Re: Cześć! :)
: 25 lip 2018, 16:17
Kochani, nie odzywałam się od dłuższego czasu ale czuję się jakby w obowiązku ...
niestety mojego ukochanego kudłacza nie ma już z nami. Zachorował i mimo naszej szybkiej i intensywnej reakcji nie udało się go uratować. 1 stycznia 2018 roku, tuż po 6 rano odszedł na moich rękach. Nie chcę za bardzo wdawać się w szczegóły bo to nadal sącząca się rana i ogromna strata wspaniałego przyjaciela. Bardzo ciężko przeszłam tą sytuacje, nie potrafiłam nawet spojrzeć na jakiegokolwiek kota. Zarzekałam się, że już nigdy więcej ...
Czas jednak uczy nas jak żyć w nowej rzeczywistości a ta w której nie ma kota była taka pusta, cicha i bezsensowna...
Trzy tygodnie temu zamieszkał z nami 3 miesięczny kociak. Tym razem wraz w porozumieniu z mężem wybraliśmy inna rasę. Mimo, że moje serce zawsze będzie mocniej biło na widok Norwega to mogłoby to być dla mnie zbyt trudne...
Zamieszkał z nami rusek
niestety mojego ukochanego kudłacza nie ma już z nami. Zachorował i mimo naszej szybkiej i intensywnej reakcji nie udało się go uratować. 1 stycznia 2018 roku, tuż po 6 rano odszedł na moich rękach. Nie chcę za bardzo wdawać się w szczegóły bo to nadal sącząca się rana i ogromna strata wspaniałego przyjaciela. Bardzo ciężko przeszłam tą sytuacje, nie potrafiłam nawet spojrzeć na jakiegokolwiek kota. Zarzekałam się, że już nigdy więcej ...
Czas jednak uczy nas jak żyć w nowej rzeczywistości a ta w której nie ma kota była taka pusta, cicha i bezsensowna...
Trzy tygodnie temu zamieszkał z nami 3 miesięczny kociak. Tym razem wraz w porozumieniu z mężem wybraliśmy inna rasę. Mimo, że moje serce zawsze będzie mocniej biło na widok Norwega to mogłoby to być dla mnie zbyt trudne...
Zamieszkał z nami rusek