Forumowy podopieczny - Smok vel Artemis & rezydentka Pus
-
- Posty: 8
- Rejestracja: 04 kwie 2011, 13:30
Forumowy podopieczny - Smok vel Artemis & rezydentka Pus
Witajcie,
Dawno mnie nie było - bardzo Was przepraszam za brak relacji, na którą przecież czekaliście, ale ostatnie miesiące były pełne pracy i nie miałam kiedy zrobić zdjęć.
Kojarzycie jednego z Waszych podopiecznych, Smoka? Jego oficjalne imię, to obecnie Artemis - w skrócie Amis. Mieszka finalnie z moją mamą i jej pierwszą kotką Pusią.
Nie będę powtarzać jego historii - w końcu w większości ją współtworzyliście. Gdyby nie Wasza pomoc, nie wiadomo jak los tego malucha by się skończył. Dla przypomnienia osobom nie w temacie: Historia Artemisa i jego rodzeństwa
Ten maluch, którego pamiętacie, jako puchatą kulkę, już nie jest tą samą małą kluską. Obecnie to już rozrabiający młodzieniec o niepowtarzalnym uroku. Jest bardzo towarzyski, dopomina się non stop o pieszczoty i wciąż uwielbia mruczeć. Urządza dzikie harce po domu, z obłędem w oczach poluje na każdą muchę, która jest na tyle nieostrożna, żeby się w zimie obudzić. Ogólnie to bardzo miły i wesoły kociak. Dla przypomnienia, jak Amis rósł:
A oto jego zdjęcia z dzisiaj:
Obecnie czekamy na transporter, który powinien dojść jutro i wybieramy się od razu do weterynarza - zostało nam do odhaczenia dwukrotne szczepienie na grzybicę, a po drugim szczepieniu Amisa czeka oczywiście kastracja - podejrzewam, że termin wypadnie na drugą połowę lutego.
----------------------------------
A teraz Pusia. Jest to czarna kotka wzięta ze schroniska w maju 2007 roku. Była na pewno za mała na odstawienie od matki, jeszcze nie radziła sobie z jedzeniem suchego, piciem - była dokarmiana butelką przez moją mamę. Nie była w dobrym stanie - mała biedna chudzinka z gronkowcem w uszach i problemami z wątrobą - szczegółów nie pamiętam, ale długo była leczona. Przejścia z weterynarzami niestety pokutują do dziś - jest bardzo nieufna, nietowarzyska, jeżeli da się pogłaskać ze dwa razy, można to uznać za cud.
Pojawienie się maluchów nie było dla niej dobrym doświadczeniem, ale powoli z tym się pogodziła - teraz można uznać, że z Amisem jest nieźle - co prawda, gdy on na nią skacze i zaczepia, ucieka, ale czasem daje się wciągnąć we wspólną zabawę i razem bawią się w berka. Czasem młody dostanie od niej łapą, gdy za bardzo rozrabia, ale poza tym jest dobrze. Natomiast o ile wcześniej była z niej niewiele jedząca chudzinka, tak teraz musi mieć ograniczone jedzenie - zjada wszystko i zrobił się z niej grubasek.
Nie jest wysterylizowana, po pierwsze ze względu na długie leczenie, gdy była mała, a po drugie z różnych obaw mojej mamy. Była do tej pory blokowana hormonami. Ale teraz, gdy mały i tak będzie obowiązkowo kastrowany, pracuję intensywnie nad mamą - na pewno w nadchodzącym tygodniu weźmiemy ją do "mojego" weterynarza, omówimy jej potencjalną sterylizację i pobierzemy krew do badania, by sprawdzić, w jakim stanie jest wątroba.
Jeżeli chodzi o zdjęcia Pusi, obawiam się, że narazie nie będzie ich dużo - nie jest jej łatwo zrobić zdjęcie z jej nietowarzyskim charakterem. Ale spróbuję w końcu ją dorwać w ładniejszej pozie, bo zdjęcie poniżej w ogóle nie udaje jej uroku - mnie osobiście się strasznie podoba ;)
Dawno mnie nie było - bardzo Was przepraszam za brak relacji, na którą przecież czekaliście, ale ostatnie miesiące były pełne pracy i nie miałam kiedy zrobić zdjęć.
Kojarzycie jednego z Waszych podopiecznych, Smoka? Jego oficjalne imię, to obecnie Artemis - w skrócie Amis. Mieszka finalnie z moją mamą i jej pierwszą kotką Pusią.
Nie będę powtarzać jego historii - w końcu w większości ją współtworzyliście. Gdyby nie Wasza pomoc, nie wiadomo jak los tego malucha by się skończył. Dla przypomnienia osobom nie w temacie: Historia Artemisa i jego rodzeństwa
Ten maluch, którego pamiętacie, jako puchatą kulkę, już nie jest tą samą małą kluską. Obecnie to już rozrabiający młodzieniec o niepowtarzalnym uroku. Jest bardzo towarzyski, dopomina się non stop o pieszczoty i wciąż uwielbia mruczeć. Urządza dzikie harce po domu, z obłędem w oczach poluje na każdą muchę, która jest na tyle nieostrożna, żeby się w zimie obudzić. Ogólnie to bardzo miły i wesoły kociak. Dla przypomnienia, jak Amis rósł:
A oto jego zdjęcia z dzisiaj:
Obecnie czekamy na transporter, który powinien dojść jutro i wybieramy się od razu do weterynarza - zostało nam do odhaczenia dwukrotne szczepienie na grzybicę, a po drugim szczepieniu Amisa czeka oczywiście kastracja - podejrzewam, że termin wypadnie na drugą połowę lutego.
