: 24 lis 2008, 23:41
Donoszę uprzejmie , że Lunka w nowym miejscu zaaklimatyzowała się już całkowicie.
Mamy już też określony termin kastracji.
Kicia będzie operowana między 13 a 15 października. Muszę tylko jeszcze podjać decyzję który to ma być dzień i się zapisać. Jej pierwsza ruja została przerwana lekami i teraz do operacji Lunka jest wyciszana hormonalnie. To co wcześniej wydawało mi sie być rujką, takową nie było. Panna w końcu jak rujkę dostała to nie miałam już zadnych wątpliwości. Bidulka pupkę wystawiała, burczała, miaukała, ocierała się... serce mi sie krajało. Dobrze, że nigdy więcej nie będzie musiała się tak męczyć.
Relaks w słoneczku :-)
i na koniec
Kot mruczący - medytujący:
Mamy już też określony termin kastracji.
Kicia będzie operowana między 13 a 15 października. Muszę tylko jeszcze podjać decyzję który to ma być dzień i się zapisać. Jej pierwsza ruja została przerwana lekami i teraz do operacji Lunka jest wyciszana hormonalnie. To co wcześniej wydawało mi sie być rujką, takową nie było. Panna w końcu jak rujkę dostała to nie miałam już zadnych wątpliwości. Bidulka pupkę wystawiała, burczała, miaukała, ocierała się... serce mi sie krajało. Dobrze, że nigdy więcej nie będzie musiała się tak męczyć.
Relaks w słoneczku :-)
i na koniec
Kot mruczący - medytujący: