Miot chyba CCCC, Ina i Fado
: 03 sie 2018, 10:22
Najpierw nie było czasu, potem jeszcze bardziej nie było czasu, a potem minęło tyle czasu, że bałam się przyznać. No ale wreszcie muszę, bo właśnie pakuję gagatka na pierwsze szczepienie, to rekord informacyjny w Agilisowie
Ineczka miała trzy kociątka w brzuchu, niestety, nie wiedzieliśmy, że były to trzy potwory, o wagach prawie 140 gramów. Gdybym to wiedziała, zrobiłabym od razu cesarskie cięcie. A tak, dwa po kolei zaklinowały się kompletnie, ten drugi do tego stopnia, że myślałyśmy z wet, że trzeba go będzie wyciągać po kawałku... Nie będę opisywać pracy, okropnego bólu i dzielności mojej Ineczki, serce pęka, jak się to widzi, i ma się naprawdę ochotę zamknąć to całe hodowanie. Trzeciego w ostatniej chwili uratowałyśmy, właśnie dzięki cesarce. Naprawdę w ostatniej chwili, wyciągnięty z macicy już bez błon, odklejone łożysko, miał chłopak nieprawdopodobne szczęście, długo wracał na tę stronę, ale się udało.
I teraz najbardziej się boję napisać datę, ale trudno, trzeba te żabę przełknąć Chuck urodził się 8 czerwca 2018.
Nowszych zdjęć nie mam
Ineczka miała trzy kociątka w brzuchu, niestety, nie wiedzieliśmy, że były to trzy potwory, o wagach prawie 140 gramów. Gdybym to wiedziała, zrobiłabym od razu cesarskie cięcie. A tak, dwa po kolei zaklinowały się kompletnie, ten drugi do tego stopnia, że myślałyśmy z wet, że trzeba go będzie wyciągać po kawałku... Nie będę opisywać pracy, okropnego bólu i dzielności mojej Ineczki, serce pęka, jak się to widzi, i ma się naprawdę ochotę zamknąć to całe hodowanie. Trzeciego w ostatniej chwili uratowałyśmy, właśnie dzięki cesarce. Naprawdę w ostatniej chwili, wyciągnięty z macicy już bez błon, odklejone łożysko, miał chłopak nieprawdopodobne szczęście, długo wracał na tę stronę, ale się udało.
I teraz najbardziej się boję napisać datę, ale trudno, trzeba te żabę przełknąć Chuck urodził się 8 czerwca 2018.
Nowszych zdjęć nie mam