Aga L. pisze:Bardzo się cieszę, że Filipek tak dobrze zniósł zabieg

A gdzie to tak wspaniale i bezproblemowo kastrują w Krakowie?
Kastrowałam go w Hyraxie

początkowo chciałam w Maxvecie, ale tam usłyszałam, że jeszcze za wcześnie itp, więc zdecydowałam się na Hyrax i jestem zadowolona. Poproszono mnie o odstawienie jedzenia 8h przed, bylam przy tym jak wetka podała mu zastrzyk i zasnął mi na rękach. Ledwo ponad 2h później zadzwonili, że wybudzony, a po 2,5h od wyjścia z lecznicy już byłam z powrotem po kotka

2h po odbiorze pozwolono mi na podanie jedzenia (dostalam na pierwszy dzien saszetke rc reconvalescence), wcinał z radością, nic nie wymiotował, normalnie kuwetuje itp, troche pospał, a teraz zaczyna juz standardowe wieczorne gonitwy

<diabeł> jutro rano mamy sie zgłosić na kontrolę rany i podanie leku przeciwbolowego