Tofiś i Jabbar
- donka
- Posty: 652
- Rejestracja: 20 mar 2011, 18:21
Oj działa, działa i to jak <mrgreen> Ja tylko nie mogę wyjść z podziwu ile taki maluch potrafi w siebie wcisnąć <shock>
Ja przepraszam, że tak mało się odzywam na forum, ale normalnie nie ma kiedy. Wieczorem, kiedy dzieciaki idą spać i można by było spokojnie posiedzieć, poczytać i popisać, to dwa futra dopominają się uwagi i solidnej porcji zabaw.
A za Mymłona będę Panią chwalić po wszystkich odpustach (tak to się chyba mówi) <rotfl>
Ja przepraszam, że tak mało się odzywam na forum, ale normalnie nie ma kiedy. Wieczorem, kiedy dzieciaki idą spać i można by było spokojnie posiedzieć, poczytać i popisać, to dwa futra dopominają się uwagi i solidnej porcji zabaw.
A za Mymłona będę Panią chwalić po wszystkich odpustach (tak to się chyba mówi) <rotfl>
- manita
- Agilisowy Rezydent
- Posty: 3446
- Rejestracja: 26 lip 2010, 17:31
- Kontakt:
- Mago
- Super Admin
- Posty: 4597
- Rejestracja: 23 lis 2008, 20:28
- Płeć: Kobieta
- Skąd: Warszawa
- Kontakt:
- donka
- Posty: 652
- Rejestracja: 20 mar 2011, 18:21
U nas przestało być już tak spokojnie jak było na początku. Zaczęły się poranne i wieczorne gonitwy włącznie z podgryzaniem. Nieraz jest tak, że Jabek prowokuje Tofika podchodząc do Niego i albo gdzieś go "skubnie", albo pacnie łapką i zwiewa. Wtedy Tofiś jeśli zdoła Go dogonić, bo nie zawsze tak jest, to podgryza Małego, a to w nogę, a to w boczek, patrząc wtedy na mnie, czy Mu wolno. Ja wtedy mówię: Tofisiu, nie wolno gryźć Malucha i o dziwo jakby rozumiał, bo przestaje i odchodzi. Czasem to Tofik woła Jabbarka, zachęcając do zabawy. Niestety Ten nie zawsze chce Go słuchać, bo akurat ma coś ważniejszego do zrobienia jak np. powyciągać wszystkie woreczki albo papierki po cukierkach, które dzieci gdzieś tam poupychały <lol> albo właśnie usłyszał, że ktoś w kuchni stuknął talerzykiem i być może znów będzie coś do jedzenia <mrgreen> A jak już Wszyscy wiedzą apetyt to Mu wybitnie dopisuje. Oboje dostają po równo, ale Jabek pochłania swoją porcję w minutę i "sprawdza" czy oby na tym drugim talerzyku nie ma czegoś lepszego. Doszło do tego, że Tofisiowi muszę stawiać na biurku bo tam Mały nie doskoczy (jeszcze) <mrgreen> Nie raz już się zdarzyło, że zjadł swoją i jego porcję i za 15 min. był głodny <shock>Mago pisze:Co tam słychać u Was :-) Jak chłopcy?
Oczywiście, są i fajne chwile. Dzisiaj w nocy np. przebudziłam się i widzę, dwa futra leżą w przedpokoju i Duży Małemu myje łepetynkę.
Nie wiem czy to podgryzanie to coś, czym powinnam się niepokoić ?
I na koniec kilka zdjęć Jabbarka, bo Tofiś odmówił współpracy.
I z cyklu: jakoś przecież muszę przeczekać to potworne ssanie w żołądku <roll>
Pozdrawiamy wszystkich serdecznie