tak jest niebieska.
Ostatnio jednak myślę o jeszcze jednym futrzaku mąz obiecał że jak się przeprowadzimy do nowego mieszkania to pomyśli

Często nas nie ma a Pufka jest sama ,uważam że przydałoby się towarzystwo.Narazie jednak rozpieszczam to niebieskie futrzaste jak mogę zresztą u męża zauważyłam te same objawy zakochania co u siebie

Wszystko zaczęło się od tego że kilka lat temu zobaczyłam zdjęcia brytków i się zakochałam:)
z czasem przekonałam mojego P że on też chce mieć takiego kotka ale jeszcze niekoniecznie o tym wie:) Kilka miesięcy temu zabrał mnie na wystawę w Warszawie kotów rasowych.Porozmawialiśmy z właścicielami Brytków okazało się że oprócz tego że są piekne to jeszcze mają cudny charakter do tego kilka głasków futra i mąz był kupiony

Teraz się śmieje że z tym charakterem spokojnym i dostojnym to nas oszukali

Pufa biega po całym mieszkaniu wszędzie musi się wcisnąć. Rano najpierw nas ugniata udeptuje miałczy i to jest takie tylko nasze takie skradzione kilkanaście minut z reszty dnia. Odprawia z nami rytuały porannej toalety pilnuje P żeby nie zaciął się przy goleniu lub siedzi w zlewie bo to centralny punkt łazienki i może szystko dobrze obserwować.
Jak wracamy z pracy czeka na nas pod drzwiami żeby się pomiziać i potulić.Odkąd Pufa z nami zamieszkała codziennie cos się dzieje wprowadziła w nasze zycie dużo radości.I tak sobie mieszkamy ja P i Pufa
