Lola albo Pola czyli krótkowłosa piękna brytyjka :)
- Ania_i_Luna
- Posty: 20
- Rejestracja: 26 lut 2012, 16:15
- Ania_i_Luna
- Posty: 20
- Rejestracja: 26 lut 2012, 16:15
<lol> mogłaby marzy mi się w przyszłości dokocenie w postaci liliowego samca jeśli tylko fundusze pozwolą <roll> wtedy może będzie Lolopold <ok>kotku pisze:Ech.. gdyby LoloPola była chłopakiem mogłaby się nazywać Lolopold <lol>
Mam nadzieję, że później będzie tyyylko lepiej . Oczekiwanie też przyjemne mamy już kuwetę, miski, drapaczek i kilka zabawek (czas spędzony w zoologu - bezcenny ;)).Dracanka pisze:Czas oczekiwania to jeden z tych najfajniejszych, tylko raz <lol>
Oby!monika§ pisze:Będzie miziasta, będzie <mrgreen>
Teraz idę poczytać o żwirkach, hodowca używa Porta Pine .
- Wiola_84
- Posty: 97
- Rejestracja: 25 lut 2012, 19:48
- Ania_i_Luna
- Posty: 20
- Rejestracja: 26 lut 2012, 16:15
Witajcie po przerwie!
Lola jest z nami już 4 dzień. Podróż zniosła nie najgorzej, na początku płakała a potem....poszła w kimę <shock>. W domu zaaklimatyzowała się w jakieś 2 godziny czym mnie bardzo pozytywnie zaskoczyła <rotfl> i nawet pierwszy bardzo stresujący dzień minął bezproblemowo. Próbowała się chować a my daliśmy jej spokój, żeby poznała nowy dom, nowe zapachy. Ku mojej uciesze miała apetyt i co nieco wrzuciła na ząb trafiła do kuwety <klaszcze> drapak sprytnie ignoruje i łapie się za zasłony ale głośniejszy ton ją zniechęca .
Odkąd ją widziałam 1,5 tygodnia temu bardzo urosła i wygląda na dwa razy większą :-).
Na noc zabieramy ją do sypialni razem z kuwetą i miskami (oczywiście w różnych miejscach) bo po schodach jeszcze sama nie zejdzie i na górze nie wszędzie są drzwi więc póki co tak musi być i młoda doskonale sobie radzi, budziła o 5 przez pierwsze dwa dni a dzisiaj dała pospać dłużej <ok> . W przyszłości (jak pojawią się drzwi) to młoda sama zdecyduje czy chce spać u nas czy na dole i nic przenosić nie będziemy. Nie wiem czy dobrze robimy ale nie widzę na razie innego, lepszego rozwiązania.
Nawet przez moment nie przypuszczałam, że wybierzemy tak miziastą, przytulastą i rozmruczaną kotkę. Pierwszego dnia (sobota) trochę się z nami pobawiła a potem znalazła kryjówkę w której zasnęła. Po przebudzeniu zapłakała i jak tylko się zbliżyłam zaczęła mruczeć od tej chwili w zasadzie nie odstępuje nas na krok a jak kogoś nie widzi to woła. Jest cudowna...a jej ugniatanie jest bardzo delikatne i przyjemne <lol>.
Wczoraj pierwszy raz została sama na dwie godzinki ale z tego co zauwazyłam chyba nie ruszyła się z kanapy .
A teraz mam do Was pytanko. Młoda ma spore śpiochy w kącikach oczu, chyba sama wyczyścić ich nie potrafi mąż raz za pomocą wacika z ciepłą wodą je zdjął bardzo delikatnie (a młoda sprawiała wrażenie jakby jej się to podobało), ale potem poszła spać i po przebudzeniu znów to samo - spore kluskostrupki w kącikach wewnętrznych. To normalne? Pierwszego dnia pojechaliśmy do weta na sprawdzenie czy wszystko jest ok i na oczka uwagi nie zwrócił acz bardzo mnie to martwi.
I to co lubimy najbardziej...czyli fotki
Jeszcze w hodowli:
I już u nas śpiąca kruszynka
Po śniadanku
I....znów śpiąca <aniołek>
Lola jest z nami już 4 dzień. Podróż zniosła nie najgorzej, na początku płakała a potem....poszła w kimę <shock>. W domu zaaklimatyzowała się w jakieś 2 godziny czym mnie bardzo pozytywnie zaskoczyła <rotfl> i nawet pierwszy bardzo stresujący dzień minął bezproblemowo. Próbowała się chować a my daliśmy jej spokój, żeby poznała nowy dom, nowe zapachy. Ku mojej uciesze miała apetyt i co nieco wrzuciła na ząb trafiła do kuwety <klaszcze> drapak sprytnie ignoruje i łapie się za zasłony ale głośniejszy ton ją zniechęca .
Odkąd ją widziałam 1,5 tygodnia temu bardzo urosła i wygląda na dwa razy większą :-).
Na noc zabieramy ją do sypialni razem z kuwetą i miskami (oczywiście w różnych miejscach) bo po schodach jeszcze sama nie zejdzie i na górze nie wszędzie są drzwi więc póki co tak musi być i młoda doskonale sobie radzi, budziła o 5 przez pierwsze dwa dni a dzisiaj dała pospać dłużej <ok> . W przyszłości (jak pojawią się drzwi) to młoda sama zdecyduje czy chce spać u nas czy na dole i nic przenosić nie będziemy. Nie wiem czy dobrze robimy ale nie widzę na razie innego, lepszego rozwiązania.
Nawet przez moment nie przypuszczałam, że wybierzemy tak miziastą, przytulastą i rozmruczaną kotkę. Pierwszego dnia (sobota) trochę się z nami pobawiła a potem znalazła kryjówkę w której zasnęła. Po przebudzeniu zapłakała i jak tylko się zbliżyłam zaczęła mruczeć od tej chwili w zasadzie nie odstępuje nas na krok a jak kogoś nie widzi to woła. Jest cudowna...a jej ugniatanie jest bardzo delikatne i przyjemne <lol>.
Wczoraj pierwszy raz została sama na dwie godzinki ale z tego co zauwazyłam chyba nie ruszyła się z kanapy .
A teraz mam do Was pytanko. Młoda ma spore śpiochy w kącikach oczu, chyba sama wyczyścić ich nie potrafi mąż raz za pomocą wacika z ciepłą wodą je zdjął bardzo delikatnie (a młoda sprawiała wrażenie jakby jej się to podobało), ale potem poszła spać i po przebudzeniu znów to samo - spore kluskostrupki w kącikach wewnętrznych. To normalne? Pierwszego dnia pojechaliśmy do weta na sprawdzenie czy wszystko jest ok i na oczka uwagi nie zwrócił acz bardzo mnie to martwi.
I to co lubimy najbardziej...czyli fotki
Jeszcze w hodowli:
I już u nas śpiąca kruszynka
Po śniadanku
I....znów śpiąca <aniołek>
- Ania_i_Luna
- Posty: 20
- Rejestracja: 26 lut 2012, 16:15
- MałgorzataSz
- Hodowca
- Posty: 48
- Rejestracja: 20 wrz 2011, 20:38
- Hodowla: Bluemiś*PL
- Kontakt: