Wróciliśmy z urlopu, było cudownie :-)
Pogoda marzenie, szerokie plaże z drobniutkim białym piaskiem, woda w lazurowym kolorze <serce>
Tuż obok budynku, w którym mieszkaliśmy, znajdował się specjalny "namiocik" dla hotelowych kotów. Miały w nim wodę i suchą karmę, każdy z turystów mógł zakupić karmę i tam zostawić
Codziennie wymieniałam im wodę, dbałam, by miska z karmą była pełna. Zakupiłam ponad 3 kg suchej karmy i przysmaczki na 4 koty i 3 jeże, które pojawiły się w namiocie około 22 i chrupały z apetytem kocią karmę, piły też wodę z kociej michy

Koty były bardzo ufne, uwielbiały głaskanie

Jedna czarnulka potrzebowała ciut więcej czasu, by się do mnie przekonać.
Postaram się niedługo pokazać Wam te piękności na fotkach.