Aga L. pisze:Filipku, to ty słodziaku w Krakowie mieszkasz? Pańcia zdradziła w innym wątku :-)
Zgadza sie jesteśmy ze śląska, ale od studiów mieszkamy w Krakowie i jeszcze pare lat planujemy pomieszkać tutaj :-> Widzę, że Ty też z Krakowa <mrgreen>
Aaa bo ja pochodzę z Wodzisławia, rodzice tam mieszkają. Ja od jakiegoś czasu mieszkam w Krakowie. Ale za pare lat pewnie wrócę na Śląsk, wiec co sie odwlecze... <mrgreen>
Nie sądziłam, ze spotkam tu kogoś z Wodzisławia :-)
Dziękujemy za komplementy <serce> I prosimy o kciuki, zeby Filipkowi w końcu minął ten okropny katar Po krótkiej poprawie znów zaczął więcej kichać, ropieją wciąż oczka i nos... Wczoraj pani weterynarz przepisała antybiotyk w trzech zastrzykach, a ponieważ zupełnie nie moge przyjechac do lecznicy z kotem w najbliższa środę, kolejne dwa zastrzyki, które maja być zaaplikowane w środę i piątek dostałam na wynos.. I bede sama je robić. Trzymajcie kciuki, zebym dała radę! Pani doktor wczoraj pokazała mi jak to zrobic, to sa podskórne zastrzyki i aplikacja nie wygladała na szczególnie trudna, ale ja i tak jestem troche zestresowana <strach>
Maga, wyszedł brak bakterii. Filip dostał trzy dawki zylexisu, a do oczu gentamycyne. Na początku pomogła i oczy wyglądały natychmiast dużo lepiej. W Wielkanoc zauważyłam, ze znów bardziej ropieją, w środę po świętach odebrałam od weta silniejsze krople (tobrex), ale zupełnie nie pomogły - ostatnie pare dni Filip czesto kicha i wtedy lecą mu takie żółtawe glutki z nosa, w oczkach zbiera sie wilgotna ropa. Wczoraj byliśmy u weta i zaordynował zastrzyki z antybiotykiem oraz jeden przeciwzapalny + pobrano próbki z oczu do badania pod katem alergicznym. Ogólnie kotek czuje sie naprawdę dobrze, nie ma juz w ogole gorączki, dużo sie bawi i ma apetyt. Nie wiem jak jeszcze moge mu pomoc