Jeśli chodzi o dom to mysle ze jest ok. Wyjść z salonu można różnymi drogami, w korytarzu gdzie jest tylko jedna droga postawiłam długi tunel więc mogą się minąć... jedyne miejsce które ciężko mi podzielić to schody na górę. Poza tym wydaje mi się że jest ok. Kuweta jest na dole i górze, tak samo mam w domu dwie fontanny i jedzenie na każdym piętrze więc nie muszą korzystać razem. Mogą się omijac. Cały ranek koty były izolowane, każdy na inny piętrze. Niedawno otworzylam drzwi żeby zobaczy reakcję. Młody zszedł na dół gdzie jest Eufi. Zawolalam ich na ciuciu (przysmaki), bardzo ładnie jadly mi z ręki będąc obok siebie, tak jak zawsze to się odbywało. Skończyłam im dawać to Gaspi zaczął obwachiwac eufi, ona po chwili pacnela go łapa i ten w głośny wyk... nastroszyl się i znowu obserwacja i nie odstepowanie Eufi na krok. Co mam robić... dalej je izolowac? Czy zostawic wszystko pootwierane? Teraz po smakolykach tak naprawde byl glosny wyk Gaspiegp ale bez wiekszej bojki. On jedynie za nia podaza i "gapi się" na nia non stop. Gaspi wogole wystraszył się mojego TZ. Jak rzucał sie na eufi to ten wziął go za kark... Teraz dziwnie wystraszony siedzi u góry....maga pisze: ↑17 mar 2018, 07:58 Jak zostało napisane równowaga i dobre relacje miedzy kotami to rzecz krucha i cenna. Nie ma walki o dominacje czy hierarchię. Jest walka o zasoby.
Czy masz przystosowany dom do kotów. Czy maja ścieżki zrobione by mogły sie mijać bez konfrontacji?
Na teraz na pewno odizolowanie i próba uspokojenia sytuacji. Feromony do kontaktu.
Czekam aż znowu wróci mu problem z oczkiem bo to raczej nieuniknione... A tyle czasu był już spokój....