A my raz w miesiącu jedziemy do weta, który obcina Rikusiowi pazury. Kiedyś było tak że samo to robiliśmy bo kocur nam na to pozwalał. teraz gdy ma już ponad 2,5 roku zmienił się w tym względzie i nawet na weta bardzo nasyczy i nieraz potraktuje go niemile mimo, że w tym czasie druga osoba mocno go trzyma w kokonie z koca. A po obcięciu robi się od razu potulny i możemy wracać do domu.
My obcinamy raz na 1,5-2 tygodnie i nie wyobrażam sobie dłuższych odstępów! Po dwoch tygodniach pazury są na tyle długie i ostre, że raz przypodkowo podczas zabawy zostałam boleśnie oznaczona.
Ja obcinam Harry'emu raz na 2 tygodnie, ale tylko przednie. Pazury na tylnych łapach jakoś sam sobie przyciera.
Technika - kładzie się futro na parapecie, pogłaszcze, pomizia itp, a jak już zacznie się prężyć na leżąco to sam zaczyna wystawiać pazury, tedy ja go cabas za łapę. Ciach, ciach obcinaczką i zanim się futro zorientuje już pierwsza łapa gotowa. Odwracam jego uwagę głaskami itp i zaraz druga gotowa.
<ok>
Jak napisałam co tydzien przeglądam kotom pzaury i obcinam odrośniete końce. To pozwala im spokojnie unkcjonowac bez jakis drastycznych zmian - odrastają wszystkie to kot drapie wszystko co mu w droge wejdzie
jesli regularnie się to robi to kot sie przyzwyczaja
nie wyobrażam sobie sytuacji zebym nie mogła jakiegos zabiegu na swoim kocie zrobic, znaczyłoby to że w hierarchii kot stawia siebie wyzej niz właściciela
Odnośnie pazurków- chciałam prosić o polecenie dobrej obcinaczki. Mam solidne cążki- dla Gabulca- krogulca i takie mniejsze, delikatne, jak dla ludzi- dla malucha.
Ostatnio zauważyłąm, ze te duze cążki rozdwajają paurek (mam je juz ponad rok, moze trzeba kupić nowe). Przeciez tak być nie może. Są do kupienia obcinaczki z pilniczkiem, ale czy to nie jest ,,pic na wodę"? Kot nie lubi samego obcinania, a co dopiero piłowanie?
Moze warto kupić takie obcinaczki w formie nożyczek. Podzielcie się, proszę, swoimi doświadczeniami. Gaba ma bardzo twarde pazurki-2 drapaki od Rufiego, kanapa i fotel i tak musze czasem obciąć.