
Nasz pieszczoch brytyjczyk:)
-
- Posty: 49
- Rejestracja: 16 cze 2012, 20:22
Szczęściarz zaliczył dzisiaj kolejną wizytę u weterynarza. Znowu w tamtą stronę nie chciał wejść do transportera, a z powrotem sam do niego wskoczył:) Widać wiedział, że wróci do domu.
Dzisiaj miał znowu odkażone rany, opatrzone, pani doktor go wyczesała, dostał drugą dawkę antybiotyku i został odrobaczony. Pani doktor stwierdziła, że jest w dużo lepszej formie fizycznej, że rany ładnie się goją, a żywych pcheł w sierści już nie widać.
W czwartek dostanie ostatnią dawkę antybiotyku, potem za miesiąc jeszcze raz zostanie odrobaczony, i za jakiś miesiąc szczepionkę przeciw kocim chorobom zakaźnym.
Kontaktowałam się dzisiaj z psychologiem kocim odnośnie jego zachowań. Dziękuję jeszcze raz za namiary na forum
Wierzę, ze kotek wyjdzie z tego obronną łapką i że da się go na nowo socjalizować i nauczyć oczekiwanych zachowań.
Dzisiaj po wizycie u lekarza nie schował się w swoim azylu tak jak w niedzielę, tylko wskoczył na swoje ulubione miejsce (barek) i poszedł spać.
Jesteśmy z niego dumni i cieszymy się, że zamieszkał z nami:)
Dzisiaj miał znowu odkażone rany, opatrzone, pani doktor go wyczesała, dostał drugą dawkę antybiotyku i został odrobaczony. Pani doktor stwierdziła, że jest w dużo lepszej formie fizycznej, że rany ładnie się goją, a żywych pcheł w sierści już nie widać.
W czwartek dostanie ostatnią dawkę antybiotyku, potem za miesiąc jeszcze raz zostanie odrobaczony, i za jakiś miesiąc szczepionkę przeciw kocim chorobom zakaźnym.
Kontaktowałam się dzisiaj z psychologiem kocim odnośnie jego zachowań. Dziękuję jeszcze raz za namiary na forum

Dzisiaj po wizycie u lekarza nie schował się w swoim azylu tak jak w niedzielę, tylko wskoczył na swoje ulubione miejsce (barek) i poszedł spać.

- asiunia0312
- Posty: 1208
- Rejestracja: 16 sty 2012, 10:28
- Płeć: Kobieta
- Skąd: Olsztyn
-
- Posty: 49
- Rejestracja: 16 cze 2012, 20:22
Trudno powiedzieć. To może być też krzyżówka brytyjczyka z dachowcem. No bo kto normalny kupiłby kota z hodowli za duże pieniądze i oddał go na poniewierkę? Tym bardziej, ze koty kartuskie w Polsce występują rzadko.
Może faktycznie jak nieco przybierze na wadze, to się da ustalić. Natomiast jego charakter wskazuje po części na brytyjczyka, poi części na kartuskiego.
Może faktycznie jak nieco przybierze na wadze, to się da ustalić. Natomiast jego charakter wskazuje po części na brytyjczyka, poi części na kartuskiego.
- Sonia
- Agilisowy Rezydent
- Posty: 16876
- Rejestracja: 11 mar 2010, 09:51
- Płeć: K
- Skąd: Orzesze
To super, że kotek tak dzielnie zniósł kolejną wizytę u weta, a w domu poczuł się od razu jak u siebie. Jeszcze parę miesięcy, a będzie z niego zupełnie inny kotuś.
A co do wyglądu to mi się nie wydaje, żeby on miał coś wspólnego z brysiami, buźkę ma zupełnie inną. Co nie znaczy oczywiście, że jest jakiś gorszy. Jak wydobrzeje całkiem, to będzie równie pięknym kotkiem, tyle że nie brysiem.
U Ciebie na pewno będzie szczęśliwym i zadowolonym kotkiem, a przede wszystkim otoczony miłością na jaką zasługuje.
Głaski dla dzielnego miśka
A co do wyglądu to mi się nie wydaje, żeby on miał coś wspólnego z brysiami, buźkę ma zupełnie inną. Co nie znaczy oczywiście, że jest jakiś gorszy. Jak wydobrzeje całkiem, to będzie równie pięknym kotkiem, tyle że nie brysiem.
U Ciebie na pewno będzie szczęśliwym i zadowolonym kotkiem, a przede wszystkim otoczony miłością na jaką zasługuje.
Głaski dla dzielnego miśka

-
- Posty: 49
- Rejestracja: 16 cze 2012, 20:22
-
- Posty: 49
- Rejestracja: 16 cze 2012, 20:22
Gorzej będzie jak w sierpniu wyjedziemy na urlop. Wyjechać musimy na minimum 10 dni, ponieważ moja mama ma dostać szkodliwy dla innych ludzi radio jod, a mimo, iż jestem w ciąży, nie przyjęli jej na oddział. Kotka nie będziemy mogli zabrać, bo się biedaczysko umęczy w samochodzie. Prawdopodobnie wtedy będziemy musieli albo zostawić go na całe dnie samego (tata ma spać u nas, bo nie może na dole z mamą i wieczorami kot miałby towarzystwo), albo znieść do babci. Ale tego nie chcemy, bo babcia nie zna umiaru w karmieniu nie tylko zwierząt ale i ludzi i nie rozumie, ze np okrawki wędlin są dla kota szkodliwe przez sól i konserwanty i wszystkie koty u niej zawsze miały nadwagę. Do hotelu dla zwierząt go nie oddamy, bo mógłby to odebrać, ze się go pozbywamy. Tak to będzie sam, ale na swoim terenie, z naszymi zapachami wokół. Najchętniej nie pojechałabym na urlop, ale niestety muszę, bo mama będzie promieniowała.
- asiak
- Agilisowy Rezydent
- Posty: 14463
- Rejestracja: 27 kwie 2012, 11:28
-
- Posty: 49
- Rejestracja: 16 cze 2012, 20:22
Jestem w szoku! Nasz psotnik dzisiaj pierwszy raz dał zachęcić się do dłuższej zabawy. Dotychczas było tak, ze ruszałam mu zabawką na sznurku, on ją łapał leżąc. Dzisiaj zrzucał sobie zabawkę z kanapy na dywan, leciał za nią i ganiał po całej podłodze
ponieważ ma być kotem domowym, chcę nauczyć go ruchu, by spożytkował energię (może nie będzie nas gryzł wtedy), by nie złapał nadwagi i nie zachorował na mięśnie lub serce.
