
Maksio - mój mały miś.;]
-
- Posty: 492
- Rejestracja: 30 cze 2009, 16:34
- Kontakt:
- mimbla
- Posty: 2179
- Rejestracja: 02 paź 2009, 14:17
- Kontakt:
- Kamiko
- Hodowca
- Posty: 3390
- Rejestracja: 19 gru 2008, 12:29
- Hodowla: Mazuria*PL
- Płeć: kobieta
- Skąd: Dobra Wola k/Nasielska
- Kontakt:
- Cokolada
- Posty: 86
- Rejestracja: 26 sie 2009, 09:37
A więc u nas mały remont, właściwie tylko malowanie
Mały miał straszną radochę, że ludzie się kręcili, coś się wnosiło, wynosiło, ale nie wiedział dlaczego ci ludzie nie chcą go wpuścić do JEGO pokoju. Bo przecież jak to kotu można zabraniać chodzić po JEGO całym domu <lol>
Kontrola po pracy oczywiście musiała być, nie obyło się bez wąchania ścian, żeby sprawdzić co oni tutaj porobili <mrgreen>
W sumie to w ten sposób zauważyłam, że Maks lubi zmiany, lubi jak coś się dzieje, kiedy byliśmy u mojej babci pierwszy raz to od razu się zaaklimatyzował po jakichś 15 minutkach <mrgreen> Tak samo, kiedy przyszedł do nas - ogółem dzielny chłopak z niego <mrgreen>
Jedyne do czego go nie mogę przekonać to spacerki na smyczy i szelkach. Nie mówię, że ma chodzić jak pies, bo wiem, że z kota psa raczej nie zrobie <lol> Ale miło by było gdyby nie rozkładał się na całej długości chodnika przy okazji brudząc futerko <roll>
Także ograniczamy się do balkonu, mamy siatkę więc chyba ok
Jeszcze jakby było więcej mizianek to już bym w ogóle była szczęśliwa <diabeł>


Mały miał straszną radochę, że ludzie się kręcili, coś się wnosiło, wynosiło, ale nie wiedział dlaczego ci ludzie nie chcą go wpuścić do JEGO pokoju. Bo przecież jak to kotu można zabraniać chodzić po JEGO całym domu <lol>
Kontrola po pracy oczywiście musiała być, nie obyło się bez wąchania ścian, żeby sprawdzić co oni tutaj porobili <mrgreen>
W sumie to w ten sposób zauważyłam, że Maks lubi zmiany, lubi jak coś się dzieje, kiedy byliśmy u mojej babci pierwszy raz to od razu się zaaklimatyzował po jakichś 15 minutkach <mrgreen> Tak samo, kiedy przyszedł do nas - ogółem dzielny chłopak z niego <mrgreen>
Jedyne do czego go nie mogę przekonać to spacerki na smyczy i szelkach. Nie mówię, że ma chodzić jak pies, bo wiem, że z kota psa raczej nie zrobie <lol> Ale miło by było gdyby nie rozkładał się na całej długości chodnika przy okazji brudząc futerko <roll>
Także ograniczamy się do balkonu, mamy siatkę więc chyba ok

Jeszcze jakby było więcej mizianek to już bym w ogóle była szczęśliwa <diabeł>

- Mago
- Super Admin
- Posty: 4597
- Rejestracja: 23 lis 2008, 20:28
- Płeć: Kobieta
- Skąd: Warszawa
- Kontakt:
- Vanicca
- Posty: 1020
- Rejestracja: 18 wrz 2009, 19:15
Proponuję zapakować w transporter i zabrać do parku gdzie jest mało psów :-) . Wystawić na trawie w szelkach i obserwować :-) . Gwarantuję, że jeśli zobaczy jakieś inne kuszące stworzonko to o szelkach zapomni <lol> .Cokolada pisze: Jedyne do czego go nie mogę przekonać to spacerki na smyczy i szelkach. Nie mówię, że ma chodzić jak pies, bo wiem, że z kota psa raczej nie zrobie <lol> Ale miło by było gdyby nie rozkładał się na całej długości chodnika przy okazji brudząc futerko <roll>
Och i obowiązkowo zabezpieczyć przed kleszczami

- Cokolada
- Posty: 86
- Rejestracja: 26 sie 2009, 09:37
Osiatkowany ma tylko do wysokości barierek, ale jak jest na nim kilka miesięcy tak nigdy się nie interesował 'wspinaczką', raczej wali siedzieć w wystawionej na balkonie misce <lol>Mago pisze:Jak chłopak ma osiatkowany balkon to naprawdę super :-)
A tak myślałam jeszcze, żeby zamiast do parku czy w takie miejsca gdzie mogą być psy itd. to może wziąć go na działke? :-)
- Mago
- Super Admin
- Posty: 4597
- Rejestracja: 23 lis 2008, 20:28
- Płeć: Kobieta
- Skąd: Warszawa
- Kontakt: