
Dziękuję za tak obszerną wypowiedz <roll>
Ja coraz bardziej jestem przerażona, boję się, czy kotek mnie zaakceptuje. Na początku było wielkie wow, w końcu będzie maleństwo w domu, a teraz z dnia na dzień czuję się co raz bardziej przerażona. Chcę mu dać wszystko co tylko możliwe, aby było mu dobrze, żeby dawać mu tyle radości, co jego przybycie mi daje… to przecież żywe stworzenie…
Na osłodę najnowsze zdjęcie malucha, z hodowli, ma tutaj 10.5 tygodnia:

A tutaj tydzień wcześniej:

Jak tak na niego patrzę, już się człowiek uśmiecha

