Nico Perła Południa*PL vel Sheldon - Wita serdecznie!
- kejt_van_bodkin
- Posty: 27
- Rejestracja: 22 lip 2015, 15:02
- Płeć: Kobieta
- Skąd: Katowice
Sheldon
Droga Waćpanno
Dziękuję za tak obszerną wypowiedz <roll>
Ja coraz bardziej jestem przerażona, boję się, czy kotek mnie zaakceptuje. Na początku było wielkie wow, w końcu będzie maleństwo w domu, a teraz z dnia na dzień czuję się co raz bardziej przerażona. Chcę mu dać wszystko co tylko możliwe, aby było mu dobrze, żeby dawać mu tyle radości, co jego przybycie mi daje… to przecież żywe stworzenie…
Na osłodę najnowsze zdjęcie malucha, z hodowli, ma tutaj 10.5 tygodnia:
A tutaj tydzień wcześniej:
Jak tak na niego patrzę, już się człowiek uśmiecha O taki jestem już śliczny
Dziękuję za tak obszerną wypowiedz <roll>
Ja coraz bardziej jestem przerażona, boję się, czy kotek mnie zaakceptuje. Na początku było wielkie wow, w końcu będzie maleństwo w domu, a teraz z dnia na dzień czuję się co raz bardziej przerażona. Chcę mu dać wszystko co tylko możliwe, aby było mu dobrze, żeby dawać mu tyle radości, co jego przybycie mi daje… to przecież żywe stworzenie…
Na osłodę najnowsze zdjęcie malucha, z hodowli, ma tutaj 10.5 tygodnia:
A tutaj tydzień wcześniej:
Jak tak na niego patrzę, już się człowiek uśmiecha O taki jestem już śliczny
- waćpanna
- Posty: 36
- Rejestracja: 13 mar 2015, 20:07
- Płeć: Kobieta
- Skąd: Warszawa
Re: Pierwsze dni w domu, oswajanie
O Jeziu!!! Lilaczek jak moja "kruszynka"
tez tak mialam i doskonale rozumiem co czujesz my tez mielismy takie obawy, ale jestesmy zadowoleni z tej decyzji jak z niczego innego i sam Edi tez wydaje sie byc z nami szczesliwy oddajemy mu swoje serce, a on wydaje sie oddawac swoje cieszy nas kazdego dnia bardziej. Dzisiaj rano moj Luby wyslal mi kubek z tego linku --> https://scontent-fra3-1.xx.fbcdn.net/hp ... e=5650ED71 i skomentowal, ze to tak jak my :p
my Ediego po dwoch dniach zostawilismy samego, wczesniej wychodzililismy np. Na zakupy na jakis czas, zeby zobaczyc jego reakcje, ale bylo ok. Co prawda tez planowalam dluzsze urlopy, ale partner wybil mi to z glowy mowiac, ze dobrze mu zrobi pobycie samemu. Pozwiedza, powezszy itp.
Nasz Maluch ma 6,5 miesiaca i wazy 4,6 dzis ma wizyte u weta w celu przygotowania do kastracji juz teraz sie stresuje...
tez tak mialam i doskonale rozumiem co czujesz my tez mielismy takie obawy, ale jestesmy zadowoleni z tej decyzji jak z niczego innego i sam Edi tez wydaje sie byc z nami szczesliwy oddajemy mu swoje serce, a on wydaje sie oddawac swoje cieszy nas kazdego dnia bardziej. Dzisiaj rano moj Luby wyslal mi kubek z tego linku --> https://scontent-fra3-1.xx.fbcdn.net/hp ... e=5650ED71 i skomentowal, ze to tak jak my :p
my Ediego po dwoch dniach zostawilismy samego, wczesniej wychodzililismy np. Na zakupy na jakis czas, zeby zobaczyc jego reakcje, ale bylo ok. Co prawda tez planowalam dluzsze urlopy, ale partner wybil mi to z glowy mowiac, ze dobrze mu zrobi pobycie samemu. Pozwiedza, powezszy itp.
Nasz Maluch ma 6,5 miesiaca i wazy 4,6 dzis ma wizyte u weta w celu przygotowania do kastracji juz teraz sie stresuje...
