Dziękuję za porady
Będziemy o ile to możliwe więcej się bawić z Kenzo...
Tyle, że praktycznie po przyjściu z pracy, wszyscy łącznie z dziećmi, poświęcamy czas kocurkowi.
Witam na forum :-)
miło mi będzie śledzić poczynania kocurka Agi <mrgreen>
Adam100 myślę, że Kenzo wyrośnie z tego podgryzania
moje kociaki też tak robiły póki były małe, podgryzały nam palce jak tylko kładliśmy się do łóżka
Przesyłam miziaki dla kocurka
Witam i dziękuję za miłe słowa... :-)
A tak Kenzo prezentuje się na drapaku Rufiego...
Do dostania się na rozetę jeszcze daleka droga... Na szczęście bo nie wyobrażam sobie nawet jakby stamtąd zszedł.
Jako stopień można traktować ramę hamaka, która jest trochę wyżej.
W korespondencji z producentem nic takiego nie zasugerował uznając chyba, że kociaki sobie radzą... Na razie jest malutki a jak podrośnie to mam nadzieję, że da radę.
Adam100 pisze:Jako stopień można traktować ramę hamaka, która jest trochę wyżej.
W korespondencji z producentem nic takiego nie zasugerował uznając chyba, że kociaki sobie radzą... Na razie jest malutki a jak podrośnie to mam nadzieję, że da radę.
Masz na myśli ten drewniany element z prawej?
Stopień musi być dłuższy, wychodzić poza obrys rozety.
Ile jest cm między półką a górnym rantem rozety? Jaki symbol ma ten model drapaka?
Drapak to P7A zmodyfikowany o hamak a tym samym dołożony jest krótki kawałek filara (rurki)...
Ramka hamaka wychodzi poza obrys rozety i to całkiem sporo...
Witam,
Byłem dzisiaj u weterynarza na badaniu krwi i wyszedł niepokojący wynik trombocytów bo 900tyś/mm3 gdzie norma to 180-430tyś...
Pani doktor stwierdziła, że niektóre koty mogę mieć inne (większe) czy jakoś tak płytki krwi i maszyna oszukuje.
W poniedziałek mamy ponownie jechać na pobranie krwi, które ma wysłać do laboratorium gdzie ręcznie je przeliczą...
Czy spotkaliście się z taką nieprawidłowością aparatury do badania krwi.
Inne parametry są w normie.
Dzięki za porady bo bardzo się martwię a do poniedziałku daleko...
Płytki potrafią się "sklejać" w preparacie, ale wtedy wychodzi ich niepokojąco mało, i dodatkowo laboratorium informuje, że we krwi były "konglomeraty", tak to elegancko nazywają.
Trzeba cierpliwie poczekać na ręczny rozmaz, bo maszyny już niejednego opiekuna przyprawiły o zawał.