Wiadomo ... jakby się pojawił drugi kotek to na 100% go pokochacie i problem niezdecydowania jednej ze stron zniknie szybko i bezpowrotnie.
Ja powiem tylko, że teraz już sobie nie wyobrażam aby był tylko jeden kotek. Mają różne charaktery, fajnie się ich obserwuje ... i jest dwa razy więcej śmiechu w domu ... :mrgreen: nie mówiąc już o ich miłości :serce: :serce: :serce:
Ale przez długi czas miałam tylko jednego kotka i też byłam szczęśliwa ... u mnie decyzją do wzięcia drugiego kota było to, że kot bardzo cierpiał jak zostawał sam w domu podczas naszych wakacyjnych wyjazdów. Teraz nasze wyjazdy znosi o wiele, wiele lepiej ... zawsze to ktoś kręci się po domu :mrgreen:

no niestety i ja nie pomogę w decyzji ... to bardzo indywidualna sprawa ... :)

Re: Richard Henry

: 14 wrz 2017, 19:58
autor: asiak
Cześć przystojniaczku :kotek: :kotek: :kotek:

Re: Richard Henry

: 15 wrz 2017, 11:33
autor: szarnecki
Dzień dobry Moim Drogim Czytelniczkom oraz Tobie, Jaskier.

Z olbrzymią przyjemnością czytam Wasze kolejne wpisy, za które uprzejmie dziękuję.

Już się trochę poznaliśmy, zatem opowiem Wam o moich przygodach w sypialni, a w zasadzie o ich przykrym zakończeniu.

Otóż, w sypialni rodzicieli znajdują się bardzo sympatyczne drapaki na ścianie. Przyznaję, iż ich umiejscowienie jest bardzo dziwne, ale domyślam się, że to tylko dlatego, aby urządzić mi dodatkowe zajęcia gimnastyki. Z wielką chęcią uczestniczę w tych zajęciach. Polegają one na tym, aby wspiąć się jak najszybciej na biurko, a z niego już prosta droga do tych świetnych drapaków. Barierą, właściwym określeniem powinno być barierką, jest wyłącznie wysokość, na której są zawieszone.

Nie mam jednak z tym większych problemów. Staję na dwóch łapkach, prostuję się, naprężam i łapką sięgam drapaka. Nawet nie domyślacie się, jakie to jest przyjemne w dotyku, tj. drapaniu! No to ja wiercę tam pazurem i wiercę. Powstają jakieś dziury, ale przyznam, że mało znaczące. Zabawa w każdym razie jest przednia!

Wszystko do czasu. Pańcia, kiedy zobaczyła moją wzmożoną aktywność w zajęciach gimnastyki, zaczęła się denerwować i nasłała na mnie ojca. A ojciec wiadomo, persona bardzo nerwowa, coś tłumaczył, że to jednak nie drapak. No to ja, dawaj z nim, w dyskusję. - Jak nie drapak, jak drapak. I lecę dalej swoją trasą. Ba-bach skok na biurko i do drapaka. I wiercę, i pokazuję mu, jaka to wyborna zabawa.

Nie poznał się na niej. Chyba mi zazdrościł. Zaczął przede mną zamykać sypialnię. Wyobrażacie sobie? Prawdziwy skandal. Ale nie bójcie się o moją formę i aktywność w zajęciach gimnastyki. Na oku mam już nowy przyrząd - drabinki, ale o tym w kolejnym wpisie. Opowiem też o tym, jak polubiłem grę na konsoli, choć ojciec nie chce mnie dopuścić do pada. Ciągle powtarza: zaraz przyjdzie Twoja kolej, musisz poczekać. No to ja czekam i wpatruję się w TV, oczekując swojej szansy.

To na razie na tyle Moje Drogie Czytelniczki i Ty, Jaskier. Jestem w kontakcie z Waszymi podopiecznymi i wszystkim życzę miłego dnia!

W tle moje drapaki:

Obrazek

Wieeeelkie mi halo.

Obrazek

Re: Richard Henry

: 15 wrz 2017, 11:44
autor: yamaha
:haha: :haha: :haha:
No DRAPAKI, musowo DRAPAKI i to jakie przednie, w sam raz dla kocich pazurkow !
Zupelnie nie rozumiem o co to cale halo :kaszana:

Re: Richard Henry

: 15 wrz 2017, 12:25
autor: joakar
Musisz się koteczku uzbroić w cierpliwość. :serce: Jeszcze trochę i sobie Starych wychowasz. :mrgreen:

Re: Richard Henry

: 15 wrz 2017, 12:40
autor: Kamila
Bardzo fajne te drapaki, nic a nic się tobie, Rysiu nie dziwię, że cię swędzą do nich pazurki. A ze swoim Pańciostwem to faktycznie masz trochę przechlapane, najpierw zakładają drapaki, potem nie pozwalają korzystać :(((( , dziwni jacyś :-o :lol: :lol: :lol:

Re: Richard Henry

: 15 wrz 2017, 13:48
autor: asiak
Jakiś dziwnych tych rodziców masz :rotfl: Nic, a nic się nie znają :lol: