Chciałam przedstawić Hanię zwaną potocznie Paprochem, jest takim szkrabem ;)
Miala zwac sie Coco, ale chyba jednak pozostanie Hania ;)
Rodowodowo zwie się Wega Bursztynowy Gryf PL, urodziła się 23 września 2010 r. i jest z nami od 2 dni

Jako, że mieszka z nami rezydentka, Czuczu, 4,5-miesięczna kotka, od wspomnianych 2 dni panuje w naszym m1 istne kocie przedszkole - choć bardziej przypomina front wojenny

Przewidywaliśmy, że dokocenie przebiegać będzie bez większych syków, bo obie kotki są w zbliżonym wieku, jednakże gabarytowo Hania jest zdecydowanie delikatniejsza i mniejsza niż Czuczu, która chodzi za nią krok w krok bucząc sycząc i warcząc.
Pierwszy wieczór przebiegł bezdotykowo, Czuczu zachowywała bezpieczną odległość bucząc etc., na noc rezydentka została z nami, a Hania powędrowała z oprzyrządowaniem do kuchni. Był płacz przez całą noc.. Czuczu jak zwykle spała z nami na łóżku.
Na czas pracy, tj. te przeklęte 8 godzin - niestety nie możemy pozwolić sobie na dokoceniowy urlop

Dziś rano gonitwa, ale jakby inna, jak mała wyjada i pije z misek Czuczu, to ta ją zostawia w spokoju, a jak Hania biega to podąża za nią, jednak nie buczy już itp, bardzo rzadko, a te bicie z łapy jest mniej agresywne. Mała po pogonieniu podąża za Czuczu, potrafi się też postawić, nie ucieka specjalnie.
Teraz znów są rozdzielone, nie ryzykowaliśmy jeszcze pozostawienia ich razem.
Być może dalsza część postu powinna być napisana w wątku o dokoceniu, jednakże związana jest z małą, więc kontynuowałam tutaj ;) Jeśli potrzeba, prosiłabym o przeniesienie tej części do dokocenia i przepraszam ;)
zdjęcie małej Hani jest na www hodowli, niestety właśnie stwierdziłam, że nie działa mój upload i nie mogę załadować na jakikolwiek serwer zdjęć.. Jeśli którakolwiek z forumowiczek byłaby tak miła, to prosze o wiadomość, przesłałabym fotki do zamieszczenia mailem.
Wieczorem popróbuje je z domu uploadować

