Kochani forumowicze już za parę dni, dokładnie 30 lipca moja kicia skończy roczek.
W związku z tym pokusiłam się o chwilę refleksji i zrobiłam mały bilans...
Oto on:
- ilość zniszczeń w domu: zero (gdzieniegdzie występuje na tapetach ślad po pazurkach ale to tylko nadaje tapecie szlachetności, więc do zniszczeń jest niezaliczane),
- ilość naruszeń nietykalności roślin doniczkowych: zero,
- ilość spacerów po blatach kuchennych: zero,
- ilość spacerów po stole „obiadowym”: tak często, jak kicia uzna, że nikt nie widzi... z tym, że zawsze ktoś widzi,
- ilość nie trafień z potrzebą fizjologiczną do kuwety: zero
- ilość wylanych kaw poprzez ciągnięcie obrusu: 1 szt.,
- ilość serc ludzkich zdobytych i bezdyskusyjnie podbitych pomimo wcześniejszej do kotów niechęci: 1 szt.,
- ilość złapanych much i zjedzonych: niezliczona,
- częstotliwość robienia z muchy „radyjka”: średnio raz dziennie w sezonie letnim,
- ilość zabawek „myszek i piłeczek” upchniętych pod komódkę, odnalezionych dopiero w dniu grubszych, domowych porządków: wszystkie, będące w posiadaniu kotki, łącznie 7szt,
- częstotliwość wpychania się na kolana w celach udeptywania i mruczenia: średnio 2 razy dziennie,
- częstotliwość budzenia o świcie: codziennie w sezonie letnim,
- ilość dni wypełnionych szczęściem z powodu bycia opiekunką KOTA: wszystkie od chwili przybycia kota.
Wyszło mi, że moja kicia jest kotem idealnym.
Chwilka wspomnień... jaka ona malutka była jak trafiła pod moją opiekę:
A teraz... kocisko pełną gębą
Pozdrawiam serdecznie