----------------------------------
A teraz Pusia. Jest to czarna kotka wzięta ze schroniska w maju 2007 roku. Była na pewno za mała na odstawienie od matki, jeszcze nie radziła sobie z jedzeniem suchego, piciem - była dokarmiana butelką przez moją mamę. Nie była w dobrym stanie - mała biedna chudzinka z gronkowcem w uszach i problemami z wątrobą - szczegółów nie pamiętam, ale długo była leczona. Przejścia z weterynarzami niestety pokutują do dziś - jest bardzo nieufna, nietowarzyska, jeżeli da się pogłaskać ze dwa razy, można to uznać za cud.
Pojawienie się maluchów nie było dla niej dobrym doświadczeniem, ale powoli z tym się pogodziła - teraz można uznać, że z Amisem jest nieźle - co prawda, gdy on na nią skacze i zaczepia, ucieka, ale czasem daje się wciągnąć we wspólną zabawę i razem bawią się w berka. Czasem młody dostanie od niej łapą, gdy za bardzo rozrabia, ale poza tym jest dobrze. Natomiast o ile wcześniej była z niej niewiele jedząca chudzinka, tak teraz musi mieć ograniczone jedzenie - zjada wszystko i zrobił się z niej grubasek.
Nie jest wysterylizowana, po pierwsze ze względu na długie leczenie, gdy była mała, a po drugie z różnych obaw mojej mamy. Była do tej pory blokowana hormonami. Ale teraz, gdy mały i tak będzie obowiązkowo kastrowany, pracuję intensywnie nad mamą - na pewno w nadchodzącym tygodniu weźmiemy ją do "mojego" weterynarza, omówimy jej potencjalną sterylizację i pobierzemy krew do badania, by sprawdzić, w jakim stanie jest wątroba.
Jeżeli chodzi o zdjęcia Pusi, obawiam się, że narazie nie będzie ich dużo - nie jest jej łatwo zrobić zdjęcie z jej nietowarzyskim charakterem. Ale spróbuję w końcu ją dorwać w ładniejszej pozie, bo zdjęcie poniżej w ogóle nie udaje jej uroku - mnie osobiście się strasznie podoba ;)
- Mago
- Super Admin
- Posty: 4597
- Rejestracja: 23 lis 2008, 20:28
- Płeć: Kobieta
- Skąd: Warszawa
- Kontakt:
- Alicja
- Hodowca
- Posty: 605
- Rejestracja: 07 cze 2011, 12:09
- Hodowla: BRITALISE*PL
- Płeć: kobieta
- Skąd: Rumia / Pomorze
- Kontakt:
- madziulam2
- Agilisowy Rezydent
- Posty: 2820
- Rejestracja: 17 lis 2009, 18:18
- Płeć: kobieta
- Skąd: Kraków
- Gosia i Ira
- Hodowca
- Posty: 1683
- Rejestracja: 25 lis 2008, 11:49
- Kontakt:
- manita
- Agilisowy Rezydent
- Posty: 3446
- Rejestracja: 26 lip 2010, 17:31
- Kontakt:
-
- Posty: 4225
- Rejestracja: 26 lip 2011, 20:51
Witam !!
Ja dopiero dzisiaj nadrabiałam zaległości i właśnie skończyłam czytać całą historię...
I... brak mi słów <shock> Aniu! Jesteś moją bohaterką!
Wielokrotnie czytając Waszą historię wzruszałam się i cieszyłam i troszczyłam i w ogóle.. jak wspaniale jest wiedzieć, że zdarzają się tacy ludzie i takie zakończenia.
Dużo, dużo głasków dla Amiska <zakochana> Bardzo jest podobny do mojego Tośka, też przygarniętego choć w nie tak dramatycznych okolicznościach. I mój też ma takie uszki fajne!
Pusia śliczna i dostojna czarnula.. Dzielna kotka zniosła takie zamieszanie! Dla niej oczywiście też mnóstwo czułych pieszczot
Pozdrawiam i kłaniam się nisko <pokłon>
Ja dopiero dzisiaj nadrabiałam zaległości i właśnie skończyłam czytać całą historię...
I... brak mi słów <shock> Aniu! Jesteś moją bohaterką!
Wielokrotnie czytając Waszą historię wzruszałam się i cieszyłam i troszczyłam i w ogóle.. jak wspaniale jest wiedzieć, że zdarzają się tacy ludzie i takie zakończenia.
Dużo, dużo głasków dla Amiska <zakochana> Bardzo jest podobny do mojego Tośka, też przygarniętego choć w nie tak dramatycznych okolicznościach. I mój też ma takie uszki fajne!
Pusia śliczna i dostojna czarnula.. Dzielna kotka zniosła takie zamieszanie! Dla niej oczywiście też mnóstwo czułych pieszczot
Pozdrawiam i kłaniam się nisko <pokłon>
- AgnieszkaP
- Agilisowy Rezydent
- Posty: 4857
- Rejestracja: 24 lut 2011, 16:16
- Płeć: kobieta
- Skąd: Warszawa
- Sonia
- Agilisowy Rezydent
- Posty: 16876
- Rejestracja: 11 mar 2010, 09:51
- Płeć: K
- Skąd: Orzesze