Witamy ponownie.
Wiosna, chyba wszyscy zaczynamy ją czuć, a przynajmniej mamy nadzieję, że ocieplenie zawitało na dłużej. Nawet Fryderyczek przeczuwa co się święci, wzmógł aktywność gdy już zaczynałam się martwić jego ospałością. Do samego obiadu trudno go opanować, biega jak szalony, chce żeby go gonić i odbija się od ścian. Zupełnie jakby wraz z wydłużającym się dniem podmienili mi kota <mrgreen>
Słońce świeci, kot zaczyna się wygrzewać, a ja mogę robić zdjęcia - chyba wszyscy zadowoleni
Z serii: -Jak to "wykastrować"?!
Relaksik
Na tym zdjęciu świetnie widać, że z dnia na dzień gubi prążki
Za oknem coraz ciekawiej
"Zwykle nie chodzę po meblach, wsadzili mnie tu do zdjęcia, by potem mówić, że jestem niegrzeczny, na dowód tego wskazuje potargane futerko, które potarmosiło się przy wsadzaniu mnie na szafkę"
A ten suszony bukiecik był bardzo interesujący
[img[
http://img697.imageshack.us/img697/2966/dsc01684q.jpg[/img]
Zastanawia mnie ostatnio jedna sprawa. Freduś kompletnie nie wykazuje zainteresowania innymi kotami. Kiedy przychodzę do domu z zapachem psa na dłoniach, obwąchuje z zaciekawieniem, kiedy głaskałam kota - nic! Jedno z okien u mnie w mieszkaniu jest tak dziwnie usytuowane, że obok niego, pod kątem 90' jest okno sąsiadów, którzy mają kilka kotów i jeden nich lubi spać na parapecie tego okna, pokazałam go kiedyś Fryderyczkowi i nic, jakby go nie widział, ten drugi był zainteresowany, a mój ignorant wcale.
Znów przypomina mi się jak byłam z moim kocurkiem u koleżanki, która ma brytka, wtedy też tamtego olał, bardziej interesujące wydało mu się zwiedzanie mieszkania.
Chyba trafił mi się jakiś dziwny egzemplarz <roll> Hmm.. Może przynajmniej nie będzie płakał z samotności :-P