Grtuluje decyzji wzięcia kicia do siebie. Na pewno odwdzięczy się Wam swoja miłoscią.
Nawet na teraźniejszych zdjęciach widać że kicio przeżył wiele i ma jeszcze taką biedną mordkę. Straszne że istnieja ludzie którzy tak traktują zwierzęta. Cieszę sie że Szczęściarz trafił na Was i mam nadzieję że zostanie u Was do końca życia
Z wyjazdem na pewno Wam będzie ciężko, ale jak kicio zostanie na swoim miejscu - miejscu które zna już i będzie miał opiekę od taty to na pewno nic mu nie będzie.
Buziaki i miziaki dla kicia i uściski dla Was za dobre serducha
Aniu- dla Ciebie też uściski. Kicia na pewno u nas zostanie. Nie wyobrażam sobie, ze miałabym go teraz oddać po tym, co przeżył. Przecież to nie zabawka, to istota żywa, istota rozumna. A nasz jest wyjątkowo inteligentny. Rozumie jak człowiek No i wzajemnie sie pokochaliśmy i zżyliśmy:)
Snowshoe pisze:Aniu- dla Ciebie też uściski. Kicia na pewno u nas zostanie. Nie wyobrażam sobie, ze miałabym go teraz oddać po tym, co przeżył. Przecież to nie zabawka, to istota żywa, istota rozumna. A nasz jest wyjątkowo inteligentny. Rozumie jak człowiek No i wzajemnie sie pokochaliśmy i zżyliśmy:)
Dzisiaj Szczęściarz otrzymał ostatnią dawkę antybiotyku. Następna wizyta u weterynarza za miesiąc- będzie miał obcięte pazurki, zostanie wykąpany, ponownie odrobaczony i zaszczepiony na kocie choroby zakaźne. Był dzielny. Znowu nie chciał wejść do transportera, jak jechaliśmy do lekarza, a po zabiegach sam do niego wszedł.
W nocy była burza i kicia się bardzo stresował:(
A oto nowe fotki:
Dzisiaj przyszedł zamówiony identyfikator z adresówką. Czekam jeszcze na obrożę. Jak tylko przyjdzie, zaprezentuję