- kejt_van_bodkin
- Posty: 27
- Rejestracja: 22 lip 2015, 15:02
- Płeć: Kobieta
- Skąd: Katowice
Re: Pierwsze dni w domu, oswajanie
Ja wzięłam specjalnie tydzień wolnego żeby móc z nim spędzić jak najwięcej czasu, żeby sprawdzić, czy niczego mu nie brakuje i jak się aklimatyzuje w nowym otoczeniu. Na szczęście mam dość "wolny zawód", mogę pracować czasem w domu, więc tylko kilka razy w tygodniu będzie spędzał sam nieco ponad 8 godzin.
Ja chce mu dać jak najwięcej dobrego. Jestem wychowana w domu, pełnym zwierząt, są psy, koty i konie, ale kilka lat temu wyprowadziłam się na tzw. "swoje" i w mieszkaniu pusto bez żadnego zwierzaka.
Ja chce mu dać jak najwięcej dobrego. Jestem wychowana w domu, pełnym zwierząt, są psy, koty i konie, ale kilka lat temu wyprowadziłam się na tzw. "swoje" i w mieszkaniu pusto bez żadnego zwierzaka.
- kejt_van_bodkin
- Posty: 27
- Rejestracja: 22 lip 2015, 15:02
- Płeć: Kobieta
- Skąd: Katowice
Re: Pierwsze dni w domu, oswajanie
Sheldon, bo tak ja go nazywam, z hodowli ma imię Nico, nie będzie chyba aż tak duży, chociaż fajnie by było. Pani Agnieszka, mówi, że będzie miał może z 6 kilogramów. Aktualnie kompletuje wyprawkę, kuwety, drapak, niestety nie za duży, bo mieszkanie powierzchnią nie grzeszy, ale od Rufiego, już stoi i czeka na kociaka.
No i oczywiście cała masa zabawek, w tym zestaw interaktywnych, żeby miał, co robić jak mnie nie będzie.
Kuweta i transporter też już czekają
Nie wiem, czy mnie zlinczujecie, a może wyśmiejecie, ale kuweta jest ot taka:
No i oczywiście cała masa zabawek, w tym zestaw interaktywnych, żeby miał, co robić jak mnie nie będzie.
Kuweta i transporter też już czekają
Nie wiem, czy mnie zlinczujecie, a może wyśmiejecie, ale kuweta jest ot taka:
- waćpanna
- Posty: 36
- Rejestracja: 13 mar 2015, 20:07
- Płeć: Kobieta
- Skąd: Warszawa
Re: Pierwsze dni w domu, oswajanie
No i fajnie, na pewno ten czas mu poświęcony będzie dobrze przeznaczony My też mamy niedaleko z pracy do domu i kotek jest sam max 9 godzin, a czasem wcale, bo ma towarzystwo
Zabawki przez pierwszy miesiąc (Edi bal się większości) były dla mnie największą zagadką, więc szukałam różnych, żeby trafić w Ediego gust no i oczywiscie nie obeszło się bez tych absorbujacych jego czas w trakcie naszej nieobecnosci jednak w weekend widzę, że Edi w godzinach kiedy jesteśmy w pracy spi, więc cięzko stwierdzic czy z nich korzysta w trakcie nieobecnosci karma jak wracamy jest nieruszona (sucha stoi caly czas), a w kuwecie jest czysto, ewentualnie jakaś kulka jest ze żwirku. Dopiero po godz. 17.00 Edi ożywa, zaczyna się bawić i nas zaczepiać, przytulać się i szaleć.
Co do kuwety - jest świetna sama chciałam taką kupić, ale do naszego mieszkanka bardziej pasowała narożna więc taką wybraliśmy i się sprawdza
Drapak ważne żeby był stabilny i Sheldon go lubił
Zabawki przez pierwszy miesiąc (Edi bal się większości) były dla mnie największą zagadką, więc szukałam różnych, żeby trafić w Ediego gust no i oczywiscie nie obeszło się bez tych absorbujacych jego czas w trakcie naszej nieobecnosci jednak w weekend widzę, że Edi w godzinach kiedy jesteśmy w pracy spi, więc cięzko stwierdzic czy z nich korzysta w trakcie nieobecnosci karma jak wracamy jest nieruszona (sucha stoi caly czas), a w kuwecie jest czysto, ewentualnie jakaś kulka jest ze żwirku. Dopiero po godz. 17.00 Edi ożywa, zaczyna się bawić i nas zaczepiać, przytulać się i szaleć.
