Koloruś też wcina tylko chrupki z saszetek lubi tylko sosik momentalnie wychlipie łobuziak jeden pasztetów do pyszczka nie wezmie. Natomiast jak jeszcze nie wiedzieliśmy ,ze ma chore nereczki wcinał wołowinkę ( taka przemrożoną wcześniej minimum tydzień)
Natomiast straramy się troszkę zmieniać mu chrupki ( on je weterynaryjną nerkową) RC , Hillsa , Purina mu nie służy choć smakuje i Trovet.
W tych karmach mają kociaki dokładnie zbilansowane jedzonko ze wszystkimi potrzebnymi im składnikami ,więc się nie martw , kotuchy lepiej jedzą niż my <lol>
Mój Albert i małe kociaki też wyjadają sosik lub galaretkę a kawałki zostawiają dlatego wole im dawać mokre w formie pasztetów - wtedy zjadaja wszystko i lepiej im smakuje.
Wet mi powiedział, że mięso nie jest zdrowe dla kotów własnie na nerki bo ma za dużo białka. Mysle jednak że jak kot jest zdrowy to lepiej jak jedzenie ma urozmaicone.
Staramy się mu urozmaicać.. RC dla brytków, Animonde czasem Purine...
Przemrożone mięcho wchodzi mu od czasu do czasu jak się chłopakowi zachce.
Za to kocha żółtko,które dostaje 1, 2 razy w tygodniu...
Ja też chciałam dawać żółtko , ale żaden z moich kotów nie chce.
RC dla brytków jeszcze nie kupowałam, ale jak Albert podrosnie to mu kupię, na razie jeszcze je suche dla kociąt - albo wyjada starszemu suche dla kastratów
Ja nadal jestem w szoku jak patrzę na te zdjęcie gdzie miał 3 miesiące i zdjęcia rok później. Różnica jest niesamowita. I w wadze jak i wybarwieniu, ale ten zaczepny pysiek został taki sam <lol>