Marley ma cudowny charakter, jest totalnym luzakiem. Trochę baliśmy się jego reakcji na psa, ale po przywiezieniu go do domu byliśmy w szoku, bo wyszedł z transportera i zachowywał się jakby mieszkał u nas od dawna. A naszego Galara potraktował jak starego kupla. Marley nie boi się prawie niczego, jest strasznym pieszczochem i uwielbia kontakt z ludźmi. Bardzo lubi jak przychodzą do nas goście i bierze aktywny udział we wszelkich spotkaniach

Jedyne co martwi panią to dość niska waga kocurka, ale o tym pisałam już wątku "żywienie kota po kastracji". Muszę jeszcze powiedzieć, że przez prawie trzydzieści lat swojego życia byłam psiarą, ale przyszedł czas, że dorosłam do tego, żeby mieć kota i odpływam po prostu. Jestem zachwycona, zafascynowana i zakochana