Co do kuwety - jest świetna sama chciałam taką kupić, ale do naszego mieszkanka bardziej pasowała narożna więc taką wybraliśmy i się sprawdza
Drapak ważne żeby był stabilny i Sheldon go lubił
- nmin
- Agilisowy Rezydent
- Posty: 570
- Rejestracja: 29 sie 2014, 21:01
- Płeć: Kobieta
- Skąd: Watford (UK)
Re: Pierwsze dni w domu, oswajanie
Kuweta jest boska, ale niestety mogę Ci powiedzieć już teraz, że za jakieś pół roku będzie do wymiany. Oglądałam ją kiedyś na żywo łakomym wzrokiem i rozważałam kupienie jako drugiej. Ostatecznie kupiłam drugą Catit Jumbo, bo po pierwsze jestem przyzwyczajona do Catit z uchylnymi drzwiczkami (bardzo wygodne sprzątanie) a po drugie, moim zdaniem tej kuwecie brakuje po kilka centymetrów z każdej strony, jeśli ma służyć dorosłemu brytyjczykowi <oops>
- kejt_van_bodkin
- Posty: 27
- Rejestracja: 22 lip 2015, 15:02
- Płeć: Kobieta
- Skąd: Katowice
Re: Pierwsze dni w domu, oswajanie
Kociak ma aktualnie podobną kuwetę, tylko inaczej malowaną w hodowli. Może trzeba będzie wymienić, ale na sam początek wystarczy. Zawsze będzie można zrobić prezent kociakowi z jakiejś okazjinmin pisze:Kuweta jest boska, ale niestety mogę Ci powiedzieć już teraz, że za jakieś pół roku będzie do wymiany. Oglądałam ją kiedyś na żywo łakomym wzrokiem i rozważałam kupienie jako drugiej. Ostatecznie kupiłam drugą Catit Jumbo, bo po pierwsze jestem przyzwyczajona do Catit z uchylnymi drzwiczkami (bardzo wygodne sprzątanie) a po drugie, moim zdaniem tej kuwecie brakuje po kilka centymetrów z każdej strony, jeśli ma służyć dorosłemu brytyjczykowi <oops>
- waćpanna
- Posty: 36
- Rejestracja: 13 mar 2015, 20:07
- Płeć: Kobieta
- Skąd: Warszawa
Re: Pierwsze dni w domu, oswajanie
Ja ją widziałam, ale wydawało mi się, że jest raczej normalnych rozmiarów - w hodowli mojego kociaka też była podobna. Pytanie wg mnie czy rzeczywiście będzie ważył max 6 kg ;) ale skoro przewidujesz później jej wymianę to myślę, że to nie problem
- kejt_van_bodkin
- Posty: 27
- Rejestracja: 22 lip 2015, 15:02
- Płeć: Kobieta
- Skąd: Katowice
Re: Pierwsze dni w domu, oswajanie
Hmm, dzisiaj przyjrzałam się nieco rozmiarom tej kuwet.
Catit Jumb: dł. 56 x szer. 50 x wys. 47 cm
Simon's Cat: dł. 48 x szer. 37 x wys. 39 cm
I patrząc na to to Catit ma na prawdę imponujące rozmiary!!
Catit Jumb: dł. 56 x szer. 50 x wys. 47 cm
Simon's Cat: dł. 48 x szer. 37 x wys. 39 cm
I patrząc na to to Catit ma na prawdę imponujące rozmiary!!
- waćpanna
- Posty: 36
- Rejestracja: 13 mar 2015, 20:07
- Płeć: Kobieta
- Skąd: Warszawa
Re: Pierwsze dni w domu, oswajanie
aż z ciekawości sprawdziłam - moja ma moja ma Wymiary 56x45,5x39 cm i wahałam się czy nie bedzie za mała. Obecnie obserwując Ediego raczej nie będzie mu potrzebna większa. Mam przynajmniej taką nadzieje, bo ta idealnie pasuje i zajmuje sporo mniej miejsca niż kwadratowe.